Stosowanie ruchomego czasu pracy rodzi wątpliwości dotyczące m.in. prawidłowej kwalifikacji wypracowywanych nadgodzin – szczególnie gdy przypadają one przed wyznaczoną godziną rozpoczęcia pracy w danej dniówce. Problem polega na tym, że można je kwalifikować zarówno jako przekroczenia normy dobowej, jak i średniotygodniowej.
Przepis nie rozstrzyga również jednoznacznie, do której z dób pracowniczych należałoby zaliczyć takie przekroczenia. Wśród specjalistów prawa pracy pojawił się pogląd, że wezwanie pracownika do pracy wcześniej niż to wynikało z jego rozkładu, zmienia godzinę rozpoczęcia pracy, w efekcie czego ewentualne przekroczenia wyjdą dopiero pod koniec pracy w danej dobie. Z drugiej strony większość ekspertów broni założenia, że kluczową dla kwalifikacji przekroczeń jest godzina rozpoczęcia obowiązków zaplanowana w harmonogramie. Dlatego też wcześniejsze wezwanie do pracy może spowodować nadgodziny dobowe w poprzedniej dniówce albo też przekroczenia średniotygodniowe – jeśli poprzednia doba już się zakończyła.
Klucz do stawki
Jednoznaczne rozstrzygnięcie tej kwestii jest niezmiernie istotne dla pracodawców, którzy stosują ruchomy czas pracy z art. 1401 § 1 k.p. Od kwalifikacji tych przekroczeń zależy bowiem wysokość dodatku do normalnego wynagrodzenia przysługującego podwładnym jako rekompensata dodatkowej pracy.
Dotychczas szef, który chciał mieć pewność, że nie zaniża wynagrodzenia pracowników, musiał traktować przekroczenia występujące przed godziną rozpoczęcia pracy wynikającą z harmonogramu jako nadgodziny średniotygodniowe. Tylko w takim przypadku miał gwarancję, że wypłaca dodatek w odpowiedniej wysokości. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, na co wskazuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w opinii z 21 października 2013 r. >patrz pismo resortu.
Definicja bez zmiany
Ministerstwo wskazuje, że przepis art. 1401 k.p. nie modyfikuje definicji doby pracowniczej, stosowanej przy rozliczaniu czasu pracy, ani jej nie wyłącza. Stanowi jedynie, że ponowne wykonywanie pracy w tej samej dobie w ramach ruchomego czasu pracy nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych. W praktyce oznacza to, że do pracowników wykonujących pracę w ruchomych rozkładach stosuje się dobę pracowniczą i to ona będzie odgrywała decydującą rolę w rozstrzyganiu o charakterze poszczególnych przekroczeń. W tym zakresie możliwe są dwie sytuacje, a każda z nich rodzi odmienne konsekwencje.
Przykład 1
Pracownik biurowy wykonuje zadania w ramach systemu podstawowego i ruchomego rozkładu czasu pracy. Godziny pracy w poszczególnych dobach ustala mu pracodawca w rozkładzie ogłaszanym na miesiąc z góry. W listopadzie 2013 r. rozchorowało się dwóch pracowników, w związku z czym szef postanowił wezwać jednego z podwładnych do stawienia się w pracy wcześniej niż to wynikało z jego rozkładu. W poniedziałek pracował on od 10 do 18, a we wtorek miał przyjść do pracy na 9 i pracować do 17, jednak przełożony wezwał go do pracy na 7. W tym przypadku poniedziałkowa doba pracownicza trwa od godz. 10 w poniedziałek do 9 we wtorek. Wtedy bowiem – zgodnie z harmonogramem – rozpoczyna się kolejna doba pracownicza. Dodatkowa praca przypada jeszcze na poniedziałkową dobę, więc istnieją podstawy, aby zaliczyć 2 dodatkowe godziny pracy do tej dniówki. W efekcie w poniedziałek pracownik przekroczy dobową normę czasu pracy. Skoro zaś 2 godziny doliczone do tej dniówki przypadają w porze dziennej, podwładny nabędzie za nie prawo do normalnego wynagrodzenia uzupełnionego o 50-proc. dodatek. Pensję z dodatkiem za te nadgodziny powinien otrzymać z wynagrodzeniem za listopad (miesiąc, w którym wykonywał dodatkową pracę).
