Jak wynika z jednego z ostatnich wyroków Sądu Najwyższego, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych niesłusznie odmawia pracownikom wypłaty ich zaległych pensji i innych świadczeń.
Z takim traktowaniem spotkali się pracownicy pewnej spółki. Najpierw została ona postawiona w stan upadłości z możliwością zawarcia układu. Później jednak, na skutek utraty jednego z kluczowych kontrahentów, nadzorca sądowy wystąpił o zmianę trybu postępowania na likwidacyjny.
Gdy syndyk wystąpił do FGŚP o wypłatę wynagrodzeń, na które nie starczyło już pieniędzy, fundusz odmówił, uzasadniając, że upłynął sześciomiesięczny termin na wypłatę tych świadczeń. FGŚP przy obliczaniu tego terminu wziął pod uwagę datę rozpoczęcia postępowania upadłościowego, a nie zmiany jego trybu na likwidacyjny. Okazało się wtedy, że istniejąca od 1993 r. i obowiązująca do października 2006 r. ustawa o ochronie roszczeń pracowniczych nie jest dostosowana do nowego prawa upadłościowego. Przewidywała bowiem tylko jeden tryb postępowania upadłościowego, prowadzący do likwidacji spółki.
Syndyk skierował jednak sprawę do sądu. Chodziło o 65 tys. zł. Argumentował, że w momencie, gdy rozpoczynano postępowanie upadłościowe z możliwością zawarcia układu, nie było potrzeby składania wniosku do FGŚP o pokrycie niewypłaconych przez upadłego przedsiębiorcę świadczeń. Taka potrzeba powstała natomiast po przekształceniu postępowania w likwidacyjne. Od tego momentu powinien więc być liczony termin na wypłatę tych świadczeń.
SN na rozprawie 4 października uznał, że FGŚP niesłusznie odmówił wypłaty tych środków. Jego zdaniem nawet ze starych przepisów można było wyinterpretować, że jeśli zmienia się tryb postępowania upadłościowego, to termin, kiedy można wystąpić o wypłatę świadczeń z funduszu, trzeba liczyć na nowo. Na szczęście nowe przepisy usuwają tę lukę (sygn. I PK 124/07).
mrz