Przy wykonywaniu zadania przez konsorcjum na rzecz zamawiającego mogą niekiedy powstać szkody po stronie zamawiającego lub osób trzecich, nie związane z nienależytym wykonywaniem umowy, ale spowodowane czynami niedozwolonymi członków konsorcjum.
Członkowie konsorcjum wykonujący roboty budowlane mogą za takie szkody odpowiadać nie tylko na zasadzie winy, a zatem za swe zawinione działania lub zaniechania (art. 415 k.c.), ale również niejednokrotnie ich odpowiedzialność może być ustalana na zasadzie ryzyka.
Na przykład firma budowlana
Typowym przypadkiem odpowiedzialności deliktowej na zasadzie ryzyka jest odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo wykorzystujące siły przyrody (praktycznie wszystkie rodzaje mediów i napędu) za szkody wyrządzone przez jego ruch (art. 435 k.c.). Przedsiębiorstwo budowlane z reguły będzie klasyfikowane jako poruszane za pomocą sił przyrody, ze względu na urządzenia i maszyny używane w procesie budowlanym (wyrok SN z 1 grudnia 1962 r., I CR 460/62).
W tym przypadku konsorcjant będzie odpowiadał za wszelkie szkody wyrządzone w związku z działaniem jego przedsiębiorstwa, z wyjątkiem tych spowodowanych siłą wyższą albo powstałych wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą odpowiedzialności nie ponosi.
Także na zasadzie ryzyka kształtować się będzie odpowiedzialność konsorcjanta, który jest samoistnym posiadaczem budowli, np. w wyniku protokolarnego przejęcia terenu budowy. Samoistny posiadacz odpowiada za zawalenie budowli lub oderwanie jej części, chyba że wykaże, że nie było to skutkiem braku jej utrzymania w należytym stanie ani wady w jej budowie (art. 434 k.c.).
Różne zasady
Jak z tego wynika w ramach jednego konsorcjum jego członkowie mogą odpowiadać za delikt na różnych zasadach. W przypadku np. konsorcjum spółki inwestycyjno-finansowej, deweloperskiej oraz budowlanej dwa pierwsze podmioty mogą odpowiadać tylko na zasadzie winy, a trzeci również na zasadzie ryzyka.
Konsorcjum nie stanowi bowiem odrębnego podmiotu, stąd każdy z konsorcjantów może mieć inną sytuację prawno-procesową, w efekcie czego możliwe są zarówno przypadki współodpowiedzialności członków konsorcjum za dany delikt, jak i wyłącznej odpowiedzialności tylko niektórych z nich.
Kto udowadnia
W przypadku stwierdzenia, że kilka podmiotów ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, ich odpowiedzialność będzie solidarna (art. 441 §1 k.c.). Dla stwierdzenia odpowiedzialności konkretnego podmiotu istotny jest tzw. ciężar dowodu, czyli spoczywający na oznaczonej osobie obowiązek wykazania przesłanek odpowiedzialności.
W sytuacji, gdy członek konsorcjum odpowiada na zasadzie winy, obowiązek jej wykazania w celu uzyskania odszkodowania będzie spoczywał na poszkodowanym, a nieudowodnienie winy skutkować będzie brakiem odpowiedzialności danego konsorcjanta.
W przypadku odpowiedzialności członków konsorcjum na zasadzie ryzyka poszkodowany nie musi wykazywać winy, a jedynie związek szkody z okolicznościami ustawowymi (np. ruchem przedsiębiorstwa czy zawaleniem budowli), natomiast członek konsorcjum, chcąc uniknąć odpowiedzialności, musiałby wykazać, że szkoda nastąpiła np. wyłącznie z winy innego członka konsorcjum lub poszkodowanego.
Faktyczny sprawca
W praktyce, przy wspólnym działaniu kilku członków konsorcjum odpowiedzialnych na zasadzie ryzyka, odpowiedzialność konkretnego członka za wyrządzoną szkodę może okazać się trudna do wyodrębnienia.
Gdy zatem członkowie konsorcjum nie będą w stanie udowodnić przesłanek wyłączających ich odpowiedzialność, wystarczy, że poszkodowany wskaże tych członków konsorcjum, których działalność stanowić może choćby potencjalną przyczynę powstania szkody.
Wówczas, wobec niemożności ustalenia, działalność którego z tych podmiotów była rzeczywistą przyczyną powstania szkody, ich odpowiedzialność wobec poszkodowanego będzie solidarna (Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 4 lipca 1985 r., IV CR 202/85). Możliwość przypisania odpowiedzialności konkretnemu podmiotowi i ustalenie, że tylko jego działalność stanowi przyczynę wyrządzonej szkody, wyeliminuje odpowiedzialność pozostałych konsorcjantów.
Takie przypisanie odpowiedzialności byłoby możliwe np. przy definitywnym zakończeniu robót przez jednego konsorcjanta i pozostaniu na placu budowy, na którym powstało następnie zdarzenie powodujące szkodę, wyłącznie drugiego z nich. Wówczas fakt działania w ramach konsorcjum pozostanie bez żadnego wpływu na odpowiedzialność osoby będącej faktycznym sprawcą szkody, a solidarna odpowiedzialność członków konsorcjum nie znajdzie zastosowania.
Znaczenie placu budowy
Nie bez znaczenia dla konsorcjantów realizujących roboty budowlane może okazać się przepis art. 652 k.c., zgodnie z którym, jeżeli wykonawca przejął protokolarnie od zamawiającego teren budowy, ponosi on aż do chwili oddania obiektu odpowiedzialność na zasadach ogólnych za szkody wynikłe na tym terenie. Przepis ten nie stanowi samodzielnej podstawy odpowiedzialności przejmującego teren budowy, tylko wprowadza zasadę jego wyłącznej odpowiedzialności deliktowej na zasadach wynikających z odpowiednich przepisów, czyli art. 415 k.c. i nast., w szczególności art. 434, 435 k.c. (wyrok SN z 18 marca 1971 r., I CR 6/71).
Przepis ten zasadniczo znajdzie zastosowanie w sytuacji, w której zamawiający zawrze z członkami konsorcjum umowę na wykonanie wszystkich robót budowlanych, nie zaś, gdy zawarto kilka umów z różnymi wykonawcami na wykonanie poszczególnych części prac, choć w doktrynie wyrażany jest również pogląd, że znajdzie on też zastosowanie w przypadku przejęcia jedynie części placu budowy.