– Obowiązek kierowania spraw do sądu został przejęty wraz z zadaniami dotyczącymi legalności zatrudnienia od właściwych służb działających przy wojewodzie. Niestety, praktyka pokazuje, że nie pasuje on do charakteru pracy inspekcji. Zabiera czas, wydłuża procedurę i oddala finał sprawy – mówi Jarosław Cichoń z Departamentu Legalności Zatrudnienia Głównej Inspekcji Pracy.

[b]Sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej chce, by Inspekcja Pracy mogła wystawiać mandaty karne nie tylko za wykroczenia przeciwko prawu pracy, ale także za te, o których mowa w ustawie o promocji zatrudnienia, czyli za nielegalne zatrudnienie.[/b] Oczywiście w sprawach, których ciężar gatunkowy jest większy, sprawa będzie mogła być kierowana do sądu, który ma możliwość karania wysokimi grzywnami. Projekt odpowiedniej ustawy został skierowany do marszałka Sejmu.

Posłowie oprócz zmiany przepisów, by pozwalały one nakładać grzywny za nielegalne zatrudnienie w trybie mandatowym, będą musieli skorygować przepisy ustawy o promocji zatrudnienia dotyczące wysokości grzywien. Ustawa o promocji zatrudnienia stanowi, że za pracę na czarno minimalna grzywna wynosi 3 tys. zł. Tymczasem najwyższy mandat, jaki może wystawić za to inspektor, to 2 tys. zł. Trzeba więc będzie zmniejszyć minimalną wysokość grzywny za nielegalne zatrudnienie.

Za takim rozwiązaniem przemawia statystyka. Okazuje się, że [b]sądy bardzo często stosują nadzwyczajne złagodzenie kary i w związku z tym przeciętna grzywna nakładana za naruszenie ustawy o promocji zatrudnienia w 2008 r. wynosiła 1940 zł, a w 2009 r. – 2185 zł.[/b] Kary orzekane w takich sprawach są zatem bliskie maksymalnej wysokości mandatu, jaki może wystawić inspektor pracy.

[wyimek][b]12 tys. osób [/b]w firmach skontrolowanych przez inspekcję pracy [b]nie było zgłoszonych do ZUS[/b][/wyimek]

– W wielu sprawach kierowanych na wniosek inspektora sądy nakładają karę 3 tys. zł. W przypadku osób bezrobotnych, małych firm, gdy uchybienia nie wynikały ze złej woli, sądy bardzo obniżają kary – do kilkuset złotych, a nawet ograniczają się do nagany – mówi Agata Kostyk-Lewandowska z OIP we Wrocławiu.

Samo sporządzenie dokumentacji i wniosku o ukaranie do sądu nie jest kłopotliwe. Jednak inspektor musi jako oskarżyciel stawiać się w sądzie.

– Jeśli propozycja posłów stanie się prawem, to inspektorzy będą mieli więcej czasu na pracę w terenie. Cała operacja będzie dużo tańsza dla państwa – mówi Roman Giedrojć z Inspekcji Pracy w Słupsku.

Z doświadczeń inspekcji wynika, że możliwość nakładania mandatu za nielegalne zatrudnienie popierają także pracodawcy. Wolą oni zakończyć sprawę od razu, niż procesować się przed sądem.

[wyimek][b]20 tys. kontroli legalności zatrudnienia[/b] przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy w tym roku[/wyimek]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mail=t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/mail][/i]