- Pracownik pracuje według zmiennych harmonogramów czasu pracy. Na dany tydzień miał zaplanowaną pracę: poniedziałek 7.00 – 15.00, wtorek 8.00 – 16.00, środa 6.00 – 14.00, czwartek 7.00 – 15.00, piątek 8.00 – 16.00. Pracownik wyjechał w delegację w poniedziałek o godz. 6.00. Na miejscu był o godz. 9.00 i o 9.30 rozpoczął pracę (pracował przy przygotowaniu sceny koncertowej). Wykonywał pracę w poniedziałek w godz. 9.30 – 19.00, we wtorek w godz. 7.00 – 18.00 i  w środę od 6.00 do 16.00. O godz. 17.00 wyruszył w podróż powrotną i był na miejscu o godz. 20.00. W jaki sposób należy rozliczyć czas pracy podczas tego wyjazdu? – pyta czytelnik.

Przy założeniu, że podczas przejazdów pracownik nie świadczył pracy, do czasu pracy należy mu zaliczyć w poniedziałek 12 godzin, we wtorek 11 godzin, w środę 10 godzin. W związku z tym powstaną nadgodziny dobowe, ale również jedna nadgodzina średniotygodniowa.

Aktywność w podróży

Podczas delegacji do czasu pracy wlicza się:

- w całości czas delegacji pokrywający się z normalnymi godzinami pracy pracownika wynikającymi z jego rozkładu czasu pracy,

- czas poświęcony na rzeczywiste wykonywanie pracy podczas podróży służbowej – co jest szczególnie widoczne, jeżeli czas realizacji zadań wykracza poza rozkładowe godziny pracy pracownika.

Czasu przejazdu, który przypada poza zwykłymi godzinami pracy pracownika, nie zalicza się do czasu pracy, jeżeli pracownik nie wykonywał w tym okresie konkretnych czynności na rzecz pracodawcy.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 4 lipca 1978 r. (I PR 45/78, OSNC 1979/1-2/16), podczas podróży służbowej pracownik w zasadzie nie świadczy pracy i nie pozostaje w dyspozycji zakładu pracy w rozumieniu art. 128 kodeksu pracy, chyba że wykonuje zatrudnienie. Orzecznictwo SN konsekwentnie przyjmuje taki sposób podejścia do rozliczania czasu pracy podczas delegacji.

W wyroku z 27 października 1981 r. (I PR 85/81, OSNC 1982/5-6/76) Sąd Najwyższy orzekł natomiast, że odbywanie podróży służbowej poza „czasem pracy" nie rodzi obowiązku wypłacenia pracownikowi dodatkowego wynagrodzenia, jeżeli przepis szczególny tego nie przewiduje.

Czas przejazdu w podróży służbowej zalicza się do czasu pracy tylko w dwóch przypadkach:

- gdy przypada na rozkładowe godziny pracy danej osoby,

- gdy podczas niego była wykonywana praca (przede wszystkim ma to zastosowanie do kierowców, ale również np. do pracowników, którzy podczas przejazdu pociągiem przygotowują prezentację na spotkanie, na które jadą).

Porównanie godzin

W sytuacji opisanej przez czytelnika trzeba „nałożyć" czas realizacji zadań na rozkład czasu pracy pracownika:

PONIEDZIAŁEK

W podróż służbową pracownik wyjechał w poniedziałek o 6.00. Czasu przejazdu od 6.00 do 7.00 nie należy wliczać do jego czasu pracy, jeśli podczas przejazdu nie świadczył pracy. Od 7.00 w poniedziałek liczymy już jednak czas pracy. Wynika to z rozkładu czasu pracy. W sposób ciągły zaliczymy więc 12 godzin do czasu pracy. Powstały w związku z tym 4 godziny nadliczbowe z tytułu przekroczenia dobowej normy czasu pracy (nadgodziny dobowe).

WTOREK

We wtorek pracownik rozpoczął pracę o godz. 7.00 i pracował przez 11 godzin. Nadpracował więc 3 godziny. Tutaj jednak musi nastąpić podział na godziny nadliczbowe dobowe i średniotygodniowe. Jest to związane z pojęciem doby pracowniczej, która oznacza 24 godziny liczone od godziny rozpoczynania pracy wskazanej w grafiku. Może ona ulec skróceniu przy stosowaniu zmiennych rozkładów czasu pracy z art. 1401 k.p. (taka sytuacja następuje w przypadku wtorku i środy), nigdy jednak nie może być to czas dłuższy.

Doba „poniedziałkowa" kończy się we wtorek o godz. 7.00. Czas przepracowany pomiędzy 7.00 a 8.00 nie przypada na dobę pracowniczą, gdyż „wtorkowa" doba rozpoczyna się zgodnie z grafikiem o godz. 8.00. W taki też sposób ujmuje to resort pracy (pismo MPiPS z 21 października 2013 r., Rzeczposp., PiP 013/9693/2):

„Przepisy umożliwiające stosowanie ruchomego czasu pracy, tj. art. 1401 kodeksu pracy, nie modyfikują definicji doby ani definicji pracy nadliczbowej. Stanowią jedynie, że w rozkładach czasu pracy, o których mowa w tym przepisie, ponowne wykonywanie pracy w tej samej dobie nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych. W związku z powyższym, zdaniem Departamentu, jeżeli pracodawca poleci pracownikowi wykonywanie pracy przed rozpoczęciem przez pracownika pracy zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, o którym mowa w art. 1401 § 1 kodeksu pracy, ocena, czy doszło do pracy nadliczbowej w rozumieniu art. 151 kodeksu pracy i czy praca ta była wynikiem przekroczenia normy dobowej czy przeciętnej normy tygodniowej powinna być dokonywana z uwzględnieniem definicji doby pracowniczej.

W opinii Departamentu, jeżeli praca taka zostanie pracownikowi polecona do wykonania w okresie czasu, który objęty jest dobą pracowniczą rozpoczętą poprzedniego dnia kalendarzowego, to powinna być ona zakwalifikowana jako praca nadliczbowa wynikająca z przekroczenia dobowej normy czasu pracy. Jeżeli natomiast praca taka zostanie pracownikowi polecona do wykonania w okresie czasu, który nie jest już objęty dobą pracowniczą rozpoczętą poprzedniego dnia kalendarzowego (bowiem upłynęły już 24 godziny od rozpoczęcia przez pracownika pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w poprzednim dniu kalendarzowym), to praca taka powinna być, zdaniem Departamentu, zakwalifikowana jako praca nadliczbowa wynikająca z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy".

Wynika z tego, że we wtorek powstała jedna nadgodzina średniotygodniowa (7.00-8.00) oraz dwie dobowe (16.00-18.00).

ŚRODA

W środę pracownik realizował zadanie służbowe przez 10 godzin. W związku z tym powstały dwie nadgodziny dobowe.

Czas pracy pracownika zakończył się w środę o godz. 16.00. Czasu do rozpoczęcia powrotu oraz czasu przejazdu powrotnego nie zalicza się do czasu pracy (znów – pod warunkiem, że pracownik w tym okresie nie świadczył pracy).

—Marek Rotkiewicz, prawnik