Jeżeli dzień urlopu wypoczynkowego, o który wystąpił pracownik, miał być wykorzystany jako tzw. urlop na żądanie, szef nie mógł odmówić jego udzielenia. Tym bardziej nie wolno z tego powodu zwolnić zatrudnionego, nie zachowując okresu wypowiedzenia. Art. 167
2
k.p. stanowi, że pracodawca musi udzielić na żądanie pracownika, zgłoszone najpóźniej przed rozpoczęciem dniówki, i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż cztery dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Dlatego pracownik wykorzysta cztery dni urlopu wypoczynkowego w ciągu roku kalendarzowego bez wcześniejszego uzgadniania go z pracodawcą, a ten nie może takiego prawa ograniczyć.
Zgodnie natomiast z art. 52 § 1 pkt 1 k.p. szefowi wolno rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez niego podstawowych obowiązków. Gdyby podwładny wykorzystał już wszystkie z czterech przysługujących w tym roku dni na żądanie, skorzystanie z urlopu bez zgody przełożonego, czyli w praktyce nieusprawiedliwiona nieobecność w firmie, mogłoby uzasadniać rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika. Warto jednak pamiętać o wyroku Sądu Najwyższego z 26 stycznia 2005 r. (II PK 197/04). Według niego nieobecność w pracy po zgłoszeniu przez zatrudnionego żądania udzielenia urlopu w trybie art. 167
2
k.p., czyli na żądanie, na które szef nie udzielił odpowiedzi, nie uzasadnia rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.
Maciej Telec, legislator w Biurze Legislacyjnym Senatu