Problem ten występuje w sporach dotyczących rozliczenia robót budowlanych. W tym wypadku chodziło o zapłatę za roboty związane ze stawianiem hurtowni pod Bielsko-Białą), czego podwykonawca domagał się od inwestora.
Chodziło o to, że inwestor wypłacił wykonawcy należne mu wynagrodzenie, ale ten zbankrutował i nie zapłacił podwykonawcy. Inwestor miał też zastrzeżenie do prac i ich jakości. Ponadto podejrzewał podstęp wykonawcy, gdyż ten już po miesiącu od zawarcia kontraktu zgłosił wniosek o swoją upadłość, tymczasem obie spółki – wykonawca i podwykonawca – były personalnie powiązane.
Ponieważ inwestor zgodził się na umowę wykonawcy z podwykonawcą, ma do niego zastosowanie art. 647¹ § 5 kodeksu cywilnego. Mówi on, że inwestor oraz wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty wykonane przez podwykonawcę.
Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił jednak powództwo, uznając, że skoro inwestor skutecznie odstąpił od umowy z wykonawcą, związane z nią jego obowiązki wobec podwykonawcy odpadają.
Wyrok zmienił katowicki Sąd Apelacyjny i żądaną kwotę zasądził. W jego ocenie art. 647¹ § 5 k.c. ma charakter gwarancyjny, odrębny od umowy inwestor – wykonawca.
– Czy inwestor może się jakoś bronić? – pytał przed Sądem Najwyższym Tomasz Raczek, pełnomocnik inwestora.
Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Potwierdził, że umowa między inwestorem a wykonawcą jest odrębnym stosunkiem od relacji podwykonawca – inwestor, którą reguluje art. 647¹ k.c. Nie jest to jednak bezwzględna gwarancja dla podwykonawcy. Przepis ten mówi o solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy, a solidarną odpowiedzialność reguluje art. 375 § 1 k.c., który mówi, że dłużnik solidarny może się bronić zarzutami, które przysługują mu osobiście względem wierzyciela (tu podwykonawcy), jak również tymi, które miał wobec niego wykonawca.
—Marek Domagalski
sygnatura akt V CSK 296/13