Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ogłosiła pierwszy tegoroczny konkurs o dotacje z działania „Paszport do eksportu” programu „Innowacyjna gospodarka”. Jego budżet to 186 mln zł. Firmy mogą dostać dofinansowanie np. na udział w zagranicznych targach. Start konkursu to dobra wiadomość dla przedsiębiorców, którzy planują rozpoczęcie lub też rozszerzenie działalności eksportowej. Zła jest taka, że urzędnicy nie wprowadzili zapowiadanych ułatwień.

Tak jak dotąd przedsiębiorcy, starając się o te dotacje, będą musieli składać dwa wnioski o dofinansowanie. Jest ono przydzielane w dwóch etapach. Najpierw przedsiębiorca tworzy plan rozwoju eksportu, zlecając jego przygotowanie zewnętrznej firmie doradczej, na co maksymalnie może uzyskać 10 tys. zł dofinansowania, a następnie ten plan wdraża, na co może otrzymać do 200 tys. zł. Wniosek składa się przed każdym z etapów. Uproszczenia procedury chciało Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Chodziło o to, aby przedsiębiorcy od razu składali jeden wniosek o pieniądze na obydwa etapy. Ułatwienia miały wejść od początku 2011 r. Spodziewane korzyści to m.in. duża oszczędność czasu przedsiębiorców i urzędników oraz znacznie mniejsza liczba wymaganych dokumentów. Firmy poniosłyby mniejsze koszty i łatwiej byłoby im planować udział w zagranicznych targach.

Urzędnicy nie stanęli jednak na wysokości zadania i zapowiadanych ułatwień nie wprowadzono. Firmy nadal muszą składać dwa wnioski. – Konkurs, który rusza 21 lutego br., realizowany będzie według dotychczasowych zasad tak, aby już teraz umożliwić beneficjentom sięgnięcie po te środki – tłumaczy Dariusz Wojtaszek z PARP. – Jednocześnie agencja pracuje nad rozwiązaniem, które pozwoli przedsiębiorcom na złożenie planu rozwoju eksportu oraz jego wdrożenia w ramach jednego wniosku, tak jak to było w przypadku dotacji na celowe projekty badawcze i ich wdrożenia. Wymaga to jednak zmiany dokumentacji konkursowej oraz rozporządzenia ministra rozwoju regionalnego z 7 kwietnia 2008 r. w sprawie udzielania przez PARP pomocy finansowej w ramach programu „Innowacyjna gospodarka” – dodaje.

– Szkoda, że proponowane zmiany nie weszły już teraz w życie, bo są racjonalne i przyjazne dla firm – komentuje Danuta Jabłońska, prezes Grupy Doradczej BDKM. – Pozostaje mieć nadzieję, że uda się je wprowadzić już przy kolejnym naborze wniosków – dodaje. Czas jest nie bez znaczenia, bo jak zapowiadała jeszcze w ubiegłym roku Patrycja Zielińska, wiceprezes PARP, agencja planuje kolejne dwa konkursy na te dotacje w tym roku, w czerwcu i październiku. Łącznie w 2011 r. do rozdysponowania jest 324 mln zł.

Brak ułatwień nie może cieszyć, tym bardziej że są i inne problemy związane z tym pieniędzmi – mówi Grzegorz Brycki z firmy doradczej Sotres. Wskazuje, że chodzi głównie o bardzo długie oczekiwanie na jakąkolwiek odpowiedź z agencji w sprawie aneksów do umów o dofinansowanie, podyktowanych np. zmianą w terminarzu imprez targowych, w których mają uczestniczyć przedsiębiorcy.

– My jesteśmy ściśle związani terminami wpisanymi do harmonogramu, a PARP nie respektuje terminów dotyczących odpowiedzi na nasze pisma. Mijają nie tylko terminy regulaminowe, ale same targi, na których miały się pojawić firmy, a my wciąż czekamy na odpowiedź – utyskuje Brycki.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=a.osiecki@rp.pl]a.osiecki@rp.pl[/mail][/i]