Taka interpretacja przepisów wynika z komunikatu jaki wydał Urząd Ochrony Danych Osobowych. Zdaniem UODO pracodawcy działający w branżach, w których trzeźwość pracowników ma szczególne znaczenie ze względu na bezpieczeństwo publiczne powinni postarać się o nowelizację przepisów zezwalającą na takie badania np. kierowców, czy budowlańców.
4 maja 2019 r. weszła w życie ustawa z 21 lutego 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem stosowania RODO. Ustawa znowelizowała ponad 160 ustaw, m.in. kodeks pracy. Zmiany dotyczą zakresu danych osobowych, jakich może żądać pracodawca w związku ze stosunkiem pracy. W związku z nowelizacją do UODO wpłynęło wiele pytań dotyczących legalności badania trzeźwości pracowników.
Czytaj też:
RODO i prawo pracy: wyrywkowe kontrole trzeźwości pracowników nielegalne
Stan trzeźwości pracownika wolno zbadać także profilaktycznie
RODO: jakie błędy wciąż popełniają pracodawcy
Obowiązujący od 4 maja nowy przepis art. 221b Kodeksu pracy określa, że tzw. dane szczególnych kategorii, w tym o zdrowiu, pracodawca może przetwarzać, gdy pracownik bądź kandydat do pracy wyrazi na to zgodę i z własnej inicjatywy przekaże takie dane. A w opinii UODO wiedza o tym, czy ktoś jest nietrzeźwy jest informacją o stanie zdrowia.
- Jednak przepis art. 221b Kodeksu pracy w ogóle nie ma związku z badaniem pracowników alkomatem przez pracodawcę - zauważa Urząd. - Okoliczności i zasady, na jakich można przeprowadzić badanie trzeźwości pracownika określa art. 17 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Zgodnie z tym przepisem stan trzeźwości pracowników można sprawdzać, ale tylko wtedy, gdy łącznie są spełnione dwa warunki:
- badanie odbywa się na żądanie kierownika zakładu pracy, osoby przez niego upoważnionej lub pracownika, co do którego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że spożywał alkohol w czasie pracy lub stawił się do niej w stanie po użyciu alkoholu,
- badanie stanu trzeźwości pracownika przeprowadza uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego (np. policja), zaś zabiegu pobrania krwi dokonuje osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje zawodowe, co ma zapewnić wiarygodność wyniku badania.
UODO podkreśla, że zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi dopiero, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pracownik stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie wykonywania obowiązków służbowych, to kierownik zakładu pracy lub osoba przez niego upoważniona mają obowiązek niedopuszczenia takiej osoby do pracy. W takiej sytuacji pracodawca w ogóle nie musi np. wzywać policji, by zbadała alkomatem pracownika. Samo uzasadnione podejrzenie, że dana osoba jest pod wpływem alkoholu jest wystarczające, by nie dopuścić jej do pracy. Badanie alkomatem może być natomiast zainicjowane przez pracownika np. w odpowiedzi na zarzut, że jest pod wpływem alkoholu.
- Brzmienie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wyklucza więc wyrywkowe czy prewencyjne badania pracowników alkomatem - uważa UODO. - Nie ma obecnie podstawy prawnej, która umożliwiłaby pracodawcom samodzielną kontrolę pracowników alkomatem.
Według UODO nie można więc traktować badania stanu trzeźwości pracowników ani jako formy monitorowania pracy pracowników, o której mowa w art. 22 (3) § 4 Kodeksu pracy, ani działania niezbędnego dla zapewnienia ogółowi pracowników bezpiecznych lub higienicznych warunków pracy, ani też usprawiedliwionego ze względu na uzasadniony interes pracodawcy.
- Środowisko pracodawców powinno zainicjować podjęcie stosownych prac legislacyjnych, jeżeli w określonych zawodach lub branżach potrzebne jest umożliwienie pracodawcom samodzielnego przeprowadzania badań stanu trzeźwości pracowników, także wyrywkowych, np. ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa publicznego.
Urząd Ochrony Danych Osobowych chce się wówczas bacznie przyglądać takiej inicjatywie, by ustawodawca tworząc stosowne narzędzia prawne dla niektórych pracodawców zapewnił gwarancje dla praw i wolności osób. - Należy bowiem równoważyć potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa publicznego zwartościami, jakimi są prawo do prywatności i godność pracownika - wyjaśnia UODO.