Pracodawcy prowadzą ewidencję czasu pracy odrębnie dla każdego pracownika. Taka ewidencja zawiera przede wszystkim informację o liczbie przepracowanych godzin w poszczególnych dniach roboczych, dniach wolnych od pracy, liczbie godzin pracy w niedzielę i święta, czy liczbie przepracowanych nadgodzin. Z obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy nie zwalnia firmy fakt, że pracownik jest działaczem związkowym, oddelegowanym do pełnienia funkcji związkowej.
Zakres zwolnienia od pracy
W przypadku działaczy związkowych zwolnionych z obowiązku świadczenia pracy sposób prowadzenia ewidencji czasu pracy zależy od tego, w jakim wymiarze dany pracownik korzysta ze zwolnienia od pracy. Jeżeli pracownik jest całkowicie zwolniony z obowiązku świadczenia pracy (na stałe oddelegowany do pracy związkowej), obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy jest uproszczony. Pracodawca nie ma obowiązku odnotowywać dokładnych godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy. Przyjmuje się, że działacz związkowy pracuje 8 godzin każdego dnia. W praktyce taka sytuacja ma miejsce w przypadku licznych organizacji związkowych, zrzeszających co najmniej 150 członków (art. 31 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych).
Inaczej przedstawia się sytuacja działaczy związkowych częściowo zwolnionych z obowiązku świadczenia pracy. W przypadku takich pracowników należy ustalić godziny, w których zatrudniony będzie wykonywał pracę związkową oraz godziny, w których będzie pozostawał do dyspozycji pracodawcy. W konsekwencji, pracodawca musi ewidencjonować dokładne godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy.
Należy pamiętać, że pracownik oddelegowany do pełnienia funkcji związkowej nadal ma obowiązek przestrzegać zasad korzystania z pomieszczeń pracodawcy, określonych najczęściej w regulaminie pracy. Dlatego nawet wtedy, gdy firma nie odnotowuje dokładnych godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy działacza związkowego, to taki pracownik nie może przebywać na terenie zakładu po zakończeniu jego działalności, jeżeli taki zakaz wynika z regulaminu pracy.
Bez prawa do nadgodzin
Jeżeli działacz związkowy, wykonując funkcję związkową, przebywa na terenie zakładu więcej czasu, niż przewiduje to jego wymiar czasu pracy, to nie otrzyma z tego tytułu dodatku za pracę w nadgodzinach. Taka osoba nie pozostaje do dyspozycji pracodawcy i nie wykonuje pracy na jego rzecz.
Jeśli jednak działacz związkowy byłby zwolniony z obowiązku świadczenia pracy w wymiarze połowy etatu, może mieć prawo do dodatkowego wynagrodzenia. Warunkiem jest jednak to, aby przebywanie w zakładzie ponad obowiązujący go wymiar czasu pracy wynikało z tego, że aktywista świadczył pracę na polecenie pracodawcy, a nie wykonywał zadania związane z pełnioną funkcją związkową.
Wyjazd związkowy to nie podróż służbowa
Odmiennie niż w przypadku zwykłych pracowników rozlicza się także wyjazdy działaczy związkowych. Jeżeli podróż pracownika ma związek z wykonywaniem przez niego funkcji związkowej i nie wynika z polecenia pracodawcy, to taki wyjazd nie jest podróżą służbową w rozumieniu kodeksu pracy. Aby wyjazd pracownika mógł być uznany za podróż służbową, muszą być łącznie spełnione trzy elementy, tj. podróż musi:
1) odbywać się poza stałym miejscem pracy,
2) odbywać się na polecenie pracodawcy,
3) być związana z wykonywaniem obowiązków określonych przez pracodawcę.
Jeżeli wyjazd działacza związkowego dotyczy np. działalności regionalnej organizacji związkowej, to nie można go uznać za podróż służbową (nie są spełnione przesłanki nr 2 i 3).
Rozliczając podróż działacza związkowego, która nie jest podróżą służbową, pracodawca nie ma obowiązku zwracać mu kosztów przejazdu czy noclegu. Nie musi też wypłacać mu diet. Związek zawodowy powinien jednak poinformować pracodawcę o planowanej podróży działacza związkowego, nawet jeśli chodzi o pracownika zwolnionego z obowiązku świadczenia pracy w pełnym wymiarze.
Autor jest adwokatem, prawnikiem w kancelarii CMS
Część zachowanych uprawnień
Chociaż wyjazd związkowy nie jest podróżą służbową, pracownicy zachowują niektóre uprawnienia należne zwykłym pracownikom przebywającym w podróży służbowej. Chodzi tu przede wszystkim o charakter wypadku, któremu uległ działacz związkowy przebywający w delegacji z ramienia związku zawodowego. Taki wypadek należy uznać za wypadek przy pracy. Oznacza to, że działacz związkowy, który uległ wypadkowi w czasie pełnienia funkcji związkowej, otrzyma takie świadczenia, jak gdyby w czasie wypadku wykonywał pracę na rzecz pracodawcy.