Na stronie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego można się zapoznać z harmonogramem procedury konkursowej. Wyznacza on terminy naboru wniosków w krajowych programach operacyjnych.
Podobne plany wyznaczyły urzędy marszałkowskie w odniesieniu do tzw. programów regionalnych. W wielu wypadkach zbieranie wniosków powinno zacząć się jeszcze w tym miesiącu. Termin ten jest zagrożony w stosunku do projektów objętych pomocą publiczną, bo nie ma przepisów regulujących tę pomoc. Tymczasem [b]kilka rozporządzeń dotyczących tej tematyki jest wciąż na etapie projektów.[/b]
Tam gdzie w grę wchodzi dofinansowanie inwestycji realizowanych przez przedsiębiorstwa, konkursy będą musiały być przekładane, chyba że ministerstwo zdąży z publikacją przepisów. Jeżeli nie, firmy będą musiały zmieniać plany. Działanie funduszy opiera się bowiem na prostej zasadzie. Najpierw trzeba złożyć wniosek o dofinansowanie, otrzymać opinię o wstępnej akceptacji projektu i dopiero można rozpocząć inwestycję. Gdyby firma rozpoczęła inwestycję przed złożeniem wniosku – straci szansę ubiegania się o dofinansowanie.
Bez ogłoszenia konkursu jednak wniosku nie można złożyć i w ten sposób kółko się zamyka.
[b]Z jednej strony informuje się firmy o olbrzymiej szansie związanej z funduszami unijnymi, z drugiej – tak naprawdę nie mogą one zostać uruchomione.[/b] Dlatego, jak wskazuje Ewa Fedor z Konfederacji Pracodawców Polskich, wśród przedsiębiorców narasta rozczarowanie i zaniepokojenie brakiem tych regulacji.
Projekty są zawieszone w powietrzu. Wiele z nich, przygotowanych już w ubiegłym roku, było projektami innowacyjnymi. Teraz z każdym dniem po prostu się starzeją. A przecież kwestia innowacyjności i zastosowania w projektach technologii wykorzystywanych w Polsce krócej niż rok to główny element oceny wniosków. – To wiąże się z koniecznością kolejnych wydatków na poszukiwanie takich technologii – podkreśla Ewa Fedor.
Rozgoryczenie wśród przedsiębiorców zwiększa fakt, że środki unijne już są wydawane, ale trafiają tylko do podmiotów, które nie korzystają z pomocy publicznej. Pozostali mogą mieć poczucie, że są gorzej traktowani.
Należy mieć nadzieję, że prace nad brakującymi aktami zostaną przyspieszone. Dotyczy to zarówno działań MRR, jak i etapu uzgodnień międzyresortowych i postępowania przed Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który takie akty musi zaopiniować.