- Pracodawca wysyła pracownika w podróż służbową w dniach, kiedy ten wcześniej zaplanował i opłacił atrakcje, np. koncert czy operę. Czy prywatne plany mogą być podstawą odmowy wyjazdu w delegację (np. 30-lecie małżeństwa rodziców) i czy szef musi zrekompensować koszty poniesione przez podwładnego? – pyta czytelnik.

Zgodnie z art. 77

5

kodeksu pracy

pracownikowi wykonującemu na polecenie pracodawcy zadanie służbowe poza miejscowością, w której znajduje się siedziba firmy, lub poza stałym miejscem pracy przysługują należności na pokrycie kosztów związanych z podróżą służbową. To jedyna regulacja kodeksowa o podróży służbowej.

Trzeba jechać

Według wyroku Sądu Najwyższego z 30 maja 2001 r. (I PKN 424/00) podróżą służbową jest wykonywanie zadania określonego przez pracodawcę poza miejscowością, w której znajduje się stałe miejsce pracy pracownika, w terminie i miejscu określonych w poleceniu wyjazdu służbowego.

Szczegółowe zasady ustalania oraz wysokość należności za podróż służbową na obszarze kraju, w szczególności diety oraz zwrot kosztów przejazdów, noclegów i innych wydatków reguluje rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (DzU nr 236, poz. 1990 ze zm.).

Stosuje się je wprost do zatrudnionych w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej. Warunki wypłacania należności za delegację zatrudnionemu u innego pracodawcy określają układy zbiorowe pracy lub regulaminy wynagradzania albo umowa o pracę, jeżeli pracodawca nie jest objęty uzp lub nie musi ustalać regulaminu wynagradzania.

Postanowienia uzp, regulaminu wynagradzania lub umowy o pracę nie mogą ustalać diety za dobę podróży niższej niż ta dla pracownika budżetówki. Gdy uzp, regulamin wynagradzania lub angaż nie zawierają takich postanowień, podwładnemu należy pokryć koszty delegacji odpowiednio według rozporządzenia.

Pozostaje kodeks cywilny

Wracając do pytania czytelnika, art. 77

5

k.p. wskazuje, że podróż służbowa wykonywana jest na polecenie szefa. Z kolei w myśl art. 100 § 1 k.p. podwładny musi wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z prawem lub umową o pracę. A contrario – nie ma obowiązku wykonania polecenia służbowego tylko o tyle, o ile nie dotyczy to pracy, jest sprzeczne z rodzajem umówionej pracy lub z prawem.

Żaden przepis nie nakazuje pracodawcy, aby ten wydając zatrudnionemu polecenie udania się w podróż służbową, uwzględniał jego osobiste plany. Jeżeli więc strony nie dojdą tu do porozumienia, odmawiający wyjazdu w delegację naraża się na zarzut naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, ze zwolnieniem dyscyplinarnym włącznie.

Nie ma także regulacji, która wprost zobowiązywałaby szefa do zwrotu kosztów poniesionych przez pracownika na organizację czasu wolnego, który musiał następnie spędzić na wyjeździe służbowym. Nie są to bowiem wydatki związane z taką podróżą w rozumieniu art. 77

5

k.p. ani aktów wykonawczych.

Dlatego ten, kto domaga się od pracodawcy naprawienia szkody polegającej np. na poniesieniu nieuzasadnionych wydatków, może to uczynić na zasadach ogólnych, posługując się kodeksem cywilnym. Należy wtedy udowodnić winę pracodawcy, szkodę i jej wysokość oraz związek przyczynowy między jego zawinionym zachowaniem a szkodą.

Prawdopodobnie jednak zgodne z prawem polecenie wyjazdu sąd nie uznałby za pozostające w związku przyczynowym ze szkodą polegającą na tym, że pracownik poniósł wydatki łączące się z organizacją czasu wolnego od obowiązkow służbowych.

—Anna Telec,  radca prawny prowadzi Kancelarię Prawa Pracy