Choć fakt zawarcia umowy nie pozostaje tajemnicą, obu jej stronom – franchisingodawcy (franczyzodawcy) i franchisingobiorcy (franczyzobiorcy) – zależy na tym, by klienci postrzegali placówkę franczyzową jako obiekt „własny” przedsiębiorcy organizującego sieć franchisingu. Ujawnienie, czy eksponowanie faktycznej odrębności prawnej placówki prowadzonej przez franczyzobiorcę mogłoby zostać odebrane jako przejaw nieuczciwej konkurencji między przedsiębiorcami oraz zniechęcić do niej klientów uznających ją za mniej wartościową w porównaniu z „oryginalną” placówką prowadzoną przez franczyzodawcę.
Istotą franchisingu jest natomiast prowadzenie działalności we własnym imieniu i na własny rachunek przez samodzielnego przedsiębiorcę (franczyzobiorcę) na podstawie umowy franchisingu i tzw. pakietu franchisingowego obejmującego m.in. koncepcję prowadzenia określonego rodzaju działalności gospodarczej. Tymczasem wielu franczyzobiorców unika eksponowania oznaczenia swej działalności gospodarczej w obawie przed utratą klientów lub ze względu na wymogi dotyczące identyfikacji placówki stawiane przez franczyzodawcę. Wprowadza to konsumentów w błąd i stanowi nieuczciwą praktykę rynkową.
Całokształt przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (dalej: ustawa) wskazuje na chęć uchronienia konsumentów przed wykorzystaniem ze strony profesjonalnych uczestników obrotu. Z reguły chodzi o zapobieżenie podjęcia przez konsumentów kroków niekorzystnych dla nich z ekonomicznego punktu widzenia, które w sensie prawnym najczęściej oznaczać będą zawarcie umowy, której w zwykłych warunkach by nie zawarli.
Sieci franchisingowe opierają się na jednolitym wyglądzie i charakterze placówek oraz poziomie świadczonych usług. Te cechy mają zagwarantować spójny wizerunek franczyzodawcy, a za jego pośrednictwem – całej sieci. Odpowiednie jej wypromowanie wzbudza zaufanie klientów i utwierdza ich w przekonaniu o stałej, wysokiej jakości oferowanych w jej ramach towarów czy usług, niezależnie od świadczącej je placówki. Problem pojawia się wtedy, gdy franczyzobiorca nadmiernie eksponuje oznaczenie (firmę) franczyzodawcy, nie ujawniając przynajmniej w porównywalnym stopniu oznaczenia prowadzonej przez siebie działalności.
Praktyka taka, dość częsta, podpada pod kwalifikację normatywną art. 5 ustawy. Jej ust. 1 definiuje jedną z form nieuczciwych praktyk rynkowych: działanie wprowadzające w błąd. W efekcie jego zaistnienia przeciętny konsument podejmuje lub może podjąć decyzję dotyczącą umowy, której inaczej by nie podjął. Nietrudno zauważyć, że opisywane zachowanie franczyzobiorców ma na celu niedopuszczenie do zwątpienia przez klientów w „oryginalność” pochodzenia danego towaru czy usługi świadczonej w ramach sieci franczyzowej. Inny powód jego stosowania to chęć lepszego wyeksponowania swoistego magnesu przyciągającego do placówki jej klientów, jakim jest oznaczenie (firma) przedsiębiorcy.
Naganność zakwalifikowania takich praktyk jako nieuczciwych i przez to zakazanych (art. 3 ustawy) potwierdzona została w dalszej treści przepisu art. 5 ustawy. Jego ust. 2 pkt 3 oraz ust. 3 pkt 6, wskazujące przykłady praktyk wprowadzających w błąd, mogą odnosić się do działalności sieci franczyzowych, w których fakt sprzedaży towarów czy świadczenia usług na zasadzie franchisingu jest raczej ukrywany przed klientami.
Opisywana praktyka stosowana w sieciach franczyzowych narusza również przepis art. 43
9
§ 2 kodeksu cywilnego poprzez posługiwanie się oznaczeniem (firmą) franczyzodawcy w sposób sugerujący, jakoby placówka franczyzowa była „własną” placówką organizatora sieci.
Wraz z wejściem w życie ustawy zatajanie przez franczyzobiorców swego oznaczenia i opieranie się w celach identyfikacyjnych wyłącznie na oznaczeniu franczyzodawcy nie tylko zostało zakwalifikowane jako nieuczciwa praktyka rynkowa, ale także zagrożone zostało poważniejszymi sankcjami. Dotychczas, przyjmując jedynie naruszenie art. 439 § 2 k. c., franczyzobiorca mógł narazić się na odpowiedzialność odszkodowawczą, jeśli klient poniósł szkodę w związku z wprowadzeniem go w błąd co do tożsamości podmiotu prowadzącego placówkę franczyzową. Sankcje za stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych są bardziej dotkliwe (art. 12 ustawy). Oprócz obowiązku odszkodowawczego, w razie stwierdzenia, że franczyzobiorca stosuje nieuczciwą praktykę rynkową, może być zobowiązany do zmiany dotychczasowego sposobu oznaczania swojej placówki, złożenia oświadczenia określonej treści (np. przeproszenia poszkodowanych za pośrednictwem środków masowego przekazu) czy wpłacenia odpowiedniej sumy na określony cel społeczny. Oprócz tego to franczyzobiorca, któremu zarzuca się stosowanie nieuczciwych praktyk, musi udowodnić, że jego zachowanie nie stanowi zakazanej nieuczciwej praktyki rynkowej (art. 13 ustawy).
Franczyzobiorcy, ale i franczyzodawcy jako druga strona umowy często narzucająca zasady oznaczania placówek działających w sieci, powinni zadbać o to, by przeciętny konsument jeszcze przed zawarciem umowy miał świadomość, że w placówce franczyzowej nie zawiera jej z franczyzodawcą, którego oznaczenie może reklamować daną placówkę, lecz z innym podmiotem – franczyzobiorcą. W przeciwnym razie będzie to wprowadzenie w błąd, co wiązać się może dla franczyzobiorcy z opisanymi sankcjami.
Dobrą praktyką jest wyraźne oznaczanie placówki franczyzowej firmą prowadzącego ją przedsiębiorcy (powszechnie mylnie określaną jako „nazwa”) jako oferującej wyroby czy usługi organizatora sieci franchisingowej. Strony umowy mogą też zrezygnować z oznaczania placówek franczyzowych w sposób nawiązujący do firmy franczyzodawcy, nadając im oznaczenie stworzone dla potrzeb samego franchisingu. W ten sposób uczyni się zadość zarówno przepisom ustawy, jak i marketingowym walorom sieci dystrybucyjnej opartej na umowie franchisingu.