Przedsiębiorcy w Polsce coraz częściej otrzymują od niemieckich kancelarii lub związków ochrony konsumentów upomnienia (Abmahnung) z powodu naruszenia zasad ochrony konkurencji lub konsumentów. Do tych upomnień dołączane są z reguły wezwania do złożenia oświadczenia o zaniechaniu tego typu praktyk (Unterlassungserklärung) pod rygorem uiszczenia kary umownej w wysokości nawet kilku tysięcy euro.

Ponieważ w prawie niemieckim dopuszczalne jest żądanie zwrotu wynagrodzenia za etap przedsądowy, do upomnień dołączane są od razu rachunki za koszty pomocy prawnej udzielonej przez adwokata.

Wysokość żądanego wynagrodzenia oscyluje – w zależności od rodzaju i ilości stwierdzonych naruszeń – od kilkuset do kilku tysięcy euro. Stąd też tak duże zainteresowanie i wręcz gorliwość niemieckich kancelarii do prowadzenia tego typu spraw.

Rozpoznanie terenu

W ciągu ostatnich kilkunastu lat powstał w Niemczech rynek obsługi prawnej związanej z prowadzeniem spraw dotyczących ochrony konkurencji i konsumentów. Spora ilość kancelarii znaczną część swoich dochodów czerpie właśnie z wyszukiwania, np. w Internecie, wszelkiego rodzaju naruszeń tych zasad.

Tymczasem coraz więcej przedsiębiorców już wie, jak bronić się przed upomnieniami. Stąd też niemieckie kancelarie poszukują obecnie nowego pola działania. Polska – ze względu na bliskość do Niemiec i sporą liczbę firm działających w handlu internetowym – jest krajem atrakcyjnym.

Niemieckim prawnikom pomaga nierzadko niefrasobliwość polskich przedsiębiorców, którzy wchodzą na rynek niemiecki bez wcześniejszego dokonania „rozpoznania terenu” pod względem ryzyka prawnego. Często także polskie firmy działają w błędnym przekonaniu, że granica uchroni je przed zarzutami z innego kraju.

Charakter prawny upomnień

Wspomniane upomnienia mają charakter przedsądowych wezwań do ugodowego załatwienia sprawy. Poddanie się odpowiedzialności pod rygorem uiszczenia kary umownej ma dopingować do przestrzegania zawartej ugody. W razie niedochowania jej warunków kara umowna staje się natychmiast wymagalna.

Ułatwia to uzyskanie stosownego orzeczenia sądu i jego egzekucję. Bardzo często oświadczenie przedsiębiorcy obejmuje nie tylko zobowiązanie do zapłaty określonej kary umownej, z reguły powyżej 5 tys. euro, ale także do pokrycia wszelkich przyszłych szkód, które mogą wyniknąć z zarzucanego naruszenia. W ten sposób upominający stwarza sobie niemal nieograniczone źródło dochodów na przyszłość.

Jakie zarzuty

Najczęściej stawiane zarzuty dotyczą stosowania przez polskich przedsiębiorców niedozwolonych praktyk rynkowych. W pismach zarzuca się m.in. wprowadzanie nabywców w błąd poprzez niezamieszczenie wyraźnych informacji o tym, iż oferowany przez polską firmę produkt jest jedynie zamiennikiem produkowanym przez polskiego przedsiębiorcę.

Kolejną grupę tworzą zarzuty związane z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów. Tutaj niemieckie kancelarie wytykają np. błędy w treści pouczenia konsumenta o przysługującym mu prawie do odstąpienia od umowy. Często chodzi o drobne nieścisłości (np. podanie jako terminu do wykonania prawa odstąpienia od umowy przez konsumenta dwóch tygodni zamiast wymaganych przez niemieckie prawo 14 dni).

Pojawiają się także zarzuty związane z wadami strony internetowej przedsiębiorcy. Według niemieckiej ustawy o mediach teleinformatycznych (Telemediengesetz) każda strona internetowa powinna być opatrzona informacjami o podmiocie odpowiedzialnym za jej prowadzenie.

Jakiekolwiek nieścisłości w podaniu danych (np. brak adresu poczty elektronicznej osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za prowadzenie strony) albo brak informacji wymaganej ustawą mogą stanowić podstawę do sformułowania zarzutu. Dla niemieckich sądów nie ma znaczenia, że prowadzący stronę internetową ma siedzibę w Polsce. Wystarczy bowiem, że swoją ofertę kieruje do podmiotów w Niemczech.

Nierzadko polskim przedsiębiorcom zarzuca się również naruszenia praw autorskich. Polegają one z reguły na komercyjnym wykorzystywaniu zdjęć produktów bez zgody właściciela praw autorskich do tych fotografii.

Jakie prawo

Niemieccy prawnicy powołują się w upomnieniach na regulacje prawa niemieckiego. Na właściwość prawa niemieckiego wskazują przepisy kolizyjne rozporządzenia (WE) nr 864/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczące prawa właściwego dla zobowiązań pozaumownych (Rzym II).

