Zgon wspólnika może zdezorganizować funkcjonowanie firmy, jeśli jej umowy nie będą zawierały odpowiednich zapisów zabezpieczających.
Istotą spółki osobowej jest zaangażowanie wspólników w jej funkcjonowanie. Często jest to wspólnota interesów dwóch lub więcej osób, które wspólnie prowadzą działalność gospodarczą, mając podobne lub uzupełniające się umiejętności istotne dla prowadzenia razem biznesu. Śmierć jednego ze wspólników stawia pod znakiem zapytania sens i możliwość prowadzenia dalszej działalności w sytuacji, gdy jedno z jego ogniw znika. Z drugiej strony prawa wspólnika w spółce to również pewna wartość ekonomiczna, która podlega dziedziczeniu, tak jak reszta majątku.
Trzeba coś postanowić
Próbę pogodzenia interesów pozostałych przy życiu wspólników spółki osobowej i praw spadkobiercy ustawodawca próbuje ustalić w kodeksie spółek handlowych, który prawa te reguluje. Wśród przyczyn rozwiązania spółki jawnej art. 58 k.s.h. wymienia śmierć wspólnika.
Konsekwencja ta wydaje się bardzo rygorystyczna, szczególnie zaś w przypadku gdy spółkę tworzy kilku wspólników. Jasne jest, że spółka przestanie istnieć między dwojgiem wspólników, z których jeden zmarł. Natomiast, co potwierdza art. 64 kodeksu, spółka trwa nadal pomiędzy pozostałymi przy życiu wspólnikami, jeżeli umowa spółki tak stanowi lub pozostali wspólnicy tak zdecydują.
To postanowienie o dalszym istnieniu spółki powinno nastąpić jednak niezwłocznie, a więc w terminie, gdy do wiedzy wspólników doszła informacja o śmierci jednego z nich. Zaniechanie tej czynności skutkować będzie rozwiązaniem umowy spółki i koniecznością rozliczeń majątkowych pomiędzy wspólnikami oraz spadkobiercami zmarłego.
W przypadku gdy dochodzi do śmierci wspólnika, jego spadkobiercom należna jest spłata. Spłaty tej dokonuje się, ustalając jej wartość na podstawie osobnego bilansu. Bilans ten powinien uwzględniać wartość zbywczą majątku rozwiązanej spółki na dzień jej rozwiązania, a więc na dzień śmierci wspólnika.
Jeżeli umowa spółki przewiduje, że działa ona dalej pomimo śmierci wspólnika, prawa, jakie miał zmarły wspólnik, służą wszystkim spadkobiercom wspólnie – mogą oni wstąpić do spółki. Jeśli postanowienia umowy spółki nie stanowią inaczej, do wykonywania tych praw, spadkobiercy powinni wskazać spółce jedną osobę.
Zazwyczaj powinno to się odbyć na podstawie oświadczenia spadkobierców skierowanego do wspólników, w którym wskażą osobę, reprezentującą ich prawa. Do tego czasu działania pozostałych wspólników mają skutek wobec spadkobierców. Celem tego rozwiązania bez wątpienia jest ochrona interesów spółki w taki sposób, aby jej działania nie musiały być torpedowane na skutek uchybienia spadkobierców.
Warto jeszcze raz podkreślić, że istotą spółek osobowych jest udział wspólników w jej działalności. Spadkobiercy mogą nie być zainteresowani dalszym udziałem w spółce albo odpowiedzialnością osobistą, jaka wiąże się z jej funkcjonowaniem. Prawa „wyboru" spadkobierców zmarłego wspólnika spółki są uwzględnione w postanowieniach art. 583 k.s.h., zgodnie z którym w przypadku śmierci wspólnika spółki jawnej jego spadkobierca może żądać przekształcenia tej spółki w spółkę komandytową i przyznania osobie spadkobiercy statusu komandytariusza.
