Zbyt wysokie opłaty od skarg na orzeczenia Izby blokują drogę do sądu – wskazał w ubiegłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny ( „Rz" 16 kwietnia – „5 mln zł za skargę od firmy to za dużo"). Uznał za niezgodny z konstytucją przepis ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, określający opłatę na 5 proc. wartości przedmiotu zamówienia, nie więcej niż 5 mln zł.

– Spodziewamy się, że w związku z tym orzeczeniem do sądów powszechnych będzie wpływało więcej skarg na nasze orzeczenia – mówi Paweł Trojan, prezes KIO.

– Dotychczasowa wysoka opłata mogła być bowiem przeszkodą dla wielu odwołujących się. Cieszymy się z takiego rozstrzygnięcia. Zależy nam na tym, by nasze orzeczenia trafiały do sądów okręgowych. Dzięki temu może dojść m.in. do ujednolicenia orzecznictwa w sprawach, w których dziś są rozbieżności – dodaje prezes Trojan.

Ile po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego będzie kosztowała skarga na rozstrzygnięcie KIO? Trybunał uznał za niezgodny z konstytucją cały art. 34 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Określał on wysokość opłaty od skargi dotyczącej czynności podjętych już po otwarciu ofert na 5 proc. wartości przedmiotu zamówienia, nie więcej jednak niż owe 5 mln zł.

Pozostaje więc ust. 1 art. 34, który określa opłatę od skargi dotyczącej czynności podjętych przed otwarciem ofert. Jest to pięciokrotność wpisu wniesionego od odwołania do KIO. Jak wskazano w komunikacie po rozprawie, „Trybunał uznał, że wszystkie opłaty sądowe w sprawach zamówień publicznych – niezależnie od tego, czy dotyczą czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego podjętych po otwarciu ofert, czy przed tym momentem – będą obliczane według reguł określonych w art. 34 ust. 1 u.k.s.c. i będą miały charakter stały".

Wpisy od odwołań do Krajowej Izby Odwoławczej określone są w rozporządzeniu prezesa Rady Ministrów. Wynoszą od 7,5 tys. zł do 20 tys. zł. Opłata od skargi na orzeczenie KIO do sądu okręgowego wyliczana jako pięciokrotność wpisu oscyluje więc między 37,5 tys. zł a 100 tys. zł. Dla przetargów o większej wartości zmiana jest więc bardzo korzystna.

– Bez wątpienia spraw będzie więcej – mówi Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna, były wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych. – Jeśli postępowanie dotyczyło zamówienia o wartości miliarda czy dwóch, to 100 tys. zł nie jest żadną barierą. Było nią na pewno 5 mln zł – mówi prezes Dzierżanowski. Jego zdaniem słabiej zmiany mogą odczuć uczestnicy mniejszych przetargów.

Trybunał wskazał też, że ustawodawca ma możliwość uregulowania opłat w innej wysokości i obliczanych według innych zasad.