Chociaż od nowelizacji prawa zamówień publicznych, która zmieniła zasady wnoszenia odwołań, minęło półtora roku, nadal wielu przedsiębiorców traci szanse na rozpoznanie sporu przed KIO, gdyż nie dotrzymuje terminu. Wszystko przez to, że przez wiele lat o wniesieniu odwołania w terminie decydowała data nadania przesyłki poleconej na poczcie. Nieważne było, kiedy dotrze ono realnie do KIO.

Teraz decyduje chwila faktycznego dostarczenia odwołania do prezesa KIO (sygnatura akt KIO 1483/11).

Przypomniano to w postanowieniu dotyczącym przetargu na rewitalizację osiedla w Legionowie. Przedsiębiorca, który chciał zakwestionować wynik, dostał faks z rozstrzygnięciem 30 czerwca. Termin na wniesienie odwołania mijał więc 5 lipca. Tymczasem wpłynęło ono dopiero 12 lipca.

Skład orzekający, odwołując się do jednolitej linii orzeczniczej, odrzucił odwołanie (sygnatura akt KIO 1483/11).

- Po nowelizacji ustawy z 2 grudnia 2009 r. w celu zachowania terminu na wniesienie odwołania konieczne jest faktyczne doręczenie go prezesowi KIO w ustawowym terminie. W prawie zamówień publicznych nie ma domniemania, iż złożenie odwołania w placówce pocztowej operatora publicznego jest równoznaczne z jego wniesieniem - uzasadniła postanowienie przewodnicząca Katarzyna Ronikier - Dolańska.

Zobacz więcej w serwisie:

Dobra Firma

»

Firma

»

Zamówienia publiczne

»

Terminy

Dobra Firma

»

Firma

»

Zamówienia publiczne

»

Skargi i odwołania