Jakie błędy najczęściej popełniają pracownicy w składanych pozwach?
Andrzej Czyżowski:
Wiele problemów bierze się stąd, że pracownicy nieprecyzyjnie formułują swoje żądania. Często w odwołaniu do sądu zwolniony występuje równocześnie o przywrócenie do pracy i o odszkodowanie. Niesie to ze sobą skutki procesowe. W zależności od rodzaju roszczenia i jego wartości sądy pobierają stosowne opłaty. Szczególnie dotyczy to pracowników, którzy zarabiają powyżej 4166 zł brutto i żądają przywrócenia do pracy. Wartość przedmiotu sporu jest wtedy liczona jako roczne zarobki. Jeśli ta kwota przekracza 50 tys. zł, pracownik musi zapłacić 5 proc. jako opłatę za pozew. Większość o tym nie wie. Potem okazuje się, że tak naprawdę woleliby odszkodowanie, w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia, którego wartość nie przekracza limitu i pozew byłby zwolniony z opłaty.
Często w pozwie o odszkodowanie czy przywrócenie do pracy znajdują się żądania wypłaty rekompensaty za mobbing czy dyskryminację, a także zaległego wynagrodzenia za nadgodziny. Czy taka taktyka się sprawdza?
Uważam to za błąd. Inne okoliczności uzasadniają przywrócenie do pracy, a inne powodują, że sąd może uznać za zasadne roszczenia dotyczące przyznania odszkodowania za mobbing czy dyskryminację. Rodzaj roszczenia wpływa również na rozkład ciężaru dowodu.
Jakie błędy popełniają pracodawcy?
Najczęściej podają nieprawdziwą przyczynę wypowiedzenia, formułują ją w sposób nieprawidłowy czy niekonkretny, a czasem nie wskazują jej w ogóle. Bywa, że podana przyczyna nie uzasadnia wypowiedzenia. Najbardziej typowa, często stawiana jako zarzut wobec kadry zarządzającej, jest utrata zaufania. Pracodawcy często nie wyjaśniają jednak, z czego ona wynika. Pracownik nie powinien mieć wątpliwości, jakie okoliczności legły u podstaw wypowiedzenia. Brak precyzji w wymówieniu nie musi jednak automatycznie oznaczać przegranej przed sądem. Za dopuszczalną przyjmuje się sytuację, w której pracodawca ustnie omówił podstawy rozwiązania umowy w czasie wręczania wypowiedzenia.
Czy przełożeni słusznie stosują dyscplinarki?
Bywa, że pracownik dopuszcza się przestępstwa podczas wykonywania obowiązków, często na szkodę firmy. Z drugiej strony rozstanie w takim trybie jest bardzo kuszące dla pracodawcy, bo pozwala mu pozbyć się danej osoby natychmiast, bez wypłacania odprawy czy wynagrodzenia w okresie wypowiedzenia. Często taką decyzję poprzedza głęboki konflikt.
Nadużywanie tego prawa przez pracodawców należy jednak ocenić bardzo krytycznie. Zwolnienie dyscyplinarne oprócz pozbawienia pracownika z dnia na dzień prawa do wynagrodzenia ma w sobie dodatkową sankcję. Jest nią informacja o takim trybie zwolnienia zawarta w świadectwie pracy. Utrudnia to poszukiwanie nowego zajęcia.
Kiedy pracownikowi nie opłaca się składać pozwu do sądu?
Nie warto tego robić, gdy pracownik nie jest w żaden szczególny sposób związany z firmą, a potencjalnie niewielkie odszkodowanie nie rekompensuje nakładów sił i środków włożonych w proces. Wypowiedzenie umowy o pracę w obecnych czasach nie jest niczym rzadkim, a jego przyczyna nie musi być szczególnie doniosła. Rozważając złożenie pozwu w imieniu zwolnionego pracownika, zawsze poddaję pod rozwagę opłacalność całego przedsięwzięcia. Z sytuacją taką mamy do czynienia w wypadku zwolnień wynikających z reorganizacji firmy. Jeśli zwolniony otrzyma odprawę i jednocześnie w sądzie uzyska korzystne rozstrzygnięcie w sprawie odszkodowania, musi liczyć się z koniecznością zwrotu wypłaconej przez pracodawcę odprawy. Z ekonomicznego punktu widzenia taki pozew staje się nieopłacalny. Wiele osób decyduje się jednak na tego rodzaju procesy, by po wygranej z pracodawcą poczuć satysfakcję.