Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną prezesa spółki w likwidacji, którego fiskus obciążył jej długami podatkowymi. Sąd kasacyjny uznał, że nie ma przesłanek zwolnienia go z  tej odpowiedzialności (sygnatura akt: I FSK 1783/12).

Chodziło o zaległości podatkowe spółki z tytułu VAT za pięć miesięcy 2005 r. wraz z należnymi odsetkami. Najpierw fiskus chciał ściągnąć dług z majątku firmy. Gdy jednak w 2009 r. okazało się, że egzekucja nie jest skuteczna, orzekł o odpowiedzialności prezesa jej jednoosobowego zarządu.

Prezes nie zgadzał się z tym rozstrzygnięciem. Przede wszystkim jego zdaniem fiskus nie mógł żądać spłaty długu od niego, ponieważ nie była prowadzona egzekucja administracyjna, której bezskuteczność zostałaby odpowiednio potwierdzona. Ponadto we właściwym czasie z wniosku spółki wszczęto postępowanie układowe.

Sprawa trafiła na wokandę, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu oddalił skargę prezesa.

Podstaw do uwolnienia się od odpowiedzialności skarżącego nie dopatrzył się także NSA. Jak zauważyła sędzia NSA Małgorzata Niezgódka-Medek, bezskuteczność egzekucji może być potwierdzona różnymi dowodami. Nie musi to być postanowienie o umorzeniu egzekucji. Znaczenia dla sprawy nie miało też wszczęte w 2002 r. postępowanie układowe. Przede wszystkim skarżący został prezesem dużo później, tj. na początku 2005 r. Najistotniejsze jest jednak to, że nie zakończyło się sukcesem. Spółka nie wywiązała się z układu, jej działalność nadal generowała zaległości.

W ocenie NSA błąd skarżącego polegał na tym, że obejmując funkcję prezesa, nie przeanalizował dostatecznie dokumentów spółki. Z odpowiedzialności nie zwalniało go także to, że nie wiedział o konieczności zapłaty VAT od sprzedaży nieruchomości sfinalizowanej przez poprzedni zarząd.

Wyrok jest prawomocny.