Trzeba w tym celu znowelizować [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=71035]ustawę o sporach zbiorowych[/link]. W obecnym kształcie nie określa ona zasad przeprowadzenia referendum strajkowego, pozostawiając tę kwestię wewnętrznym regulacjom związkowym.

– Dziś pracodawca, który ma wątpliwości, czy referendum strajkowe było legalne (np. ile osób brało udział w głosowaniu i jaki był jego wynik), może zweryfikować swoje podejrzenia tylko za pośrednictwem prokuratury przez złożenie zawiadomienia o nielegalnym strajku. Jednak zaangażowanie tego organu nie służy dialogowi i łagodzeniu sporu – mówi Witold Polkowski, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

[srodtytul]Strona organizacyjna[/srodtytul]

Jeden z postulatów KPP dotyczy zapewnienia niezależnego monitoringu referendum przedstrajkowego. Nad prawidłowością jego przebiegu mógłby czuwać np. przedstawiciel wojewódzkiej komisji dialogu społecznego. Zdaniem przedsiębiorców takie rozwiązanie pomoże zachować standard określony przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do [b]wyroku z 7 lutego 2007 r. (sygn. akt I PK 209 /06)[/b]. SN stwierdził, że referendum nie może być zorganizowane w sposób uniemożliwiający swobodne wyrażanie woli, np. przez wywieranie presji na głosujących lub fałszowanie wyników.Nie zawsze organizatorzy dbają o przestrzeganie właściwej formy głosowania.

– W jednej z kopalń zwolennicy strajku przechodzili przez bramkę A, przeciwnicy przez bramkę B. Taka forma umożliwiała wywieranie presji na głosujących. Uważam, że ustawa powinna określić jeśli nie udział osób obserwujących przebieg referendum, to chociaż tryb jego przeprowadzenia – uważa Małgorzata Kurzynoga z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.

„Solidarność” nie opracowała wewnętrznej procedury czy standardu przeprowadzania referendum strajkowego. Każda zakładowa organizacja uzgadnia własny sposób organizacji referendum.

– Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” zwraca tylko uwagę, by działania poprzedzające strajk były zgodne z ustawą o sporach zbiorowych. Uczulamy, by referendum odbyło się w godzinach pracy, by wzięła w nim udział odpowiednia liczba pracowników i by wynik był ogłoszony w oparciu o zwykłą większość – mówi Marcin Zieleniecki, ekspert biura prawnego NSZZ „Solidarność”.

Związkowcom trudno sobie wyobrazić udział zewnętrznego podmiotu, który oceniałby sposób działania organizatorów protestu. Główną przeszkodą jest zachowanie bezstronności.

– Inspektor pracy czy członek wojewódzkiej komisji dialogu społecznego działają w określonych środowiskach i ich obiektywność może być kwestionowana – dodaje Marcin Zieleniecki.

[srodtytul]O co pytają związki[/srodtytul]

Kolejny postulat pracodawców dotyczy rozwiązań gwarantujących, że pytania referendalne będą jasne i jednoznaczne.

– Wielokrotnie nie są związane z meritum strajku. Organizatorzy układają je tak, że trudno nie poprzeć strajku – uważa Witold Polkowski.

– Prawo do strajku jest zagwarantowane konwencjami Międzynarodowej Organizacji Pracy i nie może być ograniczane. Nawet sądowa kontrola pytania przygotowanego na potrzeby referendum strajkowego ogranicza prawo do strajku – podkreśla Marcin Zieleniecki.

Bardzo często pytania w referendum przedstrajkowym mają rozbudowany charakter, a czasem agitują za konkretnym zachowaniem. Takie rozwiązania zdaniem Małgorzaty Kurzynogi są dopuszczalne, bo związek może nakłaniać do strajku. W jej ocenie ważne jest, aby pytanie dotyczyło tylko tych roszczeń, które będą wysuwane w czasie strajku i w późniejszej fazie sporu.

[ramka] [b]Komentuje Krzysztof W. Baran prof. z Katedry Prawa Pracy WPiA UJ[/b]

Mechanizm głosowania w referendum przedstrajkowym nie jest uregulowany, co sprzyja rozmaitym nadużyciom. W praktyce wydaje się nawet, że w kwestii liczenia głosów w dużych sporach zbiorowych o charakterze ponadzakładowym obowiązuje zasada: nieważne, kto jak głosuje, ważne, kto liczy głosy. Dlatego uzasadniony jest postulat obiektywizacji przebiegu referendum zarówno pod względem formy głosowania, jak i liczenia głosów. Zgodnie z ideą demokracji w stosunkach przemysłowych w referendum powinna obowiązywać tajność głosowania, a przy składaniu i liczeniu głosów powinno być możliwe uczestnictwo w pracach komisji skrutacyjnej przedstawiciela pracodawcy. Tego rodzaju regulacja nie naruszałaby istotnie zasady niezależności organizacji związkowych.[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/mail]