- Dosyć regularnie pracownik dopuszcza się drobnych naruszeń – spóźnia się po kilkanaście minut do pracy, odwleka realizację powierzonych zadań, choć pojedynczo nie powoduje to poważniejszych problemów. Czy sytuacje te wolno jednak oceniać łącznie i tym samym mogą one uzasadniać wymówienie mu umowy o pracę?

Wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony musi być uzasadnione. Istotne jest, aby podana przez szefa przyczyna wymówienia była rzeczywista, konkretna. Oznacza to m.in., że musi ona realnie uzasadniać wypowiedzenie. Powód błahy, obiektywnie nieistotny da radę skutecznie zakwestionować.

Uzasadnienie wymówienia drobiazgiem może w wielu wypadkach stanowić powód do rozstania się z pracownikiem. Samo w sobie nie może to być kwestionowane, gdyż pracodawca kształtuje zatrudnienie u siebie w firmie, chyba że posłużyły się takim argumentem w celu pominięcia przepisów o zwolnieniach z przyczyn niedotyczących pracowników (by nie wypłacić odprawy). Chodzi o redukcję personelu np. ze względu na pogorszenie się sytuacji ekonomicznej firmy czy wprowadzenie nowych technologii zmniejszających zapotrzebowanie na pracę.

Podane przez czytelnika sytuacje jednostkowo zasadniczo nie wystarczą do uzasadnienia wypowiedzenia. Spóźnienie do pracy to niewątpliwie nieprawidłowe wypełnianie obowiązków pracowniczych, ale pojedyncze kilkunastominutowe przybycie po terminie nie ma dużej „siły ciężkości". Nie jest przewinieniem na tyle silnym, aby można było od razu z tego powodu mówić o zakończeniu współpracy z tą osobą.

Zachowanie pracownika analizujemy jednak zawsze łącznie, nie opierając się tylko na pojedynczych wykroczeniach, ale na całościowej jego ocenie. Jeśli szef wskaże kilka przyczyn wymówienia, należy je kwalifikować łącznie. A zatem nawet gdy jednostkowo nie stanowiłyby uzasadnionej przyczyny wypowiedzenia, całościowo będą decydowały o możliwości dokonania wymówienia przez pracodawcę.

Skoro pracownik regularnie, w sposób powtarzalny spóźnia się do pracy, opóźnia wykonanie zadań, może to zakłócać tok funkcjonowania firmy i wpływać na ogólną atmosferę. Określa też negatywny obraz zaangażowania podwładnego w pracę. Potwierdził to także Sąd Najwyższy, wskazując w wyroku z 8 stycznia 2007 r. (I PK 187/06), że możliwa jest sytuacja, w której żadna z podanych przyczyn samodzielnie nie uzasadnia wypowiedzenia, ale łącznie stanowią taką podstawę.