Obecna konstrukcja przepisu art. 210 k.p. jest daleka od ideału. Głównym mankamentem wydaje się być fakt, że mowa w nim o uprawnieniu pracownika, a nie o prawnym obowiązku powstrzymania się od pracy. Z prawa do powstrzymania się od pracy wynika, że formalnie to do podwładnego należy decyzja, czy w obliczu zagrożeń będzie świadczyć pracę.
W związku z tym rodzą się dwa pytania. Po pierwsze – czy pracownik mimo zagrożenia ma prawo kontynuować swoje zadania, nie zawiadamiając o tym fakcie przełożonego. Po drugie – czy szef ma prawo wyciągnąć wobec niego konsekwencje, gdy mimo zagrożenia (zewnętrznego lub wewnętrznego) wykonywał prace bez porozumienia się z przełożonym. Uwzględniając te wątpliwości, pojawia się też pytanie zasadnicze – czy powstrzymanie się od pracy to zawsze uprawnienie czy w pewnych sytuacjach już obowiązek pracownika?