Nawet milion prowadzących działalność gospodarczą i opłacających składki w podstawowej wysokości będzie musiało zapłacić do ZUS zamiast obecnych 1211,28 zł miesięcznie aż 1398,84 zł, czyli o 187,56 zł więcej.
Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Mateusz Rzemek, wzrost wynika ze wskaźników, jakie Ministerstwo Finansów przesłało w środę do partnerów społecznych z Rady Dialogu Społecznego. MF prognozuje wzrost przeciętnego wynagrodzenia w przyszłym roku do 6839 zł. A właśnie od niego są liczone zryczałtowane składki płacone przez prowadzących działalność gospodarczą.
Niewykluczone, że wskaźnik prognozy przeciętnego wynagrodzenia wzrośnie jeszcze bardziej, tak jak w zeszłym roku, gdy rząd pierwotnie prognozował wzrost przeciętnego wynagrodzenia z 5259 zł do 5836 zł, by pod koniec sierpnia 2021 r. podwyższyć prognozę do 5922 zł. Zaowocowało to tegoroczną podwyżką składek z działalności o dotychczas rekordowe 135 zł miesięcznie.
Prognoza przeciętnego wynagrodzenia na 2023 r. może jeszcze wzrosnąć, gdy okaże się, że w kolejnych miesiącach inflacja napędzi wzrost wynagrodzeń.
Co istotne, wyliczenia dotyczą tylko składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe i Fundusz Pracy. Do tego trzeba jeszcze dodać podwyżkę składki na ubezpieczenie zdrowotne, której od początku tego roku nie można już odliczać od podatku.
Czytaj więcej
Nawet milion mikroprzedsiębiorców ma od początku przyszłego roku płacić wyższe składki na ubezpieczenie społeczne.