Naruszenie normy
W omawianym stanowisku ministerstwo zwróciło jednak uwagę na możliwość wystąpienia drugiego przypadku, gdy dodatkowej pracy nie można zaliczyć do poprzedniej doby pracowniczej. Wystąpi on, gdy ta dodatkowa praca przypadnie poza godzinami trwania poprzedniej, zakończonej doby pracowniczej i spowoduje, że – w ocenie ministerstwa – powstałe nadgodziny trzeba będzie kwalifikować jako naruszające przeciętną tygodniową normę czasu pracy.
Przykład 2
Pracownik zatrudniony w systemie podstawowym w ramach ruchomego czasu pracy miał zaplanowanych w grudniu 2013 r. kilka przejść z wcześniejszej na późniejszą godzinę rozpoczęcia pracy. W czwartek 5 grudnia pracodawca zaplanował, że rozpocznie on pracę o godz. 9 i będzie ją wykonywał do 17. Z kolei w piątek 6 grudnia miał się stawić w zakładzie na 14 i pracować do 22. Okazało się jednak, że osoba, która miała w piątek pracować na rano, została przyłapana na kradzieży mienia zakładu i pracodawca niezwłocznie zwolnił ją dyscyplinarnie. Polecił jego zmiennikowi stawienie się w pracy w piątek na 10. W tym przypadku 4 godzin przypadających między 10 a 14 nie można zaliczyć do czwartkowej doby pracowniczej, gdyż skończyła się ona w piątek o 9. Kolejna doba pracownicza rozpocznie się dopiero o 14, więc praca między 10 a 14 nie może być zaliczona do żadnej z dób. Tym samym sugerowane przez ministerstwo traktowanie takich przekroczeń, jako naruszających przeciętną tygodniową normę czasu pracy, znajduje oparcie w przepisach.
Czarne dziury
Nadgodziny przypadające między dobami pracowniczymi – w tzw. czarnych dziurach – od dawna budziły spore wątpliwości. Ich efektem był m.in. pogląd zakładający, że wcześniejsze rozpoczęcie pracy wpływa na zmianę godziny rozpoczęcia pracy pracownika, a co za tym idzie – kwalifikację tych przekroczeń jako naruszających normę dobową w dniówce, która zgodnie z planem jeszcze się nie rozpoczęła. Ministerstwo słusznie odrzuciło tę wykładnię, jako niedającą się pogodzić z treścią art. 128 § 3 pkt 1 k.p., który uzależnia moment rozpoczęcia doby od godziny, w której podwładny rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem.
Przyjmując literalne brzmienie przepisu należy bowiem uznać, że o dobie decyduje rozkład określony dla pracownika. Zatem poza przypadkami jego zmiany w oparciu o powszechnie obowiązujący przepis lub postanowienie regulaminu pracy, pracodawca nie może wywierać na bieżąco wpływu na godziny trwania poszczególnych dób. Wynika to z faktu, że polecenie wykonywania pracy w nadgodzinach nie stanowi modyfikacji obowiązującego pracownika rozkładu.
Przyjęcie wykładni prezentowanej przez ministerstwo oznacza, że nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć co do kwalifikacji nadgodzin, jakie wystąpią przed harmonogramowym rozpoczęciem pracy w danej dobie. Każdy przypadek trzeba analizować odrębnie. O charakterze konkretnych przekroczeń decyduje bowiem układ pracy wynikający z rozkładu pracownika na ten i poprzedni dzień.
W tym zakresie można przyjąć zasadę, że jeśli pracownik rozpoczyna w kolejnej dobie pracę o tej samej godzinie lub wcześniej niż miało to miejsce w poprzedniej dniówce, to wezwanie go do pracy przed godziną jej rozpoczęcia określoną w harmonogramie spowoduje naruszenie dobowej normy czasu pracy w poprzedniej, a jeszcze niezakończonej dniówce. Gdy zaś praca w kolejnej dniówce jest zaplanowana później niż miało to miejsce w poprzedniej dobie, istnieje duże ryzyko, że dojdzie do naruszenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.
