Mężczyzna złożył w Administracyjnym Sądzie w Warszawie wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie doradcy podatkowego, w sprawie skargi na decyzję dyrektora izby skarbowej. W decyzji orzeczono o jego odpowiedzialności, jako prezesa zarządu za zaległości podatkowe spółki w podatku od towarów i usług.

Skarżący wskazał, że nie dysponuje obecnie żadnym dochodem, gdyż spółka, w której pełnił funkcję prezesa zarządu zaprzestała działalności, a sąd oddalił jej wniosek o ogłoszenie upadłości. Mężczyzna dodał, że spółka od czerwca ubiegłego roku spółka w ogóle nie wypłacała wynagrodzenia. On sam posiadane oszczędności przeznaczył na wydatki związane z urodzonym dzieckiem.

Były prezes wyjaśnił ponadto, że jest osobą bezrobotną, będącą na utrzymaniu żony, obciążoną alimentami w kwocie tysiąca sześciuset złotych. Żona otrzymuje zasiłek macierzyński w wysokości pięciu tysięcy złotych, który przeznaczany jest na utrzymanie dwójki dzieci oraz pokrycie bieżących wydatków, w tym na spłatę kredytów w kwocie dwóch tysięcy złotych.

Mężczyzna żalił się, że przez ostatnie sześć miesięcy przechodził poważne kłopoty zdrowotne, a miesięczny koszt jego leczenia wynosi czterysta złotych. Dodał, że wszelkie próby podjęcia pracy zarobkowej nie przyniosły rezultatu. Do majątku zaliczył udział w domu mieszkalnym, obciążonym hipoteką na rzecz banku oraz tytułem zabezpieczenia alimentów.

Dla referendarza takie wyjaśnienia okazały się niewystarczające, więc wezwał wnioskodawcę do przedstawienia pełnych informacji o dochodach oraz stanie rachunków bankowych.

Mężczyzna stwierdził, że nie posiada jeszcze wszystkich informacji o wysokości dochodu i nie posiada rachunków bankowych.

Swój wniosek uzupełnił o oświadczenie, iż utrzymuje się z zasiłku dla bezrobotnych, który nie pokrywa nawet zobowiązań alimentacyjnych. Przedstawił jeszcze zestawienie bieżących wydatków wśród, których wymienił kredyt hipoteczny i konsumpcyjny, media, zajęcie komornicze, język angielski dziecka i wydatki żywnościowe i ogólnobytowe.

Były prezes dodał, że otrzymuje również wsparcie rzeczowe od pozostałej rodziny. Obecnie mieszka w jednym budynku z żoną i dziećmi, jednakże nie prowadzi wspólnego gospodarstwa domowego. Prowadzi odrębną gospodarkę finansową, a z żoną pozostaje w rozdzielności majątkowej.

WSA odmówił byłemu prezesowi przyznania prawa pomocy w zakresie całkowitym. Z jego wyliczeń wynikało, iż przy deklarowanej z małżonką kwocie wspólnych dochodów, miesięczne wydatki przekraczają w znaczący sposób wskazany przez mężczyznę dochód. W tych okolicznościach brak jest możliwości ustalenia źródeł finansowania wszystkich wydatków, zwłaszcza, że prezes oświadczył, iż jest bezrobotny i nie osiąga żadnych stałych dochodów oraz nie posiada zgromadzonych oszczędności.

Sąd był zdania, że ustalenia nasuwają wątpliwość, co do rzeczywistej sytuacji majątkowej i rzeczywistych źródeł finansowania przedstawionych wydatków skarżącego. WSA miał także zastrzeżenia, co do zupełności przesłanych wyciągów bankowych oraz faktycznej sytuacji rodzinnej małżonków.

Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA również odmówił przyznania mężczyźnie prawa pomocy. Zgodził się z argumentacją niższej instancji, że wydatki ponoszone w gospodarstwie domowym mężczyzny przewyższają uzyskiwane w tych ramach dochody, przy czym nie wskazał on źródeł finansowania wydatków, w części przekraczającej deklarowany dochód. NSA zwrócił również uwagę na rozbieżności dotyczące posiadanych rachunków bankowych. Mężczyzna raz deklarował, że rachunków i oszczędności nie posiada, podczas gdy co innego wynikało z analizy wyciągów z rachunku bankowego należącego do jego żony.

NSA przypomniał, że dochody i obciążenie finansowe osób pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym lub nawet małżonków mieszkających osobno w warunkach rozdzielności majątkowej, lecz zobowiązanych do wspólnego zaspokajania potrzeb rodziny, współkształtują sytuację finansową wnioskującego o prawo pomocy (I FZ 247/14).

Orzeczenie jest prawomocne.