Podstawą prawną do wezwania do zaniechania praktyk naruszających zasady ochrony konkurencji i konsumentów oraz do złożenia oświadczenia pod rygorem uiszczenia kary umownej jest ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwej konkurencji (Unlauterer Wettbewerb-Gesetz – UWG).

Pozwala ona również na domaganie się przez konkurenta, którego interesy zostały naruszone, usunięcia skutków już dokonanego naruszenia. Ponadto niemiecki konkurent polskiego przedsiębiorcy może żądać zapłaty stosownego odszkodowania, a także może domagać się wydania fiskusowi federalnemu zysku uzyskanego w wyniku stosowania nieuczciwych praktyk.

Właściwość sądów

Również w zakresie właściwości sądów sytuacja prawna sprzyja niemieckim kancelariom. Na podstawie rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001 w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych niemieckiemu konkurentowi przysługuje prawo wyboru sądu właściwego. Do uzasadnienia jurysdykcji sądów niemieckich wystarczy, że konkurent polskiego przedsiębiorcy ma siedzibę w Niemczech.

Sądy niemieckie nie stronią od transgranicznych spraw związanych z ochroną konkurencji. Dodajmy do tego, że niektóre sądy niemieckie mają opinię wręcz przyjaznych upominającym. Do tych sądów zalicza się np. sądy krajowe w Berlinie, Hamburgu i Kolonii.

Ponieważ przy sprawach związanych z handlem przez Internet można uzasadnić właściwość każdego sądu w Niemczech (tzw. fliegender Gerichtsstand), to tylko i wyłącznie od woli niemieckiej kancelarii zależy, do którego sądu złożony zostanie pozew. Przy wartości przedmiotu sporu powyżej 5 tys. euro właściwe są sądy krajowe (Landgerichte), przed którymi obowiązuje przymus adwokacki.

Andrzej Kozioł adwokat w kancelarii Goldenstein & Partner w Poczdamie oraz w Poznaniu

Andrzej Kozioł adwokat w kancelarii Goldenstein & Partner w Poczdamie oraz w Poznaniu

Komentuje Andrzej Kozioł, adwokat w kancelarii Goldenstein & Partner w Poczdamie oraz w Poznaniu

Trzeba przyznać, że upomnienia kierowane do Polski rzadko są nieuzasadnione. Niemieccy adwokaci dokładnie badają stan faktyczny i nie decydują się na wystosowanie upomnienia, jeżeli nie mają niemal 100 proc. pewności, że zarzut jest trafiony.Nie oznacza to jednak, iż nie ma szans na obronę.

Przede wszystkim polski odbiorca upomnienia nie powinien natychmiast podpisywać załączonego zobowiązania do zapłaty kary umownej.

Trzeba pamiętać, że jest ono z reguły skonstruowane w sposób korzystny jedynie dla upominającego. Warto podjąć próbę negocjacji zasad ewentualnej odpowiedzialności, a zwłaszcza wysokości ustalonej w upomnieniu kary umownej.Można również negocjować obniżenie wysokości żądanego w upomnieniu wynagrodzenia adwokackiego.

W prawie niemieckim stawki za czynności adwokackie są z reguły wyznaczone widełkami, co pozwala na ich dość elastyczne kształtowanie.Ponadto prawnik z odpowiednim doświadczeniem może również zauważyć inne wady upomnienia.

Dr Marcin Krzymuski pracownik Wydziału Prawa Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad

Dr Marcin Krzymuski pracownik Wydziału Prawa Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, radca prawny, współpracownik z kancelarii Bujko & Sztejna w Zielonej Górze

Dr Marcin Krzymuskipracownik Wydziału Prawa Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, radca prawny, współpracownik z kancelarii Bujko & Sztejna w Zielonej Górze

Fala upomnień przysyłanych przedsiębiorcom będzie przybierać na sile. Można jednak uniknąć problemów. Warto, by polski przedsiębiorca, wchodząc na rynek niemiecki, przeprowadził odpowiednie konsultacje, aby zapoznać się z panującymi na nim zasadami.

Zwracam uwagę, że w Polsce działa wiele kancelarii, które mają rozeznanie w niemieckim stanie prawnym. Jeżeli jednak przysłowiowe mleko już się rozleje, jest szansa na minimalizację negatywnych konsekwencji, o ile odpowiednio szybko do sprawy zostanie włączony profesjonalista. Stanowczo odradzam zignorowanie otrzymanego upomnienia.

Niemiecki konkurent może bowiem zdecydować się na wystąpienie do wybranego przez siebie sądu niemieckiego o wydanie zarządzenia tymczasowego przeciwko polskiemu przedsiębiorcy. Wykonanie orzeczenia sądu niemieckiego w Polsce nie sprawia nadzwyczajnych trudności, tak więc niemiecki konkurent może w razie zignorowania wezwania wszcząć w Polsce egzekucję swoich kosztów adwokackich.