Uwaga!
Gdy w ruchomym czasie praca jest planowana w kolejnej dobie o wcześniejszej godzinie niż w dniu poprzednim (czyli realnie wykorzystana jest w harmonogramie norma art. 1401 § 1 k.p.), to jeszcze wcześniejsze rozpoczęcie pracy zawsze należy zaliczyć do poprzedniej doby i rozliczyć jako nadgodziny dobowe. Fizycznie jest bowiem niemożliwe, aby praca zaczynała się wcześniej niż w dniu poprzednim i żeby następowało to już po zakończeniu doby pracowniczej z pierwszego dnia. Tak więc rozliczenie nadgodzin jako średniotygodniowych wystąpi tylko wtedy, gdy w harmonogramie była pierwotnie późniejsza godzina rozpoczęcia pracy, a pracownik przyszedł do niej wcześniej niż przewidywał grafik.
Opinia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 21 października 2013 r. w sprawie ruchomego czasu pracy
Departament Prawa Pracy uprzejmie informuje, że zgodnie z art. 151 § 1 zd. 1 kodeksu pracy, pracę w godzinach nadliczbowych stanowi praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy.
Ze względu na to, że przepisy kodeksu pracy przewidują dwie normy czasu pracy, tj. 8-godzinną normę dobową i przeciętnie 40-godzinną normę tygodniową, praca nadliczbowa może być pracą wynikającą z przekroczenia normy dobowej (wówczas przysługuje za nią, oprócz normalnego wynagrodzenia, dodatek w wysokości 50 proc. albo 100 proc. wynagrodzenia) albo z przekroczenia przeciętnej normy tygodniowej (wówczas przysługuje za nią, oprócz normalnego wynagrodzenia, dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia).
Jednocześnie z art. 128 § 3 pkt 1 kodeksu pracy wynika, że do celów rozliczania czasu pracy pracownika przez dobę należy rozumieć 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy.
Przepisy umożliwiające stosowanie ruchomego czasu pracy, tj. art. 1401 kodeksu pracy, nie modyfikują definicji doby ani definicji pracy nadliczbowej, stanowią jedynie, że w rozkładach czasu pracy, o których mowa w tym przepisie, ponowne wykonywanie pracy w tej samej dobie nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych.
W związku z powyższym, zdaniem Departamentu, jeżeli pracodawca poleci pracownikowi wykonywanie pracy przed rozpoczęciem przez pracownika pracy zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, o którym mowa w art. 1401 § 1 kodeksu pracy, ocena, czy doszło do pracy nadliczbowej w rozumieniu art. 151 kodeksu pracy i czy praca ta była wynikiem przekroczenia normy dobowej czy przeciętnej normy tygodniowej powinna być dokonywana z uwzględnieniem definicji doby pracowniczej.
W opinii Departamentu, jeżeli praca taka zostanie pracownikowi polecona do wykonania w okresie czasu, który objęty jest dobą pracowniczą rozpoczętą poprzedniego dnia kalendarzowego, to powinna być ona zakwalifikowana jako praca nadliczbowa wynikająca z przekroczenia dobowej normy czasu pracy. Jeżeli natomiast praca taka zostanie pracownikowi polecona do wykonania w okresie czasu, który nie jest już objęty dobą pracowniczą rozpoczętą poprzedniego dnia kalendarzowego (bowiem upłynęły już 24 godziny od rozpoczęcia przez pracownika pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w poprzednim dniu kalendarzowym), to praca taka powinna być, zdaniem Departamentu, zakwalifikowana jako praca nadliczbowa wynikająca z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.
Jednocześnie Departament uprzejmie informuje, że prezentowane poglądy nie są wiążące dla stron stosunku pracy, Państwowej Inspekcji Pracy oraz sądów pracy. Do ustalania uprawnień pracowniczych ze stosunku pracy właściwy jest pracodawca, a spory na tym tle rozstrzygają sądy pracy.