[b]Zatrudniony wyrządził szkodę współpracownikowi, psując niechcący jego laptop. Poszkodowany otrzymał od pracodawcy odszkodowanie na podstawie wyroku sądowego. Wkrótce potem doszło do przejęcia zakładu i nowy pracodawca wystąpił do sądu z roszczeniem regresowym przeciwko sprawcy. Domagał się pełnego odszkodowania, a podwładny uszkodził komputer nieumyślnie. Czy nowy szef ma rację?[/b]

[b]Nie[/b].Zmiana pracodawcy w trybie art. 23[sup]1[/sup] kodeksu pracy nie uzasadnia w żaden sposób skierowania żądania do pracownika, który wyrządził szkodę z winy nieumyślnej, aby naprawił ją w pełnej wysokości. W świetle art. 120 kodeksu pracy w takiej sytuacji zobowiązanym do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca. Sprawca pracownik ponosi odpowiedzialność przewidzianą w kodeksie pracy, która różni się w zależności od tego, czy wyrządził szkodę umyślnie, czy z winy nieumyślnej. Zgodnie z art. 119 kodeksu pracy zatrudniony, który wyrządził pracodawcy szkodę z winy nieumyślnej, jest obowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości wyrządzonej szkody, ale nie wyższego od trzymiesięcznego wynagrodzenia. Gdy strata powstała z winy umyślnej, pracownik musi pokryć szkodę w całości bez żadnych ograniczeń. Jeżeli wina nieumyślna sprawcy, który wyrządził szkodę innemu pracownikowi (a więc osobie trzeciej), nie budzi wątpliwości, odpowiada za szkodę do wysokości trzykrotności wynagrodzenia.

Okoliczność, że doszło potem do zmiany pracodawcy, nie wpływa w żaden sposób na zakres jego odpowiedzialności. Istotne jest, że w chwili wyrządzenia szkody miał on status pracownika oraz że szkodę wyrządził przy wykonywaniu obowiązków służbowych. [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 2 grudnia 2004 r. (I PK 71/04)[/b] stwierdził, że dla zakresu odpowiedzialności pracownika na podstawie art. 120 § 2 kodeksu pracy nie ma żadnego znaczenia, że po wyrządzeniu szkody doszło do zmiany po stronie pracodawcy w trybie art. 231 kodeksu pracy lub w innym trybie.

[i]Autor jest legislatorem w Kancelarii Senatu[/i]