To wniosek z zeszłotygodniowego wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (VIACa 729/06). Drugi jest taki, że zaproszenie może podpisać prezes spółki, nie musi cały zarząd.

Kwestia ta wynikła w sprawie z powództwa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, które wystąpiło o stwierdzenie nieważności ewentualnie uchylenie czterech uchwał zgromadzenia wspólników Przedsiębiorstwa Inwestycyjnego Gazotech sp. z o. o., którego jest udziałowcem. Jedna z nich umarzała część udziałów, skutkiem czego PGNiG, które miało 5,4 proc. udziałów, stało się udziałowcem w 69,4 proc. Nie było tym jednak zainteresowane, gdyż druga uchwała zobowiązywała je do dopłaty 52 mln zł.

Pełnomocnik pozwanego (Gazotechu) adwokat Józef Forystek zarzucił PGNiG, że nie ma legitymacji do wytaczania takiej sprawy. Jeśli bowiem wspólnik nie był obecny na zgromadzeniu (a tak było z PGNiG), prawo do wytoczenia powództwa o uchylenie uchwały przysługuje mu tylko, gdy zgromadzenie wspólników zostało wadliwie zwołane lub też gdy powzięto na nim uchwałę w sprawie nieobjętej porządkiem obrad (art. 250 pkt 4 kodeksu spółek handlowych).

Pełnomocnik Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa mecenas Józef Palinka przekonywał, że były wady przy zwołaniu zgromadzenia. Zaproszenie nie dość szczegółowo opisywało bowiem porządek zgromadzenia, tymczasem zgodnie z art. 238 § 2 k.s.h. należy oznaczyć w nim nie tylko dzień, godzinę i miejsce zgromadzenia, ale także szczegółowy porządek obrad. Powinno więc informować o skali umorzeń (liczbie umarzanych udziałów).

Drugi zarzut w tej sprawie dotyczył tego, że zaproszenie podpisał tylko prezes Gazotechu, a powinien cały zarząd. Sąd Apelacyjny (podobnie jak wcześniej okręgowy) nie uwzględnił żadnego zarzutu. Jeśli chodzi o ten drugi, to przywołał ogólną regulację (z art. 19 k.s.h.), która mówi, że „złożenie podpisów przez wszystkich członków zarządu pod dokumentem wystawionym przez spółkę jest wymagane tylko, gdy ustawa tak stanowi”. K.s.h. nie stawia takiego rygoru zaproszeniom na zgromadzenie.

Dłuższego wywodu SA wymagała druga kwestia. Sformułowanie „szczegółowy porządek obrad” nie zostało sprecyzowane w kodeksie spółek handlowych, nie ma jednak wątpliwości, że chodzi o to, by wspólnicy zorientowali się, co będzie przedmiotem zgromadzenia, jakie uchwały będą podjęte, oraz przygotowali się do obrad – zauważa sąd. Z drugiej strony zbyt szczegółowy porządek mógłby ograniczać przebieg zgromadzenia. Zarząd musi mieć margines swobody, możliwość ujmowania niektórych punktów porządku na pewnym poziomie ogólności. Zawsze powinien więc wyważać interesy informacyjne wspólników i wymogi sprawnego zgromadzenia. Wystarczy więc, by porządek wskazywał istotne elementy uchwały, a wspólnik mógł się zorientować, jakie zagadnienie będzie nią objęte.

Wyrok jest prawomocny, ale przysługuje kasacja.