Wczoraj przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości odbyła się rozprawa (sygn. C-414/07) dotycząca zgodności polskich przepisów ustawy o VAT z prawem UE. Na wyrok poczekamy najprawdopodobniej kilka miesięcy. Pytani przez „Rz” eksperci nie mają jednak wątpliwości, iż będzie korzystny dla firm.
Prawo unijne stanowi, że nowy kraj członkowski może po wejściu do UE zachować tylko te ograniczenia, które obowiązywały przed akcesją. Chodzi o tzw. klauzulę stałości. Tymczasem Polska już po wejściu do UE dwukrotnie zmieniała przepisy o VAT, dwa razy zawężając możliwość odliczenia podatku.
Przed wejściem do UE firmy mogły odliczyć VAT od tzw. samochodów z kratką oraz paliwa do ich napędu, jeżeli dopuszczalna ładowność przekraczała 500 kg. Od 1 maja 2004 r. wprowadzono tzw. wzór Lisaka, w którym decydująca była ładowność powyżej 697 kg (dla auta pięcioosobowego). Kolejne ograniczenie nastąpiło 22 sierpnia 2005 r. Prawo odliczenia pozostało właścicielom pikapów i samochodów z jednym rzędem siedzeń.
Sprawa trafiła przed unijny Trybunał dzięki krakowskiej firmie Magoora, która wiosną 2005 r. wzięła w leasing samochód odpowiadający tzw. wzorowi Lisaka. Na początku mogła odliczać VAT od rat leasingowych i benzyny. W sierpniu 2005 r. straciła jednak prawo odliczania go od paliwa. Po odwołaniach od niekorzystnych dla niej decyzji organów skarbowych sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, który z kolei skierował pytanie prejudycjalne do ETS.
Przedstawiciele Ministerstwa Finansów bronili wczoraj w Luksemburgu stanowiska, że zmiany te były zgodne z dyrektywą Unii Europejskiej. Wiceminister Ludwik Kotecki jeszcze niedawno mówił, że ma nadzieję na wygranie tej sprawy. Wiele wskazuje jednak na to, że Trybunał weźmie pod uwagę zdanie Komisji Europejskiej, według której Polska narusza unijne przepisy.
Spółkę reprezentują przed ETS doradcy podatkowi z kancelarii Baker & McKenzie Jerzy Martini i Zbigniew Liptak. Ich zdaniem zarówno zmiany wprowadzone 1 maja 2004 r., jak i nowelizacja z 22 sierpnia 2005 r. naruszają prawo UE.
Na rozstrzygnięcie czeka ponad milion przedsiębiorców, którzy mają samochody firmowe. Jeśli ETS zakwestionuje polskie przepisy, przedsiębiorcy będą mogli wystąpić o zwrot nadpłaconego podatku. Nie będzie do tego potrzebna żadna nowa ustawa. Wystarczy wniosek z dołączonymi fakturami zakupu i korektą deklaracji VAT. Firmy mogłyby składać wnioski za okres od 1 maja do chwili obecnej.
Ministerstwo Finansów nie podaje, jakie mogą być skutki budżetowe ewentualnej przegranej. Według ekspertów, by to ocenić, trzeba poczekać na wyrok.
– Trybunał ma dwie możliwości. Może uznać za niezgodne z prawem UE zmiany wprowadzone w sierpniu 2005 r., co oznaczałoby powrót do tzw. wzoru Lisaka. Skala wniosków o zwrot nie byłaby więc duża, bo dotyczy to tylko części samochodów. Jeśli jednak ETS zakwestionuje zmiany z 1 maja 2004 r., firmy zyskają możliwość pełnego ograniczenia VAT zarówno od paliwa, jak i od samochodów. Koszty dla budżetu byłyby ogromne – powiedział „Rz” Tomasz Michalik, partner i doradca podatkowy w MDDP.
Po dzisiejszej rozprawie jesteśmy optymistami, że wyrok będzie korzystny dla polskich podatników. Mamy nadzieję, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdzi, iż zniesienie w sierpniu 2005 r. możliwości odliczenia VAT od samochodów odpowiadających tzw. wzorowi Lisaka i od paliwa do nich jest niezgodne z prawem Unii Europejskiej.
Jest również prawdopodobne, że ETS uzna za niezgodne z prawem UE zniesienie możliwości odliczania VAT od tzw. samochodów z kratką oraz paliwa do nich. Oznacza to, że wielu przedsiębiorców będzie mogło wystąpić o zwrot VAT. Efektem wyroku może być też powrót do pełnego odliczenia VAT od wielu modeli aut i stosowanego w nich paliwa.