Aktualizacja: 20.02.2016 14:26 Publikacja: 20.02.2016 14:00
Foto: 123RF
Ścisła reglamentacja stosowania umów na czas określony wynikająca z nowego brzmienia art. 251 kodeksu pracy w naturalny sposób ożywiła zainteresowanie wielu pracodawców umowami terminowymi, których nie wlicza się do limitu ilościowego takich kontraktów (maksymalnie trzech) i maksymalnego czasu ich trwania (33 miesiące). Napisałem „w naturalny sposób", bowiem dotychczas pracodawcy decydowali się na ten rodzaj umów z konkretnych leżących po ich stronie powodów. Wynikały one przede wszystkim z chęci zachowania niezbędnej elastyczności w zatrudnieniu (ilościowej i funkcjonalnej), której to elastyczności nie zapewnia w dostatecznym stopniu angażowanie na czas nieokreślony. Głównie za sprawą bardzo szerokiego katalogu szczególnych rodzajów ochrony, szczegółowości i sztywności norm kodeksowych.
Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą w domu może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów prawie po...
Zespół deregulacyjny Rafała Brzoski po pierwszym etapie działania ogłasza sukces: około 60 proc. jego propozycji...
Eksperci nie mają wątpliwości: deregulacja to niezwykle ważny proces, jednak ofensywa legislacyjna, którą rząd p...
Projekt ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych zostanie skorygowany.
Związki zawodowe najwięcej członków pozyskują w pierwszym roku od utworzenia zakładowej organizacji związkowej....
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas