W spółkach osobowych za zobowiązania odpowiadają wspólnicy i to całym majątkiem. Od zasady tej oczywiście jest sporo wyjątków. I tak w spółce komandytowej ograniczona jest odpowiedzialność komandytariusza, a w komandytowo-akcyjnej – akcjonariusza. Z kolei w spółce partnerskiej pełna odpowiedzialność za zobowiązania spółki jest raczej wyjątkiem i wymaga do jej przyjęcia zgody wspólnika. Najpełniej zasady ponoszenia odpowiedzialności za zobowiązania spółki osobowej widać tylko w przypadku spółki jawnej.

Jeśli zatem ktoś proponuje nam przystąpienie do już istniejącego biznesu, zastanówmy się dwa razy. Przed podjęciem decyzji najlepiej przejrzyjmy księgi spółki i nie wierzmy na słowo we wszystko, co mówią dotychczasowi wspólnicy. Uchroni nas to z pewnością przed kłopotami. To dlatego że wierzyciel zyska możliwość egzekwowania przysługującego mu roszczenia z majątku wspólnika, nawet jeśli wcześniej nie złoży w sądzie przeciwko niemu pozwu.

Wystarczy, że pozew skieruje przeciwko spółce. Gdy w procesie wykaże, że nie może zaspokoić swoich roszczeń z majątku spółki, wykorzysta przeciwko wspólnikowi to orzeczenie, które zapadnie w odniesieniu do spółki. Pozwala na to kodeks postępowania cywilnego.

W myśl jego art. 778

1

tytułowi egzekucyjnemu wydanemu przeciwko spółce osobowej sąd nadaje klauzulę wykonalności przeciwko wspólnikowi ponoszącemu odpowiedzialność bez ograniczenia całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki. Jest to dopuszczalne, gdy egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, jak również wtedy gdy jest oczywiste, że egzekucja ta będzie bezskuteczna.

Bywa różnie

Przepisy kodeksu spółek handlowych (dalej: k.s.h.) odrębnie określają zakres odpowiedzialności wspólników w odniesieniu do każdej spółki osobowej (a więc jawnej, partnerskiej, komandytowej i komandytowo-akcyjnej). Zasada jest taka, że do każdej ze spółek stosuje się przepisy przewidziane w tym dziale k.s.h., który jej dotyczy. Jednak do spółki partnerskiej, komandytowej i komandytowo-akcyjnej – w zakresie, którego nie określają dotyczące ich regulacje – stosuje się odpowiednio przepisy o spółce jawnej.

W jawnej odpowiadają wszyscy

Każdy wspólnik – w myśl art. 22 § 2 k.s.h. – odpowiada za zobowiązania spółki jawnej (wynikające zarówno z czynności prawnych, czyli np. zawartych umów, jak i za zaległości podatkowe związane z działalnością spółki) bez ograniczenia całym swoim majątkiem solidarnie z pozostałymi wspólnikami oraz ze spółką. Wierzyciel może zatem domagać się zapłaty od wszystkich wspólników i spółki łącznie, od każdego wspólnika lub w części od spółki i od każdego z jej wspólników. Zapłata przez spółkę lub choćby jednego wspólnika całości długu zwalnia pozostałych wspólników od odpowiedzialności.

Wierzyciel spółki może prowadzić egzekucję z majątku wspólnika, w przypadku gdy egzekucja z majątku spółki okaże się bezskuteczna. Oznacza to, że wierzyciel musi najpierw podjąć próbę zaspokojenia swojej wierzytelności z majątku spółki, a gdy okaże się to niemożliwe – kieruje egzekucję do majątków osobistych wspólników (wszystkich lub tylko niektórych – dowolnie wybranych).

Regułą jest, że wspólnicy odpowiadają za zobowiązania spółki powstałe w czasie, gdy byli jej wspólnikami. Są jednak sytuacje, kiedy te granice czasowe zostają nieco rozszerzone. W myśl art. 32 k.s.h. osoba przystępująca do spółki poniesie odpowiedzialność za zobowiązania spółki powstałe przed dniem przystąpienia. W praktyce oznacza to tyle, że nowo przystępujący wspólnik poniesie odpowiedzialność całym swoim majątkiem nie tylko za te zobowiązania, przy zaciąganiu których będzie uczestniczył, ale również za te, w których powstaniu nie brał udziału i powstały one, zanim jeszcze pojawił się w spółce.

Podobne reguły będą obowiązywały przy zawarciu umowy spółki jawnej z przedsiębiorcą jednoosobowym. Jeśli przedmiotem wkładu do spółki jest to przedsiębiorstwo, to ten, kto zawarł umowę, odpowiada także za zobowiązania powstałe przy prowadzeniu tego przedsiębiorstwa przed dniem utworzenia spółki.

Odpowiedzialność ponosi jednak tylko do wartości wniesionego przedsiębiorstwa (według stanu w chwili wniesienia a według cen w chwili zaspokojenia wierzyciela – co wynika z art. 33 k.s.h.). Dotyczy to jednak sytuacji, gdy taki jednoosobowy przedsiębiorca zawiera umowę spółki z innymi osobami. Inne zasady będą zaś obowiązywały, gdy ten sam przedsiębiorca przystąpi do już istniejącej spółki jawnej. Wtedy właściwe będą regulacje kodeksu cywilnego (art. 554).

Przykład

Pan Adam wniósł do istniejącej spółki jawnej aportem swoje jednoosobowe przedsiębiorstwo warte 100 tys. zł. Od momentu przystąpienia nowego wspólnika spółka jawna będzie ponosiła odpowiedzialność za zobowiązania wniesionego przedsiębiorstwa solidarnie z nowym wspólnikiem, chyba że w chwili wnoszenia aportu nie wiedziała o tych zobowiązaniach, mimo zachowania należytej staranności. Odpowiedzialność ta będzie limitowana wartością wniesionego do spółki przedsiębiorstwa według stanu z chwili nabycia.

Co prawda wspólnicy mogą wpisać w umowie postanowienia, w myśl których osoba przystępująca do spółki jawnej nie będzie odpowiadała za zobowiązania powstałe przed dniem jej przystąpienia. Mogą też postanowić w umowie, że nowy wspólnik – przystępujący do spółki – będzie uprawniony do otrzymania od pozostałych (dotychczasowych) wspólników zwrotu tego, co będzie musiał świadczyć w ramach odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstałe przed dniem przystąpienia do niej (na podstawie art. 32 k.s.h.).

Stosownie do art. 34 k.s.h. postanowienia takie nie są bezwzględnie nieważne. Są skuteczne w stosunkach wewnętrznych (czyli między wspólnikami). Nie wywołują jedynie skutku wobec osób trzecich (czyli w praktyce wierzycieli). Oznacza to tyle, że przystępujący do spółki wspólnik i tak będzie odpowiadał za jej wcześniejsze zobowiązania wobec wierzycieli.

Jeśli więc wierzyciel będzie chciał wyegzekwować swoje należności od tego nowego wspólnika, to nie będzie on mógł bronić się twierdząc, że został zwolniony przez pozostałych wspólników od odpowiedzialności za wcześniejsze zobowiązania. Będzie natomiast mógł żądać od pozostałych wspólników, aby go zwolnili od spłacania tych długów, a jeśli sam je ureguluje – ma prawo domagać się od nich zwrotu tego, co zapłacił wierzycielowi.