Nowy samochód przez pierwsze trzy lata eksploatacji traci od 45 do 75 proc. wartości. W przypadku szkody całkowitej klient nie otrzyma odszkodowania w wysokości ceny fakturowej, lecz pomniejszonej o utratę wartości. Najpopularniejszym narzędziem pozwalającym ograniczyć ryzyko związane z wykorzystaniem leasingu lub kredytu jest ubezpieczenie oferowane wraz z kredytem lub leasingiem. – Do takich ubezpieczeń finansowych zaliczyłbym ubezpieczenia kredytów oraz gwarancje ubezpieczeniowe – stwierdza członek Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych Krzysztof Koszewski. Podstawowym produktem ubezpieczeniowym są polisy OC i AC.

Z badań przeprowadzonych latem br. przez Konfederację Lewiatan wynika, że komunikacyjne ubezpieczenie OC wykupiło 95,5 proc. firm korzystających z leasingu, zaś komunikacyjne AC wykupiło 74,2 proc.

Polisa AC chroni samochód, ale nie uchroni przed utratą wartości pojazdu. Umowa ubezpieczenia Auto Casco może jednak zwierać także utrzymanie wartości fakturowej przez 12 miesięcy w pierwszym roku eksploatacji auta. W razie szkody całkowitej lub kradzieży towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaca wartość fakturową samochodu. Dla przykładu: auto o wartości fakturowej 150 tys. zł zostało skradzione w 11. miesiącu użytkowania. Towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci wówczas odszkodowanie w wysokości 150 tys. zł. Natomiast w drugim roku ubezpieczenie pokryje cenę rynkową samochodu, która może wówczas wynosić 120 tys. zł. Polisa z takim rozszerzonym AC oferowana jest m.in. nabywcom Audi. Ten gratisowy pakiet obowiązuje przez trzy lata, a jego przedłużenie na kolejne kosztuje 15 proc. składki.

W przypadku leasingu lub kredytu, oprócz podstawowego ubezpieczenia finansowanego środka trwałego (ubezpieczenie OC/AC), warto również zastanowić się nad dodatkowym ubezpieczeniem zapewniającym korzystającemu, w sytuacji szkody całkowitej, odszkodowanie w wysokości zbliżonej do kwoty pozostałej do spłaty (np. ubezpieczenie GAP, czyli Guaranteed Asset Protection).

Ubezpieczenie GAP może pokrywać różnice pomiędzy wartością rynkową a wartością fakturową lub sumą ubezpieczenia AC. Taka polisa zapewnia spłatę zobowiązania w przypadku szkody całkowitej, a także umożliwia zakup auta porównywalnego z utraconym.

Reklama
Reklama

– Takie ubezpieczenie jest szczególnie warte rozważenia dla aut nowych oraz o dużej wartości, które w początkowym okresie eksploatacji wyjątkowo szybko tracą na wartości rezydualnej – podkreśla Koszewski. Dzięki ubezpieczeniu GAP obie strony umowy finansowania zmniejszają ryzyko, stąd produkt jest powszechnie oferowany.

– W przypadku pojedynczego auta różnica pomiędzy wartością nowego samochodu i wysokością wypłaty ubezpieczenia ze szkody całkowitej może być do przełknięcia. Dla większych flot niewykupienie tego produktu będzie obarczało firmę dużym ryzykiem – podkreśla przedstawiciel SKFS.

W odróżnieniu od rozszerzonej polisy AC, ubezpieczenie GAP zapewnia otrzymanie wypłaty ubezpieczenia w wysokości ceny fakturowej samochodu przez cały okres trwania leasingu lub kredytu.

Mimo oczywistych korzyści, małe firmy rzadziej ubezpieczają się od ryzyka. Z badań Lewiatana wynika, że wśród firm zatrudniających do dziewięciu osób ponad 11 proc. nie korzysta z ubezpieczeń komunikacyjnych OC, zaś w grupie przedsiębiorstw mających od 50 do 249 pracowników odsetek firm niewykupujących komunikacyjnego OC nie przekracza 5 proc. Jeszcze wyraźniej podejście do zarządzania ryzykiem widoczne jest w przypadku komunikacyjnego AC, gdzie odsetki wynoszą niecałe 43 proc. dla małych i ponad 14 proc. dla dużych podmiotów.

Opinia

Bartłomiej Siuchniński kierownik działu sprzedaży flotowej Volkswagen Leasing

O wyeliminowanie wszelkich ryzyk i zagrożeń związanych z wynajmem długoterminowym pojazdu warto zadbać już na etapie negocjowania z dostawcą warunków i treści umowy. Biorąc pod uwagę fakt, że leasing jest produktem długoterminowym, ważne, aby kooperacja obydwu stron opierała się na stabilnej i zgodnej z wzajemnymi oczekiwaniami relacji. Zagrożenia można podzielić na dotyczące samej oferty oraz te związane z treścią umowy ramowej między leasingobiorcą i firmą wynajmu.

Wśród elementów oferty najważniejsze jest ujednolicenie porównywanych ofert w zakresie ubezpieczenia (wieloletnie lub stawka roczna z możliwością zmiany np. w funkcji szkodowości w poprzednim roku), klasy opon czy serwisu (gdzie będą wykonywane przeglądy i naprawy: w ASO czy poza ASO).

W przypadku zapisów w kontrakcie część punktów zazwyczaj nie wymaga większych zmian – są to przede wszystkim kwestie operacyjne związane z zamawianiem i wydawaniem pojazdów. Więcej kontrowersji dotyczy zwykle rozliczania szkód całkowitych i kradzieży, a także ryzyk, które się z tym wiążą. Do trudniejszych kwestii należy również doprecyzowanie sposobu obsługi samochodów zastępczych.

Swoim klientom sugerujemy także uregulowanie w umowie tak odległych w czasie spraw jak zwrot użytkowanego pojazdu. Szczególnie ważne jest zdefiniowanie tzw. ponadnormatywnego zużycia, które w pewnych okolicznościach może stać się istotnym elementem kosztowym związanym z wynajmem firmowej floty. Rekomendujemy tu stosowanie Przewodnika Zwrotu Pojazdów przygotowanego przez PZWLP oraz szereg własnych działań podejmowanych przez klientów. Nikt przecież nie zadba o samochody lepiej niż osoba zarządzająca firmową flotą i sami użytkownicy aut.