Eurodeputowani zamiast tego proponują 48-godzinny tydzień pracy z wydłużonym rocznym okresem rozliczeniowym (obecnie są cztery miesiące). Parlament chce także, by czas, w którym pracownik pozostaje w gotowości do pracy, np. na dyżurze, był wliczany do czasu pracy, co jest szczególnie istotne dla służby zdrowia.
– To zwycięstwo dwóch milionów lekarzy i studentów medycyny w całej Unii – stwierdził po głosowaniach Alejandro Cercas, eurodeputowany, sprawozdawca parlamentarnych poprawek.
– To dla nas bardzo szczęśliwy dzień – potwierdza Czesław Miś, nowosądecki pediatra, który pierwszy rozpoczął walkę o prawa lekarzy. – Parlament odrzucił bowiem poprawki mówiące o podziale dyżuru na aktywny i nieaktywny. Potwierdzono, że wolne powinno być udzielane bezpośrednio po dyżurze.
Poprawki posłów przewidują również, że w ciągu trzech lat od wejścia dyrektywy w życie przepisy zawierające możliwość wydłużania pracy do 65 godzin tygodniowo przestaną obowiązywać.
Uchwalenie poprawek do nowelizacji spowodowało, że jej ostateczna treść będzie teraz negocjowana przez Radę UE i Parlament.