W ostatnim czasie pojawiły się rozwiązania, które poprawiają sytuację rodziców prowadzących działalność gospodarczą. Mogą równie długo jak pracownicy opiekować się dziećmi, korzystając z zasiłków i ubezpieczeń finansowanych przez państwo. Pozostały jednak istotne różnice.

Coraz częściej zamiast etatu firmy proponują kandydatom samozatrudnienie. Przeanalizujmy, jakie ma ono wady i zalety pod kątem zatrudnienia, ubezpieczeń i świadczeń dla kobiet, które planują założenie rodziny. Zasady te odnoszą się zarówno do samozatrudnionych, jak i do prowadzących własny biznes na szerszą skalę. Z wielu tych rozwiązań (np. z zawieszenia działalności gospodarczej) można jednak skorzystać pod warunkiem, że nie zatrudnia się pracowników.

Przedsiębiorcze panie to niejednolita kategoria. Praktyka wskazuje, że kobiety, które prowadzą własne firmy, krótko korzystają z uprawnień rodzicielskich, bo nie mogą sobie pozwolić na zaniedbanie biznesu. U samozatrudnionych jest inaczej, bo w gruncie rzeczy własna działalność jest substytutem etatu.

Nowe przepisy dotyczące ubezpieczeń w okresie odpowiadającym urlopom rodzicielskiemu i wychowawczemu mogą natomiast spowodować, że młode kobiety będą chętniej otwierać własne biznesy po to, aby w niedługim czasie korzystać z uprawnień rodzicielskich. Opłacanie składek potraktują jako inwestycję w przyszłe zasiłki oraz finansowane z budżetu państwa składki na emeryturę i leczenie.

Wybieramy aktywność zawodową

Sytuacja osoby zatrudnionej na umowie o pracę zasadniczo różni się od prowadzenia własnej działalności. O ile w stosunku pracy pracownik jest słabszą stroną i jego odpowiedzialność za wyrządzone szkody – bez swojej winy – jest limitowana, to takich ograniczeń nie ma, gdy - przynajmniej teoretycznie – mamy do czynienia z równorzędnymi podmiotami, jakimi są przedsiębiorca prowadzący własny biznes i ten, kto korzysta z jego usług. Osoba na etacie ma określony czas pracy, musi przestrzegać porządku pracy. To wszystko – formalnie – nie obowiązuje samozatrudnionych.

Kolejna różnica to brak urlopu wypoczynkowego, choć tu często firma porozumiewa się z samozatrudnionym, że będzie on miał prawo do wolnego, a niekiedy też, że zostanie to jakoś zrekompensowane finansowo.

Wreszcie kwestia ubezpieczeń – za pracownika na etacie składki społeczne i zdrowotne opłaca i rozlicza pracodawca. Samozatrudniony musi to robić sam. Trzeba też pamiętać, że jeśli ktoś rozpoczyna działalność gospodarczą, to może przez pierwsze 24 miesiące skorzystać z preferencyjnych zasad opłacania składek społecznych. Nie dotyczy to jednak tych, którzy są samozatrudnieni u byłych pracodawców – te osoby muszą opłacać ZUS w pełnej wysokości. Tym, którzy nie pracują na rzecz byłego szefa, zostanie więcej pieniędzy w kieszeni. Pozostałym przejście na etat nie musi się opłacać, zwłaszcza, jeżeli zarabiają niewiele.

Pewna posada przy nadziei

Ciężarne pracownice korzystają z silnej ochrony przed wypowiedzeniem i rozwiązaniem umowy o pracę (art. 177 k.p.). Pracodawca nie może podjąć wobec podwładnej takich kroków także w trakcie urlopów macierzyńskich i rodzicielskiego. Wyjątek dotyczy przyczyn uzasadniających rozwiązanie angażu bez wypowiedzenia z jej winy (a i tak tylko za zgodą związków zawodowych), a także upadłości lub likwidacji pracodawcy.

Utrata posady może się więc zdarzyć wyjątkowo. Umowy na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, które uległaby rozwiązaniu po upływie 3. miesiąca ciąży, przedłużają się do dnia porodu.

