Do wyboru mamy trzy możliwości. Możemy umowę rozwiązać, wypowiedzieć albo od niej odstąpić.

[srodtytul]Własne widzimisię to za mało[/srodtytul]

Zasadą jest, że jeśli właściciele firm raz ustalą treść kontraktu, to niedopuszczalne jest wycofanie się z zobowiązań tylko dlatego, że jednemu z nich przestały one odpowiadać. Nie oznacza to jednak, że zakończenie umowy wcześniej, niż strony pierwotnie przewidywały, jest niemożliwe. Przeciwnie, takich sytuacji jest sporo. Nie zależą one od widzimisię jednej ze stron, choć są wyjątki. Zobowiązanie bezterminowe o charakterze ciągłym wygasa np. po wypowiedzeniu przez dłużnika lub wierzyciela z zachowaniem terminów umownych, ustawowych lub zwyczajowych, a w razie braku takich terminów – niezwłocznie po wypowiedzeniu, niezależnie od jego przyczyny.

Przepisy nie posługują się sformułowaniem „zerwanie umowy”. Określając skutki, które w praktyce wiążemy z takim zdarzeniem, posługiwać będziemy się trzema terminami: rozwiązanie umowy, jej wypowiedzenie oraz odstąpienie od niej.

Choć pojęcia te w języku codziennym są do siebie zbliżone, to w języku prawnym istotnie się różnią.

O rozwiązaniu umowy mówimy najczęściej, gdy strony zawierają porozumienie, na mocy którego decydują się umowę zakończyć. Decyzja należy do nich. Warto jednak pamiętać, że [b]do rozwiązania dojść może nie tylko w ten sposób. Czasem umowę władny jest też rozwiązać np. sąd.[/b]

Przy rozwiązaniu umownym to strony decydują, czy jego skutki następują od chwili porozumienia się w tej sprawie, czy dotyczą także przeszłości. Ten drugi przypadek jest o tyle bardziej skomplikowany, że strony będą zwracać sobie otrzymane już kiedyś świadczenia.

[srodtytul]Skutki mogą być różne...[/srodtytul]

Wypowiedzenie jest zawsze jednostronnym oświadczeniem woli. Skutki wywołuje jedynie na przyszłość. Często są one odroczone w tym sensie, że strony przez jakiś czas są jeszcze związane umową. Rozwiązaniu ulega ona dopiero po upływie pewnego terminu zwanego okresem wypowiedzenia.

[srodtytul]... i pojawić się w różnym czasie[/srodtytul]

Odstąpienie też jest oświadczeniem jednej ze stron umowy. Tyle tylko, że w razie jego złożenia umowa uważana jest za niebyłą. To różni odstąpienie od wypowiedzenia.

Strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, obowiązana jest zwrócić drugiej wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy. Żądać zaś może nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz także naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Odstąpienie dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy zostało to zastrzeżone przez strony w umowie bądź przewidziane jest w przepisach szczególnych (np. art. 610 kodeksu cywilnego).