Inaczej mówiąc, zakazowi stosowania dodatkowych opłat promocyjnych nie podlegają towary kupowane przez sklep do własnej produkcji czy przetworzenia.

Kwestia ta wynikła w sprawie przeciwko Tesco (Polska), którą wytoczyła spółka Concord z Olsztynka, dostarczająca mąkę do tej sieci hipermarketów. Domagała się zapłaty 2,5 mln zł, które zakwalifikowała jako niedopuszczalne prawem opłaty półkowe.

Na kwotę tę składały się potrącone z ceny rabaty uzależnione od wielkości dostaw, za promocje mąki gospodyni, wreszcie za możliwość korzystania z systemu komputerowego monitorującego dostawy i stan magazynów.

Zgodnie z art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku, w szczególności przez pobieranie innych niż marża opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży, jest czynem nieuczciwej konkurencji. W razie jego stwierdzenia poszkodowany ma prawo żądać wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści (art. 18).

Tyle że dostarczana mąka, zresztą w dużych workach, była przeznaczona do wypieku pieczywa w piekarniach hipermarketów Tesco, oczywiście na sprzedaż.

Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił pozew, wskazując, że tego rodzaju dostaw wspomniana regulacja nie dotyczy. Z kolei Sąd Apelacyjny (też krakowski) zasądził 2,5 mln zł z pozwu, uznając, że niezależnie od tego, czy bez przetworzenia, czy z przetworzeniem, mąka była przeznaczona do dalszej sprzedaży. A gdyby nawet nie dało się zastosować art. 15 ustawy, to i tak postępowanie sieci można zakwalifikować jako naruszające dobre obyczaje kupieckie (art. 3).

Bronił tego rozstrzygnięcia pełnomocnik powódki mec. Dariusz Mojecki, zwracając uwagę, że bez tej mąki nie byłoby przecież pieczywa, tak więc jej przerób nie zmienia faktu, że sieć wprowadziła opłaty za dopuszczenie mąki do sprzedaży.

Pełnomocnicy Tesco, mecenasi Jakub Górski i Paweł Węc, argumentowali z kolei, że SA dokonał niedopuszczalnego rozszerzenia granic czynu niedozwolonego – pobierania opłat na sprzedaż do celów produkcyjnych, przemysłowych, czyli towary, które nigdy nie były na półce.

Sąd Najwyższy podzielił tę argumentację i zwrócił sprawę sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.

– By można mówić o zastosowaniu „półkowych" rygorów, musi występować tożsamość dostarczanego do sklepu towaru z towarem przezeń sprzedawanym – powiedział sędzia SN Krzysztof Szewczyk. – Nie dotyczą one sprzedaży towarów w celach produkcyjnych, takich właśnie jak mąka do pieczywa.

sygnatura akt: III CSK 228/13