Naruszenie zbiorowych interesów konsumentów może polegać na podejmowaniu przez przedsiębiorcę działań, które wprowadzają klientów w błąd. Przy tym może to być świadome przekazywanie informacji, wywołujących mylne wyobrażenie o produkcie lub usłudze, jak i wprowadzanie w błąd poprzez zaniechanie, gdy firma świadomie lub nieświadomie zataja istotne dla konsumenta informacje. Z zarzutem naruszenia zbiorowych interesów klientów przedsiębiorca może także się spotkać wówczas, gdy dopuści się stosowania nieuczciwej praktyki rynkowej lub czynu nieuczciwej konkurencji, jeżeli godzi to w interesy tej grupy.
Za naruszenie zakazu określonego w art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2015 r., poz. 184), przedsiębiorcy grozi kara finansowa. Jej maksymalna wysokość może sięgnąć 10 proc. osiąganych przez niego obrotów. Przykładem takiego naruszenia może być takie działanie przedsiębiorcy, które polegałoby na zatajeniu prawdziwego celu stosowanej przez niego praktyki handlowej. W szczególności zatajenia jej komercyjnego charakteru. Tak właśnie postępowała firma z Gorzowa Wielkopolskiego, na którą Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył karę w wysokości przeszło 35 tys. zł. (Decyzja nr RPZ 14/2015).
Badawczy pretekst
Jak wykazało postępowanie UOKiK, spółka zachęcała do udziału w darmowych badaniach bez podawania informacji, że chodzi o sprzedaż jej produktów. Zaproszenia na takie spotkania miały formę zawiadomienia o badaniu układu kostnego, zawierającego informacje na temat samego badania, tj. informacje o: zakresie, sposobie przeprowadzania, miejscu wykonywania, terminie oraz o konieczności rezerwacji godziny badań pod podanymi w ulotce numerami telefonów. W treści tych zaproszeń brak było jakichkolwiek informacji o organizatorze badań oraz o ich handlowym celu. Same badania prowadzili pracownicy przebrani w kitle lekarskie, a polegało ono w rzeczywistości na wejściu na urządzenie przypominające wagę. Później rozpoczynała się sprzedaż urządzeń do masażu.
W opinii urzędu antymonopolowego, w opisanej sytuacji nawet przeciętny, uważny, ostrożny i dostatecznie dobrze poinformowany konsument nie był w stanie się zorientować, w czym będzie uczestniczył, a co za tym idzie, nie miał możliwości w sposób obiektywny podjąć decyzji w zakresie ewentualnego udziału w takim wydarzeniu.
Konsumenci, korzystający z propozycji przedsiębiorcy, nie mogli zdawać sobie sprawy, że w rzeczywistości udają się na pokaz handlowy, mający na celu przedstawienie im jego aktualnej oferty.
Co więcej, o komercyjnym celu „badań" przedsiębiorca nie informował również w toku samej prezentacji. Pokaz organizowany był w sposób, który miał jego uczestnikom sugerować udział w badaniach medycznych. Przy czym, z uwagi na sposób i okoliczności prowadzenia prezentacji, w ocenie UOKiK, nawet dobrze poinformowany, uważny i ostrożny konsument mógł nie być w stanie się zorientować, że tak naprawdę bierze udział w spotkaniu o charakterze czysto komercyjnym. Należy bowiem wskazać, że osoby, zajmujące się organizacją pokazu, dokonywały diagnozy stanu zdrowia i udzielały porad z zakresu profilaktyki chorób.
Wyłączona ostrożność
Urząd antymonopolowy, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, stwierdził, że działania przedsiębiorcy wprowadzały konsumentów w błąd i nie pozwalały przeciętnemu konsumentowi na zorientowanie się w rzeczywistym celu prezentacji. Tymczasem tylko podanie przez firmę rzetelnej i pełnej informacji o handlowym celu zaproszeń, pozwoliłoby mu na podjęcie obiektywnej decyzji dotyczącej ewentualnego udziału w takiej prezentacji. Właściwe wydaje się bowiem twierdzenie, że konsument rzetelnie poinformowany o rzeczywistym celu organizowanego przez spółkę spotkania, mógłby zrezygnować z udziału w nim i to właśnie z uwagi na jego komercyjny charakter. Wydaje się także, że konsument posiadający wiedzę o rzeczywistym, handlowym celu „badań" z dużo większą ostrożnością podejmowałby decyzję o dokonaniu ewentualnej transakcji w ich toku.
Brzmienie przepisów
Zaprezentowane działanie stanowi nieuczciwą praktykę rynkową w rozumieniu art. 6 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. Nr 171, poz. 1206 ze zm.). Przepis ten stanowi, że praktykę rynkową uznaje się za zaniechanie wprowadzające w błąd, jeżeli pomija istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi do podjęcia decyzji dotyczącej umowy i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Wprowadzającym w błąd zaniechaniem może być w szczególności nieujawnienie handlowego celu praktyki, jeżeli nie wynika on jednoznacznie z okoliczności i jeżeli powoduje to lub może spowodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
Praktyka handlowa
Zgodnie z art. 3 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych jest zakazane. Definicję takiej praktyki zawiera art. 2 pkt 4, który wskazuje, że za taką uznaje się działanie lub zaniechanie przedsiębiorcy, sposób postępowania, oświadczenie lub informację handlową, w szczególności reklamę i marketing, bezpośrednio związane z promocją lub nabyciem produktu przez konsumenta. Przy tym należy podkreślić, że pojęcie „produkt" ma tutaj szerokie znaczenie i obejmuje również pojęcie „usługa".
Należy więc przyjąć, że w zakresie pojęcia „praktyka rynkowa" mieści się każdy czyn przedsiębiorcy (działanie i zaniechanie) oraz każda forma działania przedsiębiorcy (sposób postępowania, oświadczenie lub komunikat handlowy, w tym reklama i marketing). Istotne jest, że wskazane formy mogą być traktowane jako praktyki rynkowe wtedy tylko, gdy są bezpośrednio związane z promocją lub nabyciem produktu przez konsumenta, tj. gdy mogą oddziaływać na decyzje ekonomiczne konsumentów.
Odnosząc to do opisanej praktyki, wolno przyjąć, że zaniechanie dotyczące informowania konsumentów o handlowym celu zaproszeń na organizowane przez przedsiębiorcę „badania" było bezpośrednio związane z promocją i dystrybucją oferowanych konsumentom produktów.