Zawarcie umowy o pracę oznacza, że jej strony łączy stosunek pracy. To z kolei jest jednoznaczne z tym, że pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym właśnie przez przedsiębiorcę. Natomiast firma musi zatrudniać go za wynagrodzeniem.
Stanowi o tym art. 22 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]. Zatrudnienie w takich warunkach jest zawsze zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, i to bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.
[srodtytul]Kodeks cywilny[/srodtytul]
W praktyce często firmy zatrudniają osoby na podstawie kontraktów cywilnoprawnych. Wśród nich najbardziej popularna jest umowa-zlecenie. Jest ona regulowana przez kodeks cywilny. Zgodnie z jego art. 734 § 1, zawierając taką umowę, przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania dla dającego zlecenie określonej czynności prawnej.
W umowie strony mogą wskazać konkretną czynność, która ma być wykonana, np. wykonanie markizy ogrodowej. Mogą także wyznaczyć ich grupę albo określić takie czynności rodzajowo.
Trzeba przy tym pamiętać, że nie wszystko da się zlecić. Tak będzie z czynnościami ściśle osobistymi, takimi jak np. sporządzanie testamentu.
Zależnie od treści umowy-zlecenia przyjmujący może być zobowiązany do osiągnięcia określonego skutku lub też tylko do podjęcia czynności, które zmierzają do jego osiągnięcia. Jednak [b]zleceniobiorca zawsze musi wykonywać zlecenie z zachowaniem należytej staranności[/b].
Nie ma przy tym obowiązku stosować się do poleceń służbowych. A to dlatego, że między stronami takiej umowy nie ma podporządkowania charakterystycznego dla stosunku pracy. Zleceniobiorca może też wykonywać umowę w dowolnym miejscu dogodnym do zrealizowania zlecenia.
[srodtytul]Nie zawsze osobiście...[/srodtytul]
Co więcej, umowa-zlecenie w przeciwieństwie do umowy o pracę nie musi zawsze być wykonywana osobiście. Przyjmujący zlecenie może bowiem powierzyć jego wykonanie osobie trzeciej. Pozwala na to art. 738 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link].
Jest to możliwe, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W takim wypadku zleceniobiorca musi zawiadomić niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i o miejscu zamieszkania swego zastępcy. W razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak należytej staranności w wyborze zastępcy.
[b]Zastępca z kolei odpowiedzialny jest za wykonanie zlecenia także względem dającego zlecenie[/b]. Jeżeli przyjmujący zlecenie ponosi odpowiedzialność za czynności swego zastępcy jak za swoje własne, to ich odpowiedzialność jest solidarna.
[srodtytul]... i ze świadczeniami...[/srodtytul]
Zleceniobiorca przez to, że nie podlega kodeksowi pracy, nie ma praw, które przysługują pracownikom. Oznacza to przede wszystkim, że [b]nie przysługuje mu ani urlop wypoczynkowy, ani bezpłatny, macierzyński, ojcowski czy wychowawczy, ani okolicznościowy. Nie ma też prawa do zwolnienia na opiekę nad dzieckiem ani wolnego na poszukiwanie pracy[/b].
Jednak [b]strony umowy-zlecenia mogą ustalić, że zleceniobiorca będzie miał prawo do odpłatnego wolnego[/b]. Mogą się wówczas umówić, ile takich dni w ciągu roku kalendarzowego albo w trakcie trwania kontraktu będzie przysługiwało wykonawcy zlecenia.
[b]Zleceniobiorcy nie trzeba też wysyłać na badania lekarskie, zarówno wstępne, jak i okresowe[/b]. Zleceniodawca może jednak uznać, że dla bezpiecznego wykonywania niektórych prac konieczne będzie przebadanie wszystkich osób je wykonujących, w tym zleceniobiorców. Wówczas zasady odpłatności za takie konsultacje medyczne strony powinny zawrzeć w osobnej umowie. Przedsiębiorca nie ma bowiem obowiązku ich finansowania.
[b]Zleceniobiorcy nie przysługują także świadczenia z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych[/b]. Jednak firma, w której taki fundusz działa, może przyznać prawo korzystania ze świadczeń socjalnych finansowanych z takiego źródła także tym, którzy wykonują umowy cywilnoprawne.
[b]Inaczej też kodeks cywilny traktuje kwestię zakończenia umowy-zlecenia[/b]. Nie chroni trwałości zatrudnienia tak jak kodeks pracy, np. zakazując wypowiedzenia kontraktu kobiecie w ciąży.
[srodtytul]...oraz wypowiedzeniem [/srodtytul]
Ustanie umowy zlecenia może bowiem nastąpić nie tylko z upływem czasu, na który została ona zawarta, albo w chwili, gdy wykonany został przedmiot zlecenia.
Dający zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Pozwala na to art. 746 § 1 k.c. Wtedy jednak zleceniodawca powinien zwrócić przyjmującemu zlecenie wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia. A w razie odpłatnego zlecenia musi uiścić przyjmującemu zlecenie część wynagrodzenia odpowiadającą jego dotychczasowym czynnościom, a jeżeli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, powinien także naprawić szkodę.
Także [b]zleceniobiorca może wypowiedzieć umowę w każdym czasie. [/b]Jeśli jednak zlecenie jest odpłatne, a wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, przyjmujący zlecenie jest odpowiedzialny za szkodę.
Zatem zlecenie może wypowiedzieć każda ze stron, jest to bowiem stosunek oparty na wzajemnym zaufaniu. Dlatego też nie można z góry zrzec się uprawnienia do wypowiedzenia umowy z ważnych powodów. Potwierdza to [b]wyrok Sądu Najwyższego z 16 lutego 2001 r. ( IV CKN 244/00)[/b].
Ewentualne zrzeczenie się uprawnienia do wypowiedzenia byłoby nieważne. Orzekał o tym [b]SN w wyroku z 31 marca 2005 r. (V CK 530/04)[/b].
[ramka][b]Uwaga [/b]
Jeśli strony nie ustalą inaczej, zlecenie wygasa wskutek śmierci przyjmującego zlecenie albo wskutek utraty przez niego pełnej zdolności do czynności prawnych. Umowa o pracę zawsze wygasa, gdy pracownik umiera.[/ramka]
[ramka][b]Nawet bez gratyfikacji [/b]
[b]Wykonywanie zlecenia może nastąpić odpłatnie lub bez wynagrodzenia.[/b] To odróżnia ten kontrakt od angażu.
Jednak jeżeli strony wyraźnie nie określiły, że czynności będą wykonywane nieodpłatnie oraz z okoliczności towarzyszących zawarciu umowy nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się wykonać kontrakt bez gratyfikacji, wtedy przyjmującemu zlecenie należy się wynagrodzenie.
Do okoliczności towarzyszących zawarciu umowy a uzasadniających nieodpłatność zlecenia zalicza się np. bliskie więzi rodzinne stron. Sama kwota wynagrodzenia zależy już od ustaleń stron umowy.
Jeśli jednak nie określiły one w umowie takiej stawki, wtedy przyjmuje się odpłatność w wysokości określonej w obowiązujących dla danego typu umów taryfach. A jeśli nie ma takich taryf, to należy się wynagrodzenie w wysokości odpowiadającej wykonanej pracy. Bierze się wtedy pod uwagę m.in. takie okoliczności, jak ilość poświęconego czasu na wykonanie zlecenia czy stopień skomplikowania wykonywanej czynności. [/ramka]
[ramka][b]Ważne[/b]
Osoby zatrudnione na podstawie umowy-zlecenia co do zasady podlegają ubezpieczeniom społecznym.[/ramka]