[b]– W umowie o pracę jako miejsce pracy wskazano biuro, siedzibę pracodawcy. Pracownik zatrudniony jako inżynier codziennie jeździ na budowę oddaloną o 30 – 40 km od biura.
Czy czas dojazdu należy zaliczyć mu do czasu pracy?[/b] – pyta czytelnik .
Miejsce wykonywania pracy to jeden z zasadniczych elementów ustalanych w umowie o pracę (art. 29 § 1 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]). Co prawda strony mają pewną swobodę w określaniu miejsca świadczenia pracy, ale co do zasady powinno się je skonkretyzować.
Jednocześnie ma ono odpowiadać specyfice obowiązków pracownika. Inaczej bowiem można i należy określać miejsce pracy pracownika biurowego, a inaczej przedstawiciela handlowego. Wolno je opisać jako punkt w znaczeniu geograficznym lub np. obszar wyznaczony granicami jednostek podziału administracyjnego kraju.
[srodtytul]Konkretna lokalizacja[/srodtytul]
Gdy pracownik świadczy pracę w miejscu określonym w umowie, nie ma potrzeby jego oddelegowania, nawet jeżeli określone jest ono szeroko, jako np. obszar województw mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Natomiast w razie wskazania jako miejsca pracy lokalizacji innej niż miejsce faktycznego wykonywania zadań powstaje problem uznania dojazdów do takiego punktu i świadczonej tam pracy za wyjazdy delegacyjne.
[b]W wyroku z 11 kwietnia 2001 r. (I PKN 350/00) Sąd Najwyższy[/b] wskazał, że miejsce pracy powinno być określone tak, „aby pracownik miał możliwość wykonywania zadań, wliczając w to czas dojazdu do miejsca ich wykonywania, w ramach umówionej dobowej i tygodniowej normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym”.
Czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje do dyspozycji pracodawcy w zakładzie lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy (art. 128 k.p.). Początek gotowości do pracy (i naliczania godzin zaliczanych do czasu pracy) to chwila, w której podwładny stawia się do dyspozycji pracodawcy w umówionym czasie z zamiarem wykonywania pracy oraz w stanie umożliwiającym jej wykonywanie w miejscu do tego wyznaczonym.
SN sprecyzował też, że okres pozostawania do dyspozycji pracodawcy rozpoczyna się z chwilą stawienia się pracownika w zakładzie lub innym miejscu wyznaczonym do świadczenia pracy, a kończy z upływem dniówki roboczej lub wyjątkowo później, w momencie zaprzestania wykonywania dodatkowych czynności zleconych przez pracodawcę[b] (uchwała SN z 18 marca 1998 r., III ZP 20/97)[/b].
[srodtytul]Kiedy w delegacji[/srodtytul]
Jeżeli pracownik czytelnika codziennie rano stawia się w siedzibie pracodawcy a następnie dojeżdża na budowę (co wynika z natury jego obowiązków służbowych), to czas dojazdu na budowę i powrotu do biura szef powinien traktować jako czas pracy. Od chwili pojawienia się w biurze podwładny jest bowiem do dyspozycji pracodawcy.
Jednak wskazanie w umowie siedziby firmy jako miejsca świadczenia pracy może u inżyniera wykonującego obowiązki na oddalonej budowie spowodować, że wyjazdy takie zostaną zaliczone do podróży służbowych.
W rozumieniu art. 77[sup]5[/sup] k.p. podróżą służbową jest wykonywanie przez pracownika zadania służbowego poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy bez względu na to, czy polecenie wykonania zadania poza wskazanymi wyżej miejscami jest poleceniem częstym, czy incydentalnym.
Jeżeli podwładny wykonuje obowiązki służbowe poza miejscem pracy (tu poza siedzibą pracodawcy), można uznać, że jest on w podróży służbowej bez względu na to, czy trwa ona więcej, czy mniej niż osiem godzin.
Wprawdzie przy takiej podróży czas dojazdu do miejsca wykonywania zadań jest wliczany do czasu pracy, ale pod warunkiem że przypada na grafikowe godziny pracy. Ewentualne przekroczenie dobowej normy czasu pracy w związku z czasem dojazdu nie uprawnia pracownika do dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych.
Zasadę tę potwierdził [b]SN w wyroku z 23 czerwca 2005 r. (II PK 265/04).[/b]
[srodtytul]Niezmienny element[/srodtytul]
U podwładnego czytelnika istotne będzie też określenie, czy wyjazdy na budowę stanowią stały element obowiązków pracowniczych inżyniera, czy też wykonuje je doraźnie i incydentalnie. Jeżeli jego obecność na budowie jest konieczna stale lub bardzo często, warto w umowie wprowadzić stałe miejsce pracy (np. siedziba firmy) i zmienne miejsce pracy (budowy prowadzone przez pracodawcę).
Jasno dopuścił to [b]SN w wyroku z 19 marca 2008 r. (I PK 230/07)[/b]. Stwierdził, że spełnienie wymagania przewidzianego w art. 29 § 1 pkt 2 k.p. może polegać na wskazaniu:
- stałego miejsca pracy,
- także niestałego miejsca (miejsc) pracy obok stałego miejsca pracy bądź
- niestałych (zmiennych) miejsc pracy w sposób dostatecznie określony.
Wprowadzenie takiego pojęcia pozwoli uniknąć kontrowersji co do zaliczania minut czy godzin dojazdu na budowę do czasu pracy.
[i]Autorka jest adwokatem, doradcą w WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr[/i]