Jeśli podwładny ma jeszcze skumulowane urlopy z lat 2011 i 2012 (40 lub 52 dni), to gdy firma wkrótce wyśle go na wolne, nie zdoła ich w pełni wybrać do końca września.
A w takim terminie powinien wykorzystać te zaległości. Jednak zgodnie z interpretacją Głównego Inspektoratu Pracy z 30 sierpnia 2012 r. (GNP–110- 4560-30-1/12/PE/RP) wystarczy, że choćby jednym dniem zacznie ją w ostatnim dniu tego miesiąca.
Od 1 stycznia 2012 r. zatrudnieni mają aż 9 miesięcy na to, aby zdecydować się, kiedy sfinalizować wakacje z 2011 r. Tyle samo czasu jest na wybranie tych z 2012 r. – do końca trzeciego kwartału 2013 r. (stanowisko z 16 grudnia 2011 r., GNP-364-4560-63-1/11/PE/RP).
To skutek znowelizowanego art. 168 k.p. (art. 1 ustawy z 16 września 2011 r. o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców, DzU nr 232, poz. 1378). W myśl niego urlopu wypoczynkowego niewykorzystanego w terminie ustalonym zgodnie z art. 163 k.p. udziela się pracownikowi najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego. Nie dotyczy to jednak bardzo krótkiego 4-dniowego okresu, czyli urlopu na żądanie.
Ten podwładny może wziąć później. Jeśli więc szef nie udzieli pozostawionych poza jego inicjatywą i planem czy porozumieniem o terminie urlopu dni na żądanie, które z końcem roku kalendarzowego tracą specyficzny charakter, nie naru- sza art. 168 k.p. To interpretacja GIP z 2008 r. (GPP-110-4560-170/08/PE) i z 2009 r. (GPP–110-4560-64/09/PE).
Nie zawsze wyjazd nawet przed końcem trzeciego kwartału stanie się możliwy, bo np. pracownik choruje lub przebywa na urlopie rodzicielskim. Ten, kto nie weźmie starych wakacji w kodeksowym terminie, nie straci. Nie przepadają one automatycznie.
Tak będzie do czasu, aż uprawnienie się przedawni. Kiedy to się stanie? Na szczęście nie jest to krótki czas. Zgodnie z art. 291 k.p. oraz wyrokiem Sądu Najwyższego z 11 kwietnia 2001 r. (I PKN 367/00) roszczenie o udzielenie wypoczynku przedawnia się z upływem trzech lat od daty jego wymagalności. Liczy się to od końca roku kalendarzowego albo od daty końcowej jego wykorzystania jako urlopu zaległego, jeśli został przesunięty na kolejny rok z przyczyn dotyczących pracownika lub pracodawcy. To oznacza, że zaległe urlopy pochodzące z 2011 r. staną się niemożliwe do wybrania dopiero 1 października 2015 r., a te z 2012 r. po 1 października 2016 r.
Ale szef może się też domagać, aby pracownik wziął te zaległości wcześniej, przed datą ich przedawnienia. GIP, powołując się na wyroki Sądu Najwyższego, uważa, że pracodawca może wysłać podwładnego na zaległy zwykły urlop do końca września następnego roku (i nie ma to nic wspólnego z przymusem urlopowym w okresie wypowiedzenia). Choć urząd przyjął to stanowisko w 2009 r. (GPP–110-4560-8/09/PE/RP) wobec poprzedniego brzmienia przepisu (dotyczącego wykorzystania zaległych urlopów do końca marca), to nadal jest ono aktualne.
Z kolei zatrudniony, któremu szef wydłuża pracę bez należnego wypoczynku, też może naciskać. Gdy pracodawca zwleka z daniem przysługującego etatowcowi urlopu, popełnia wykroczenie przeciwko jego prawom z art. 282 § 1 pkt 2 k.p. A za to grozi szefowi grzywna od 1 tys. zł do 30 tys. zł.