Zamiast kar administracyjnych za brak przedstawienia marszałkom województw i głównemu inspektorowi ochrony środowiska danych dotyczących gospodarowania odpadami będą grzywny. To pozwoli inspekcji ochrony środowiska ustalać sankcję adekwatną do stopnia naruszenia przepisów czy sytuacji przedsiębiorcy.
Takie rozwiązanie pojawi się z początkiem 2016 r. za sprawą nowej ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. Czeka na publikację w Dzienniku Ustaw.
Za sprawą nowych przepisów zniknie obecna regulacja określająca zasady nakładania kar administracyjnych na tych, którzy nie złożyli np. sprawozdania o zebranych odpadach elektrycznych, bateriach czy wytworzonych śmieciach w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Firmy narażają się na 500 zł kary, gdy w terminie nie przedstawią określonych informacji. Gdy odpowiednie urzędy nadal nie dostaną sprawozdań, kolejna kara wynosi już 2000 zł. W tej wysokości może być nakładana kilkakrotnie, by zmobilizować przedsiębiorcę do wypełnienia obowiązków. Przepisy określają jednak, że suma kar nie może przekroczyć 8,5 tys. zł w danym roku.
Po zmianach wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska nałożą grzywnę od 20 zł do 5 tys. zł. Kara za np. jednodniowe spóźnienie ze sprawozdaniem może więc wynieść kilkadziesiąt złotych, 100, ale też i 5 tys. zł. Celem nowych regulacji jest jednak miarkowanie kar tak, by np. za dostarczone kilka dni po terminie sprawozdanie inspektorzy nie żądali od razu 500 zł.
Kilka lat temu już zmieniano te przepisy. Wtedy kara wynosiła 10 tys. zł nawet za jednodniowe spóźnienie. Wprowadzono rozwiązanie z karą 500 zł za pierwszym razem i wyższe, gdy przedsiębiorca pomimo wezwania i ukarania wciąż nie składa sprawozdań. Rozwiązania te były jednak zbyt dotkliwe dla spóźnialskich, stąd kolejna zmiana. Pozostaje tylko pytanie, czy urzędnicy rzeczywiście postanowią miarkować kary na tyle, by nie pogrążyły tych, którzy doniosą sprawozdania dzień lub dwa po terminie.