Takie wypowiedzenie ma dwie cechy. Po pierwsze, nie może być krótsze niż trzy miesiące. Po drugie, następuje na koniec roku obrotowego. Jeśli więc wspólnik oświadczy chęć wystąpienia ze spółki np. w listopadzie 2008 r., to skutek taki osiągnie dopiero na koniec grudnia 2009 r.
Z kolei, jeśli wspólnik wypowie umowę np. w kwietniu, to przestanie uczestniczyć w spółce dopiero z upływem 31 grudnia. To właśnie są skutki fragmentu przepisu, który przewiduje ustanie spółki „na koniec roku obrachunkowego”.
Czy zakreślony w kodeksie termin wspólnicy mogą zmienić w umowie spółki? W literaturze dominuje pogląd, że tak. Dopuszcza się zarówno jego wydłużenie, jak i skrócenie. Można też odnieść go do jakiegoś innego okresu niż rok obrachunkowy.
Czemu za graniczną datę wybrano koniec roku? Chodzi o to, żeby nie komplikować rozliczeń z występującym wspólnikiem. Najłatwiej jest dokonać ich właśnie na koniec roku obrachunkowego, na ogół pokrywającego się przecież z kalendarzowym. Spółki często sporządzają w tym okresie rozmaite sprawozdania i rozliczenia. Wymaga to ustalenia i wyceny majątku. To na dzień takiej wyceny właśnie najłatwiej jest ustalić, ile wspólnikowi zapłacić i co mu oddać. Następnie spółka może zacząć nowy rok z czystym kontem.
Podstawa prawna: art. 869 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]