– Pewien współzałożyciel prywatnej stacji telewizyjnej w Polsce z żalem stwierdził w jednym z wywiadów, że po śmierci wspólnika zmuszony był podjąć decyzję o sprzedaży biznesu, ponieważ nie mógł pozwolić sobie na wypłatę kwot żądanych przez spadkobierców zmarłego wspólnika – przypomina Robert Zagata, dyrektor sprzedaży agencyjnej Prudential w Polsce.

Taki problem może pojawić się w każdej spółce, dlatego warto zawczasu pomyśleć o zabezpieczeniu sukcesji, zarówno od strony prawnej, jak i finansowej. Trzeba skonstruować plan sukcesji z uwzględnieniem różnych scenariuszy długości życia wspólników, a plan ten powinien uwzględniać interesy spółki oraz pozostałych przy życiu wspólników. Podstawą są zapisy w umowie spółki dotyczące postępowania z udziałami lub akcjami w sytuacji śmierci jednego ze wspólników, a także testamenty.

– Każdy biznesmen powinien odpowiedzieć sobie na bardzo proste pytania. Czy moja rodzina – o ile wie, co dokładnie robię i ma dostęp do informacji handlowych – jest w stanie mnie zastąpić? Czy któreś z dzieci, czy żona i dzieci wspólnie? Załóżmy, co jest pożądaną sytuacją, że rodzina może pokierować biznesem. Czy są zatem środki na pokrycie zobowiązań podatkowych z tytułu odziedziczenia firmy przez najbliższych? – radzi Robert Zagata.

To, że proces sukcesji w spółkach jest dla nich niebezpieczny, pokazują także statystyki. Zwłaszcza w rodzinnych spółkach.

– Efekt jest taki, że – według szacunków amerykańskiego Family Business Institute – jedynie 30 proc. rodzinnych biznesów „przeżywa" pierwszą zmianę warty, 12 proc. z sukcesem prowadzą wnuki założyciela i jedynie 3 proc. przetrwa w rękach rodziny do czwartego i dalszych pokoleń – mówi Grzegorz Jasienowski, dyrektor departamentu sprzedaży zewnętrznej w Axa Życie.

Ubezpieczenie krzyżowe

Zawarcie umowy ubezpieczenia na rzecz każdego ze wspólników, przez spółkę albo wzajemnie przez wspólników, pozwala na szybki dostęp do niezbędnych środków finansowych, możliwość nabycia udziałów poprzez spłacenie rodziny zmarłego udziałowca (wspólnika), a w rezultacie zapewnia ciągłość działania firmy. Ubezpieczeniem tym powinni zainteresować się współwłaściciele spółki, którzy w wyniku śmierci wspólnika mogą mieć poważne problemy z funkcjonowaniem spółki

– Zalecanym rozwiązaniem jest tak zwane krzyżowe ubezpieczenie na życie. Wystawiane są wówczas polisy, w których wspólnicy lub udziałowcy stają się względem siebie ubezpieczonymi i uposażonymi – wyjaśnia Marek Piętka, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Osobowych UNIQA. – Zasady ustalania, kto będzie ubezpieczającym, ubezpieczonym i uposażonym w danej umowie, zależą od rodzaju spółki oraz decyzji wspólników.

Celem ubezpieczenia jest zapewnienie środków na spłatę spadkobierców zmarłego wspólnika, wykupienie aktywów spółki lub udziałów, dlatego suma ubezpieczenia dla danego wspólnika powinna odpowiadać wartości jego udziału w spółce.

W spółkach osobowych i w spółce z o.o.

W spółkach osobowych po śmierci wspólnika co do zasady spadkobiercy nie wchodzą do spółki, ale wspólnicy muszą ich spłacić. Mogą mieć na to pieniądze dzięki ubezpieczeniu na życie. W ten sposób zabezpieczają ich interesy i nie bez znaczenia jest fakt, że świadczenie ubezpieczeniowe nie wejdzie do masy spadkowej. Jak działa omawiana polisa?

Przykład

Jeśli jest trzech wspólników, a wartość majątku wynosi 300 tys. zł, to każdy ze wspólników jest ubezpieczony na 100 tys. zł. Ubezpieczenie krzyżowe oznacza, że po śmierci wspólnika A uposażonymi są po 50 proc. wspólnicy B i C, po śmierci wspólnika B – wspólnicy A i C, a po śmierci wspólnika C – po 50 proc. wspólnicy A i B.

Polisa jest korzystna nie tylko dla wspólników, ale także dla ich rodzin, ponieważ wypłata świadczenia ubezpieczeniowego następuje w terminie 30 dni od dostarczenia wszystkich niezbędnych dokumentów, gdy tymczasem w przypadku postępowania spadkowego trwałoby to znacznie dłużej.

W spółce z o.o. po śmierci wspólnika spadkobiercy dziedziczą udział, chyba że umowa wyłącza dziedziczenie. Jeżeli jest taka umowa, to spadkobiercy otrzymają ekwiwalent, który stanowi dochód, od którego rodzina zapłaci progresywny podatek dochodowy. Ekwiwalent ten zazwyczaj jest wysoki, więc będzie to stawka 32 proc. Przed tym wydatkiem zabezpieczy polisa na życie, ale tutaj uposażonymi powinni być spadkobiercy. Można wykupić jedną polisę, ale lepiej zabezpieczyć zobowiązania za pomocą dwóch odrębnych polis. Pierwsza zabezpieczy spłatę spadkobierców. Drugą polisę, która będzie służyła spłacie zobowiązania podatkowego, może wykupić sam zainteresowany wspólnik, a nie spółka. Sumę ubezpieczenia wylicza się wówczas w oparciu o wysokość ekwiwalentu i procent podatku.

Ochronę można rozszerzyć

Składka za tego rodzaju ubezpieczenia jest niska w porównaniu z innymi polisami, gdyż jest to ubezpieczenie czysto ochronne, klient płaci za ryzyko śmierci – bez gromadzenia kapitału.

– Zawierając te ubezpieczenia, można jednak rozważyć rozszerzenie ochrony o inne, uzupełniające ryzyka, np. inwalidztwo czy wystąpienie poważnego zachorowania. Mogą one stanowić dodatkowe zabezpieczenie w trudnych sytuacjach życiowych i biznesowych – radzi Marek Piętka.

Nie odkładaj zakupu

Dość typowym podejściem jest odkładanie na później decyzji o ubezpieczeniu się na życie. Jak tłumaczy Robert Zagata, menedżerowie pochłonięci rozwijaniem swojego biznesu zapominają, że szanse na to, iż osoba w bardzo dojrzałym wieku w ogóle otrzyma ubezpieczenie na wysokie, wielomilionowe sumy ubezpieczenia, stanowiące równowartość udziałów lub podatku dochodowego są niewielkie. Zazwyczaj osoba taka, skierowana na wszechstronne badania, dowiaduje się, że jest chora i nie może kupić ubezpieczenia na życie.

Z tego względu z zakupem polis na życie chroniących sukcesję nie można zwlekać w nieskończoność, czekając, aż któryś ze wspólników zacznie chorować, ale trzeba zrobić to wtedy, gdy są zdrowi i niestarzy.