[b]Takie wnioski płyną z wyroku Krajowej Izby Odwoławczej z 17 marca 2009 r. (sygn. KIO/UZP 262/09).[/b]

Rozpoznawała ona odwołanie złożone przez firmę, która startowała w przetargu na świadczenie usług telekomunikacyjnych. Zaproponowała ona za to 1,740 mln zł. Tymczasem zamawiający szacował wartość tego zamówienia na kwotę w 29 proc. wyższą. Zaniepokojony tym, czy nie ma do czynienia z rażąco niską ceną zażądał wyjaśnień. Te które otrzymał nie przekonały go dlatego postanowił odrzucić ofertę.

Zdaniem firmy zamawiający w ogóle nie miał prawa żądać wyjaśnień, gdyż dotyczyły one cen jednostkowych połączeń lokalnych, międzystrefowych, międzynarodowych oraz na telefony komórkowe. Tymczasem zaś powinien brać pod uwagę cenę ogólną za całe zamówienie, a ta - jej zdaniem - nie była rażąca niska.

Ponieważ wykonawca kwestionował same prawo do żądania wyjaśnień, te które złożył było bardzo ogólne. Wynikało z nich, że kalkulacja została dokonana z uwzględnieniem wszelkich aspektów gospodarczych i uwzględniała „dynamiczny spadek cen hurtowych za połączenia telefoniczne oraz z uwzględnieniem w nich elementu długotrwałości (4 lata)”.

Skład rozstrzygający ten spór uznał, że wyjaśnienia te, tak naprawdę o niczym nie przekonują. Najpierw jednak ustosunkował się do zarzutu, w którym firma kwestionowała samą podstawę do żądania wyjaśnień. I uznał, [b]że skoro przedsiębiorca miał takie wątpliwości to powinien złożyć protest.[/b]

- Protestu takiego odwołujący nie złożył. Nawet, gdyby zastrzeżenia poczynione w piśmie wysłanym do zamawiającego uznać za protest, to odwołujący nie złożył w jego następstwie odwołania w przewidzianym terminie - uzasadniła werdykt Klaudia Szczytowska-Maziarz, pozostawiając podniesiony zarzut bez rozpoznania.

Co do samej istoty sporu, czyli uznania ceny za rażąco niską, Izba doszła do wniosku, że zamawiający postąpił słusznie odrzucając ofertę. Zgodziła się ze [b]stanowiskiem Sądu Okręgowego w Warszawie, który w wyroku z 5 stycznia 2007 r. (sygn. V Ca 2214/06)[/b] stwierdził, że [b]dla zakwalifikowania oferty do dalszego postępowania nie jest wystarczające złożenie jakichkolwiek wyjaśnień, lecz takich, które rzeczywiście przekonują, że oferta nie zawiera rażąco niskiej ceny[/b].

- Zdawkowe, ogólne i uniwersalnej wręcz natury wyjaśnienia odwołującego potwierdzają, że oferta zawiera rażąco niską cenę. Należy bowiem uznać, że wszczęcie przez zamawiającego procedury wyjaśniającej (niezakwestionowane w terminie przez odwołującego) ustanawia domniemanie prawne zaoferowania ceny rażąco niskiej. Wykonawca, poprzez swoje wyjaśnienia, domniemania tego nie obalił - wyjaśniła przewodnicząca.

Skład orzekający zwrócił uwagę, że [b]orzecznictwo nie wypracowało jednolitego stanowiska, jaka różnica może prowadzić do uznania, że cena jest rażąco niska.[/b] W jednym z wyroków wskazano, że rozbieżności między szacunkową wartością a badaną ceną, które uzasadniałaby podejrzenia mogą wynosić od 20 proc. do 40 proc.

W tej sprawie zaproponowana cena była o 29 proc. niższa od oszacowanej wartości. - Znacząca rozbieżność występuje też w relacji do cen innych wykonawców. Z ich analizy wynika, że cena oferty odwołującego stanowiła 66 proc. średniej ceny pozostałych ofert - zauważyła Klaudia Szczytowska-Maziarz.

Za podstawę do porównania przyjęła ona jednak przede wszystkim szacunkową wartość. - Należy uznać, że ustalono ją w sposób prawidłowy. Potwierdzają to pozostałe ceny oraz fakt, że wszyscy wykonawcy, w tym również odwołujący, potwierdzili prawidłowość tego szacunku, poprzez nieoprotestowanie tej czynności zamawiającego - dodała przewodnicząca.

Jej zdaniem wszystkie te okoliczności przemawiały za uznaniem ceny za rażąco niską.