Przypomnijmy, że zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych muszą tworzyć wszystkie zakłady pracy chronionej. Na jego odrębnym rachunku lokują aż 90 proc. równowartości korzyści z tytułu zaoszczędzonych podatków i opłat, z których zostały zwolnione.
[srodtytul]Na co idą środki[/srodtytul]
Tak gromadzone sumy wcale nie są małe; dla przykładu fundusz zakładu pracy chronionej zatrudniającego 300 niepełnosprawnych to ponad 1 mln zł.
Dlatego przepisy dokładnie regulują, na co i w jakich proporcjach można je wydawać. Chodzi o art. 33 i następne [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=257066]ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (tekst jedn. DzU z 2008 r. nr 14, poz. 92 ze zm.)[/link] oraz o rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej ….
I tak, 10 proc. tych środków zakłady muszą przeznaczać na indywidualną pomoc dla niepełnosprawnych pracowników i chałupników (np. turnusy, leczenie, pożyczki, leki ), 15 proc. - na indywidualne programy ich rehabilitacji. Pozostałe 75 proc. to tzw. ogólny fundusz, który wolno przeznaczyć, np. na doposażenie i dostosowanie ich stanowisk pracy, wdrożenie nowych technologii produkcyjnych, które pomogą im w pracy czy kupno auta mającego dowozić ich do firmy.
Każdy taki wydatek trzeba udokumentować, składając w ciągu 30 dni od jego dokonania wniosek o wydanie zaświadczenia o pomocy de minimis. Wniosek należy złożyć do urzędu skarbowego, urzędu miasta, gminy lub PFRON. Mając takie zaświadczenie, firmy mogą już spać spokojnie - prawidłowo gospodarują funduszem.
[srodtytul]Jeden rachunek niebezpieczny[/srodtytul]
Zgodnie z art. 33 ust. 3 pkt 2 ustawy, zakłady pracy chronionej muszą prowadzić rachunek bankowy środków funduszu. Jednak przepis nie jest do końca jednoznaczny.
[b]Firmy tłumaczą go tak, że każdy rodzaj tych kwot wolno im gromadzić na osobnym koncie, choćby w innych bankach.
Tymczasem ministerstwo pracy i polityki społecznej jest zdania, że jeden zakład pracy chronionej ma mieć pojedynczy rachunek dla całego funduszu rehabilitacji ([link=http://]zobacz odpowiedź resortu[/link]).[/b]
Zwłaszcza teraz, w obliczu kryzysu, pracodawcy boją się o te pieniądze. Włożone do jednego banku mogą bowiem przepaść bezpowrotnie, gdyby bank zbankrutował. W najlepszym wypadku mogą być okresowo zamrożone, jeśli zachwieje się płynność finansowa banku.
[b]Ryzyko byłoby znacznie mniejsze, gdyby można było zdywersyfikować te środki na kilku rachunkach w różnych bankach.[/b] Dlatego zakłady pracy chronionej apelują do resortu o złagodzenie rygorystycznego stanowiska w tej sprawie, albo o szybką zmianę ustawy.
[srodtytul]W praktyce jest różnie[/srodtytul]
Co odważniejsze zakłady pracy chronionej same zdecydowały się na założenie kilku rachunków z przeznaczeniem dla funduszu rehabilitacji. I - jak nas informują - urzędy skarbowe sprawujące kontrolę poprawności wydawania środków zakładowego funduszu rehabilitacji tego nie kwestionują. Nie odmawiają im również zaświadczeń o pomocy de minimis.
Jednak większość firm postępujących w taki sposób jest odsyłana z kwitkiem. Wykrycie kilku kont dla funduszu oznacza dla inspektorów nieprawidłowe zarządzanie funduszem. Wówczas zakład musi zwrócić – wedle art. 33 ust. 4a ustawy – całość zakwestionowanych sum oraz dodatkowo wpłacić 30 proc. tej puli tytułem kary do PFRON.
[ramka][b]Jak najszybciej kilka kont
Komentuje Marzenna Grochowicz, dyrektor ds. pomocy publicznej w jednym z zakładów pracy chronionej[/b]
Obecnie mamy niepewną i niestabilną sytuację na rynkach bankowych. Błyskawiczna nowelizacja ustawy mogłaby uchronić zakłady pracy chronionej przed ryzykiem utraty zgromadzonych środków własnych funduszy rehabilitacji na jednym rachunku bankowym. Jeśli zmiany nie nastąpi, zostaną zmarnotrawione miliony złotych, które należy przeznaczyć np. na zakup nowoczesnych linii technologicznych oraz inne formy rehabilitacji niepełnosprawnych. Inny sposób na zapobiegniecie tej groźbie to zmiana rygorystycznego stanowiska resortu. Przy odrobienie dobrej woli ustawę wolno odczytać tak, że zezwala na zaprowadzenie kilku kont dla tych środków. Uważam, że pracodawcy powinni miećmożliwość podejmowania decyzji w tej kwestii.[/ramka]
[ramka][b]Dobra organizacja nie mniej ważna
Komentuje Edyta Sieradzka, dyrektor ds. dofinansowań w firmie Ogólnopolska Baza Pracodawców Osób Niepełnosprawnych[/b]
Trzymanie środków zakładowego funduszu rehabilitacji na kilku rachunkach nie jest równoznaczne z ich nieprawidłowym wydawaniem, za które grozi sankcja wpłaty 30 proc. ich wartości. Karę tą wolno nałożyć jedynie w razie przeznaczenia tych pieniędzy na finansowanie innych celów niż dozwolone przez ustawę albo w razie niedotrzymania terminu 7 dni na przekazanie korzyści do funduszu. Ponadto wiele zakładów pracy chronionej prowadzi klika kont dla funduszu: osobno dla indywidualnej pomocy, dla indywidualnych programów i ogólnego funduszu, a urzędy skarbowego tego nie podważają. Firmy te cieszą się z jasnego i czytelnego podziału środków. Mający z kolei jeden rachunek funduszu, często - zamiast pokryć wydatek z puli przeznaczonej na pomoc indywidualną – finansują go z części pieniędzy na indywidualne programy rehabilitacji.[/ramka]
[ramka][b]Dla kogo status zakładu pracy chronionej[/b]
Mogą go uzyskać podmioty, które m.in. zatrudniają przynajmniej 25 osób w przeliczeniu na pełne etaty, a przez minimum 6 miesięcy:
- niepełnosprawni stanowią przynajmniej 40 proc., a w tym o stopniu znacznym lub umiarkowanym – 10 proc.
- 30 proc. niewidomych lub psychicznie chorych czy upośledzonych umysłowo jest zaliczonych do znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności.
Ponadto przedsiębiorcy ci muszą spełniać odpowiednie standardy lokalowe, zapewniać niepełnosprawnym opiekę medyczną, poradnictwo i rehabilitację.[/ramka]