Spółka powinna uwzględnić żądanie spadkobiercy zmarłego wspólnika, chyba że pozostali wspólnicy podejmą uchwałę o rozwiązaniu spółki. Żądanie to będzie również wykonane, jeśli nastąpi przekształcenie spółki w spółkę komandytowo-akcyjną i jeśli spadkobiercom zostanie przyznany status akcjonariuszy.
Rozwiązanie to pozwala na ograniczenie odpowiedzialności spadkobierców do wartości sumy komandytowej, a więc de facto – do wartości odziedziczonego udziału, jednocześnie wyłączając ich osobiste zaangażowanie w zarządzanie sprawami spółki. Na taką okoliczność sama idea spółki komandytowej doskonale dopasowuje się do takiego rozwiązania.
Opisane zasady postępowania w przypadku śmierci wspólników spółek jawnych znajdują zastosowanie analogiczne w odniesieniu do spó- łek komandytowych, przy czym odnieść je należy do komplementariuszy. Śmierć komandytariusza, jako osoby niebędącej bezpośrednio zaangażowanej w funkcjonowanie spółki, nie jest przesłanką rozwiązania umowy.
Należałoby uznać, że to rozwiązanie jest jak najbardziej trafne, gdyż ochrona spadkobierców powinna się ograniczyć wyłącznie do ochrony ich interesu majątkowego. Spadkobiercy komandytariusza powinni pozostałym wspólnikom wskazać osobę, która będzie reprezentować ich interesy, podobnie jak w przypadku spółki jawnej.
Jak jest w partnerskich
Inaczej jest w przypadku spółek partnerskich, gdzie udział osobisty wspólnika w sprawy spółki jest szczególnie istotny, a dodatkowo on sam musi wykonywać wolny zawód, taki jak adwokat, radca prawny itp.
Zasady dotyczące sposobu wstąpienia spadkobierców do spółki są tutaj wyłączone, spadkobierca nie może wstąpić do spółki na zasadach takich jak jego poprzednik, chyba że spadkobierca wykonuje wolny zawód. Sama spółka, w przypadku dwóch partnerów, rozwiązuje się z chwilą śmierci jednego z nich.
Ograniczona odpowiedzialność
W odróżnieniu od spółek osobowych inaczej ma się sytuacja w przypadku śmierci wspólnika spółek kapitałowych. Co do zasady śmierć wspólnika nie jest tą okolicznością, która powoduje ustanie bytu spółki.
Zasada ta może zostać złamana. Zgodnie z przepisami kodeksu spółek handlowych umowa spółki może określać zdarzenie powodujące ustanie jej bytu. Zdarzeniem takim może być właśnie śmierć wspólnika szczególnie „istotnego" dla bytu samej spółki, którego wiedza, know-how, wizerunek itp. są kluczowe dla jej funkcjonowania bądź na niej oparte.
Ogólnie jednak, prawa wspólników w spółce ograniczają się do posiadania udziałów, które wchodzą do masy spadkowej i podlegają dziedziczeniu na zasadach ogólnych bądź w drodze dziedziczenia ustawowego albo testamentowego. Spadkobiercy natomiast z mocy samego prawa z chwilą otwarcia spadku stają się wspólnikami nowej spółki. Nie muszą również składać jakiegokolwiek oświadczenia o objęciu udziałów.
Jednak, zgodnie z art. 187 k.s.h., w przypadku przejścia udziałów osoby zainteresowane zobowiązane są do powiadomienia spółki o tym fakcie poprzez doręczenie zarządowi dowodu przejścia prawa. Od momentu skutecznego zawiadomienia zarząd spółki może skutecznie wykonywać prawa spółki wobec nowych wspólników, np. żądać wykonywania świadczeń przez wspólników na rzecz spółki, związanych z obowiązkiem wniesienia dopłat.
