Za pracę po godzinach kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych z reguły nie mają prawa do dodatkowego wynagrodzenia. Jedynie w sytuacji, gdy nadliczbówki przypadają w niedzielę lub święto, nabywają oni prawo do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy nadliczbowej – ale tylko wtedy, gdy w zamian za nią nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy.

Zatem zasadą jest, że osoba zajmująca stanowisko kierownicze nie otrzymuje jakiejkolwiek rekompensaty za pracę w godzinach nadliczbowych. Może to być niezmiernie wygodne dla pracodawcy. Nie oznacza jednak, że dla takich „oszczędności" wystarczy, że pracodawca nazwie w angażu pracownika kierownikiem. Istotne jest przede wszystkim to, w jaki sposób ta osoba pracuje i jaki jest realny zakres jej uprawnień w stosunku do innych pracowników.

Orzecznictwo sądowe konsekwentnie wskazuje, że pracownika, który – sterując wyodrębnioną komórką organizacyjną – wykonuje równocześnie pracę na równi z członkami kierowanego zespołu, nie można uznać za kierownika komórki organizacyjnej pozbawionego rekompensaty pracy w nadgodzinach (np. wyrok Sądu Najwyższego z 8 marca 2011 r., II PK 221/10, OSNP 2012/9-10/111). W praktyce oznacza to, że aby „być kierownikiem" nie wystarczy być tylko przełożonym innych pracowników z racji zajmowanego stanowiska. Niezbędne jest posiadanie kompetencji do dowodzenia pracą podwładnych, wydawania im wiążących poleceń dotyczących świadczenia pracy (w tym tych dotyczących wykonywania obowiązków w godzinach nadliczbowych), organizowania pracy podległych osób.

Nie oznacza to jednak, że kierownik nie może świadczyć jakichkolwiek czynności takich samych, co podlegli mu pracownicy. Chodzi o to, aby nie obejmowały one większości jego czasu pracy. Najlepiej, gdy są wyjątkiem od reguły. A już na pewno nie mogą to być zadania o największym znaczeniu w pakiecie obowiązków tej osoby. Zadania kierownicze – organizowanie, kontrola i nadzorowanie czynności pracowników podległej mu komórki – mają mieć przeważający charakter. Można przyjąć, że powinny obejmować więcej niż 50 proc. zwykłego czasu pracy, aby „kierownik był kierownikiem". Wyłącza to możliwość sztucznego mnożenia  w firmie takich stanowisk.

Ale nawet jeśli „kierownik to kierownik", zdarzają się sytuacje, gdy będzie mógł żądać odpłatności za dłuższą pracę. Osoba zatrudniona na stanowisku kierowniczym nie może być pozbawiona prawa do wynagrodzenia oraz dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych, jeżeli wskutek niezależnej od niej wadliwej organizacji pracy jest zmuszona do systematycznego przekraczania obowiązujących norm czasu pracy (wyrok SN z 6 kwietnia 2011 r., II PK 254/10). Także dla niej praca nadliczbowa jest wyjątkiem od zasady. Art. 1514 k.p nie wyłączył w tym przypadku obowiązku stosowania norm czasu pracy oraz definicji pracy w godzinach nadliczbowych. Co więcej, przepisy tego artykułu wskazują, że pracę nadliczbową wykonuje się „w razie konieczności", co nie może prowadzić do uznania, że jest ona ciągła. Jeśli więc kierownik codziennie pracuje po 12 godzin, co jest niedopuszczalne, a wynika to ze złej organizacji pracy, na którą on sam nie ma wpływu, to nie można go wyłączyć spod przepisów zapewniających prawo do rekompensaty pracy nadliczbowej. Chodzi np. o sytuację, gdy ilość zadań narzucanych przez przełożonych jest obiektywnie niemożliwa do wykonania albo gdy ze względu na konieczność pracy w tym samym czasie co podległe osoby kierownik regularnie pracuje powyżej 8 godzin, gdyż podległy mu dział pracuje np. od 8 do 18.