Skończy się podawanie zawyżonych danych dotyczących recyklingu starych pralek i telewizorów, by przedsiębiorcy, którzy odpowiadają za zebranie i przetworzenie takich urządzeń, nie płacili kar. Przynajmniej taki cel przyświeca projektowi założeń do nowej ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, który przygotowało Ministerstwo Środowiska.
Zakłada on, że powstanie system informatyczny, który prześledzi drogę takich odpadów. Sklep, który przyjmie wysłużoną lodówkę, odnotuje to i wpisze informację, komu ją przekazał. A recykler wprowadzi dane dotyczące przetworzonych lodówek. W ten sposób będzie wiadomo, ile odpadów trafiło na rynek i ile ich rzeczywiście przetworzono. Są jednak obawy, że zarząd nad systemem państwo przekaże części prywatnych firm, a to może naruszać zasady konkurencji.
Brak precyzji
System ma powstać na mocy porozumienia ministra środowiska i przedsiębiorców wprowadzających na rynek urządzania RTV i AGD (producenci i importerzy), których łączny udział w rynku wynosi 75 proc. Za prawidłowe funkcjonowanie systemu mają odpowiadać przedsiębiorcy, a nadzór ma sprawować Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ).
– Cel wprowadzania takiego systemu jest słuszny, ale założenia są nieprecyzyjne i nie wiadomo, kto dokładnie ma administrować systemem. Nie jest znany także precyzyjny zakres danych, jakie się tam znajdą – mówi Jadwiga Sołtysek z kancelarii KSP Legal & Tax Advice. Dodaje, że jeżeli prywatni przedsiębiorcy będą administrować systemem, to może dojść do naruszenia np. tajemnicy handlowej.
Również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów miał podobne obawy. W trakcie konsultacji wskazał, że przepisy te muszą gwarantować ochronę konkurencji. A Komitet Stały Rady Ministrów nakazał Ministerstwu Środowiska doprecyzować swoje pomysły. W nowym projekcie założeń, który właśnie się pojawił, dodano zapewnienie o tym, że system monitoringu elektroodpadów nie będzie naruszał zasad ochrony konkurencji.
– To bardzo enigmatyczne stwierdzenie, nic nie mówi – twierdzi Aleksander Traple, prezes organizacji odzysku Biosystem. Dziwi się też, że systemem informatycznym, w którym znajdą się dane ponad 5 tys. różnych przedsiębiorstw, nie będzie zarządzać organ państwowy.
Ministerstwo Środowiska zaznacza, że dopiero trwa analiza, czy administrowanie systemem zostanie powierzone przedsiębiorcom czy państwowej instytucji, np. GIOŚ.
– Ostateczna decyzja będzie podjęta w trakcie prac nad projektem ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym – mówi Paweł Mikusek z resortu środowiska.
Walka z fałszowaniem
Nikt nie ma wątpliwości, że rynek elektroodpadów trzeba uszczelnić.
– Powstanie takiego systemu jest konieczne, by wyeliminować fałszowanie dokumentacji dotyczącej przetwarzania i recyklingu zużytych urządzeń – przekonuje Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko Organizacji Odzysku. Jego zdaniem, jeżeli system obejmie monitoringiem nie tylko dokumenty dotyczące samych odpadów, ale także przepływy pieniędzy, to wyłapanie nieprawidłowości będzie jeszcze łatwiejsze.
Robert Wawrzonek z Electro-System Organizacja Odzysku dodaje, że takie systemy muszą być szczelne.
– Już dzisiaj niektóre organizacje odzysku posiadają takie rozwiązania. Mają one tę cechę, że przyjmują dane wprowadzane przez człowieka. A co się stanie, jeśli zamiast jednej tony ktoś wpisze 100? – zastanawia się.
etap legislacyjny przed Radą Ministrów
Opinia
Daniel Chojnacki, radca prawny w kancelarii Domański Zakrzewski
Palinka Założenia do ustawy powinny zawierać konkretne propozycje rozwiązań prawnych. A projekt założeń ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym nie spełnia tego postulatu. Jeden z podstawowych zarzutów to brak transparentności systemu monitorującego przepływ zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Pojawiły się obawy, że to rozwiązanie może naruszać zasady ochrony konkurencji. A w najnowszym projekcie wciąż brakuje konkretnych mechanizmów zapewniających tę ochronę. Istnieje też obawa, że system ten zdubluje się z rejestrami marszałków województw, których powstanie wymusza ustawa o odpadach. Ustawodawca powinien zdecydować się na jedno z tych rozwiązań. Ewentualnie powinny się one uzupełniać, a nie dublować.