W czwartek w Sejmie Państwowa Inspekcja Pracy przedstawi raport podsumowujący trzy lata funkcjonowania przepisów kodeksu pracy pozwalających na wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy.

Zgodnie z intencją poprzedniego rządu rozwiązania wprowadzone do kodeksu pracy w sierpniu 2013 r. miały umożliwić bardziej racjonalną organizację czasu pracy, zwiększyć konkurencyjność firm, a poprzez to wpłynąć na zachowanie dotychczasowych i tworzenie nowych miejsc pracy. Wprowadzenie możliwości ruchomego czasu pracy miało również ułatwić godzenie obowiązków zawodowych z życiem prywatnym pracowników.

Z raportu Państwowej Inspekcji Pracy wynika jednak, że z możliwości wydłużania okresów rozliczeniowych korzysta zaledwie 2,2 tys. firm.

Mało tego. Wprowadzenie nowych przepisów spowodowało, że także one są powszechnie naruszane. Przedsiębiorcy nie informują zatrudnionych o obowiązujących ich rozkładach czasu pracy lub przekazują im te informacje z niedozwolonym opóźnieniem. Co gorsza, zdarzają się także przypadki,gdy przedsiębiorca wydłuża okres rozliczeniowy czasu pracy zatrudnionych ponad 12-miesięczny okres przyjęty w danej firmie.

Raport inspekcji nie pozostawia także złudzeń, jeśli chodzi o naruszenia ogólnych przepisów dotyczących czasu pracy. W ocenie inspektorów wyniki kontroli jednoznacznie wskazują na to, że przedsiębiorcy świadomie naruszają ograniczenia przewidziane w kodeksie pracy, bo pozytywnie wpływa to na wynik finansowy firmy.

Reklama
Reklama

Zdarzają się też i takie przypadki, gdy to wyspecjalizowane służby kadrowe firmy mają kłopot ze zrozumieniem i prawidłowym stosowaniem tych przepisów.

Skutek tego jest taki, że w ostatnich latach przybywa firm, które nie płacą zatrudnionym za pracę w nadgodzinach, a także nieprawidłowo rozliczających ich czas pracy. Skutecznie utrudnia to kontrolowanie przez inspektorów tego, czy firma prawidłowo wylicza czas pracy zatrudnionego i należne mu z tego tytułu wynagrodzenie. Stanowi to także istotną barierę dla sądów pracy.

Państwowa Inspekcja Pracy proponuje więc uproszczenie regulacji kodeksowych w zakresie czasu pracy, tak by mogły być one stosowane także przez mniejsze podmioty gospodarcze.

PIP przede wszystkim wskazuje na konieczność zmiany przepisów dotyczących doby pracowniczej. Obecnie jest bowiem tak, że jeśli zatrudniony jednego dnia podejmie pracę o godzinie 10, a następnego, zgodnie z grafikiem przyjdzie do pracy o 8, to dwie pierwsze godziny jego pracy następnego dnia są to traktowane jako nadgodziny dobowe. Mieszczą się bowiem w okresie kolejnych 24 godzin od rozpoczęcia pracy poprzedniego dnia. Powstaje wtedy obowiązek wypłaty dodatku do wynagrodzenia. PIP zwraca uwagę, że unijne przepisy w tym zakresie (dyrektywa z 4 listopada 2003 r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy), nie przewidują takiego ograniczenia. Polskie przepisy są zaś od lat krytykowane przez pracodawców jako skrajnie restrykcyjne.

PIP postuluje także zmianę przepisów i wprowadzenie obowiązku przechowywania harmonogramów pracy. Dotyczy to głównie tych systemów czasu pracy, w których praca wykonywana jest w różnych dniach w zmiennym wymiarze godzinowym. W takich przypadkach brak wiedzy o planowanym dobowym wymiarze czasu pracy uniemożliwia inspektorom, a także sądom pracy, ustalenie, czy wystąpiły godziny nadliczbowe.

Zdaniem PIP uzasadnione wątpliwości budzi już sama możliwość wydłużania okresów rozliczeniowych do 12 miesięcy, we wszystkich systemach czasu pracy, również w tych, w których dobowy wymiar czasu pracy może być wydłużany do 12, 16 czy 24 godzin. Bardzo ogólne przesłanki wprowadzenia wydłużonego okresu rozliczeniowego czasu pracy powodują, że inspektorzy nie mają praktycznie żadnych możliwości kwestionowania takich zmian w organizacji czasu pracy.

Poważne wątpliwości PIP budzi także kwestia sposobu wyłonienia przedstawicieli pracowników uprawnionych do zawarcia porozumienia o wydłużeniu okresów rozliczeniowych w danej firmie. Inspektorzy pracy sygnalizują, że niektórzy pracodawcy przyjęli zasadę samodzielnego wyznaczania przedstawicieli pracowników.

– Biorąc pod uwagę, że przedstawiciele załogi mogą zostać dowolnie wskazani przez pracodawcę i nie korzystają z żadnej ochrony w czasie negocjacji z firmą, pod dużym znakiem zapytania pozostaje więc zachowanie równości stron w procesie wydłużania okresów rozliczeniowych czasu pracy, a także to, czy jest na to zgoda zatrudnionych w danej firmie – wskazuje PIP.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.rzemek@rp.pl