Samozatrudniona nie ma takich gwarancji. W każdej chwili może utracić zlecenie od swojego mocodawcy, bo nie ma żadnych przepisów, które ograniczałyby kończenie współpracy z ciężarną bizneswoman.

Jak to wpływa na zasiłek

W trakcie ciąży kobiety często korzystają ze zwolnień lekarskich. Pracownice mogą iść na zasiłek chorobowy już po 30 dniach nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego. Dla samozatrudnionych okres wyczekiwania jest dłuższy, bo trwa 90 dni (art. 4 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm., dalej ustawa zasiłkowa). To istotne zwłaszcza dla rozpoczynających aktywność zawodową. Do okresów ubezpieczenia chorobowego wlicza się bowiem poprzednie jego okresy, jeżeli przerwa między nimi nie przekroczyła 30 dni lub była spowodowana urlopami wychowawczym lub bezpłatnym. Dodajmy, że przy zasiłku macierzyńskim nie wymaga się okresu wyczekiwania.

Samodzielne opłacanie składek ma swoje zalety. Prowadzący działalność gospodarczą są obowiązkowo ubezpieczeni emerytalnie, rentowo i wypadkowo oraz zdrowotnie. Mogą też dobrowolnie ubezpieczyć się chorobowo. Warunkiem skorzystania z zasiłków chorobowych, np. podczas ciąży, a potem z zasiłku macierzyńskiego jest właśnie przystąpienie do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego.

Składki można opłacić nie tylko od dopuszczalnej minimalnej (preferencyjnej lub standardowej) podstawy, jak zwykle czynią to przedsiębiorcy, ale od znacznie wyższej (tzw. maksymalnej podstawy wymiaru). Wówczas kobieta planująca potomstwo może zapewnić sobie, że wypłacane jej ewentualne zasiłki chorobowy, a potem macierzyński będą znacznie wyższe niż gdyby była na etacie.

Podstawą wymiaru zasiłków chorobowego, a potem macierzyńskiego dla pracownic jest przeciętne miesięczne wynagrodzenie wypłacone za okres 12 miesięcy (krócej – jeśli nie ma tak długiego stażu). Podobnie jest przy podstawie wymiaru zasiłków samozatrudnionej – uwzględnia się przychód z 12 miesięcy kalendarzowych poprzedzających miesiąc, w którym powstała niezdolność do pracy (lub krótszy okres). Przychód w rozumieniu ustawy zasiłkowej to kwota stanowiąca podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe ubezpieczonego niebędącego pracownikiem, po odliczeniu kwoty odpowiadającej 13,71 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie chorobowe. W zależności od tego, od jakiej podstawy kobieta płaciła składki, będzie naliczony jej zasiłek. Maksymalna podstawa składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe zmienia się co kwartał (do końca roku) i wynosi nieco ponad 9 tys. zł (tj. 250 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim kwartale). Oczywiście od tej podstawy trzeba zapłacić wszystkie składki, nie tylko chorobową. Jeśli to zrobi, dostanie około 6 tys. zł zasiłku miesięcznie. Kobiety często decydują się na wykorzystanie tej luki w przepisach i już w trakcie ciąży zakładają własne biznesy po to, aby uzyskać wysoki zasiłek macierzyński. Jeśli jednak kobieta zakłada firmę fikcyjnie, musi się liczyć z tym, że ZUS to zakwestionuje.

Od pewnego czasu rząd planuje uszczelnić przepisy w zakresie naliczania zasiłków przedsiębiorczym matkom, aby uniknąć sytuacji, w których po miesiącu od zarejestrowania firmy ciężarna korzysta z nich w maksymalnej wysokości. Na razie jednak żadne nowe regulacje w tym zakresie nie obowiązują. Warto też pamiętać, że ZUS kontroluje także umowy o pracę, gdy np. po 30 dniach od jej zawarcia ciężarna idzie na długoterminowe zwolnienie lekarskie.