W doktrynie pojawiają się rozbieżne opinie co do tego, kto w świetle przepisu jest „osobą zainteresowaną", która może wylegitymować się dowodem przejścia prawa i wskazują na niedoskonałość tej konstrukcji. Spadkobierca może nie mieć interesu w wykazaniu swoich praw do dziedziczonych udziałów, jeśli wiążą się one z obowiązkiem świadczenia.
W konsekwencji może nie zawiadomić spółki o nabyciu praw. Z drugiej jednak strony dowodem przejścia praw legitymuje się wyłącznie spadkobierców w postaci aktu poświadczenia dziedziczenia lub postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku. W praktyce krąg osób zainteresowanych może ograniczyć się jedynie do spadkobierców, co może powodować komplikacje w działaniu spółki po śmierci wspólnika.
Aby tego uniknąć, zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego o dziedziczeniu, każdy kto może wykazać interes prawny, jest uprawniony do rozpoczęcia postępowania spadkowego po zmarłym. Bez wątpienia spółka ma możliwość wykazania takiego interesu, aby rozpocząć postępowanie, a po jego zakończeniu dokonać zawiadomienia o przejściu udziałów w spółce.
Marcin Płoszka radca prawny, wspólnik kancelarii Robaszewska & Płoszka. Radcowie Prawni
Komentuje Marcin Płoszka, radca prawny, wspólnik kancelarii Robaszewska & Płoszka. Radcowie Prawni
Opisana obok zasada dziedziczenia udziałów może znaleźć ograniczenia w samej umowie spółki. Zgodnie z art. 183 k.s.h. umowa spółki może ograniczyć lub wyłączyć wstąpienie do spółki spadkobierców w miejsce zmarłego wspólnika.
W takim przypadku umowa spółki powinna określać warunki spłaty spadkobierców niewstępujących do spółki. Brak takich warunków powoduje nieważność ograniczenia lub wyłączenie spadkobiercy. Zapis kodeksowy jest tutaj ukłonem w stronę spółki, która może kształtować dowolnie skład udziałowców. Warunkiem tego jest jednak stosowne postanowienie umowy dokonane za życia wspólnika.
Zapis ten chroni również prawa spadkobierców, którzy powinni otrzymać stosowną spłatę w zamian za udziały, które przysługiwałyby im z chwilą nabycia spadku. Spłata może nastąpić np. poprzez zapłatę wartości księgowej albo bilansowej udziałów podlegających dziedziczeniu.
Kontynuacją tej regulacji są także dalsze postanowienia art. 183 k.s.h., zgodnie z którymi umowa spółki może wyłączyć lub w określony sposób ograniczyć podział udziałów między spadkobierców, w przypadku gdy zmarły wspólnik miał więcej niż jeden udział. Jeżeli według umowy spółki wspólnik mógł mieć tylko jeden udział, może być on podzielony między spadkobierców, chyba że umowa spółki wyłącza lub ogranicza w określony sposób podział tego udziału między spadkobierców.
Zasada ta przewiduje, że nie jest możliwe dokonanie takiego podziału udziałów między spadkobierców (np. przy dziale spadku), aby w wyniku tego działu pełne udziały wspólników podlegały dalszemu podziałowi lub w wyniku podziału powstały udziały o wartości mniejszej niż ustawowe 50 zł.
Ochrona spółki i zasad, którymi się rządzi, jest nadrzędna nad interesami spadkobierców i zasadą swobody umów między nimi co do podziału masy spadkowej. W przypadku gdy mamy do czynienia z przejściem praw na kilku spadkobierców łącznie, co zazwyczaj jest regułą, wykonują oni swoje prawa w spółce przez wspólnego przedstawiciela i solidarnie odpowiadają za świadczenia związane z udziałem.
W przypadku braku wskazania wspólnego przedstawiciela oświadczenia spółki składane wspólnikom mogą być dokonywane wobec któregokolwiek z nich. W tym zakresie więc dziedziczenie praw wspólników spółek osobowych i kapitałowych jest zbliżone.