Sprawa, którą rozpatrywały polskie sądy, dotyczyła umowy przewozu ponad 22-metrowego komina o wadze 41,5 tony na trasie E. (Dania) do B. (Niemcy). Zleceniodawcą była Spółka K., a transportu podjęła się Spółka B. Komin miał zostać dostarczony odbiorcy 23 kwietnia, lecz trafił do niego dopiero 8 maja. Powodem opóźnienia było zatrzymanie transportu przez niemiecką policję po tym, gdy pojazd z kominem uruchomił czujnik wysokości przy wjeździe do tunelu i wywołał alarm. Policja dopatrzyła się wielu uchybień, w tym braku specjalnego zezwolenia na przewóz tak dużego ładunku, wymaganego przez niemiecki kodeks drogowy. Pojazd nie miał również wymaganego konwoju policyjnego.