Jeśli podwładny wykonuje za granicą zadanie podczas wyjazdu służbowego, delegujący pracodawca jest związany polskim kalendarzem świąt i wynikającymi stąd ograniczeniami.
[srodtytul]Zgodnie z rodzimymi przepisami[/srodtytul]
Dotyczy to w szczególności przestrzegania reguły ogólnej, w myśl której święta są dniami wolnymi od pracy (art. 151[sup]9[/sup] § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link].).
Tylko w przypadkach określonych w art. 151[sup]10[/sup] k.p. praca w święta jest dozwolona i powinna być zrekompensowana, co do zasady, innym całym dniem wolnym od pracy (art. 151[sup]11[/sup] k.p.). Stosowanie w tych wypadkach polskiego kalendarza świąt oznacza również, że bez znaczenia dla uprawnień delegowanego jest to, czy dzień, w którym wykonuje on powierzone mu zadanie, jest świętem w kraju delegowania czy nie.
Gdy przykładowo pracownik wykonuje zadanie służbowe w Hiszpanii w dniu, który w myśl tamtejszych przepisów jest świętem, a w Polsce nie, to świadczenie pracy w takim dniu traktujemy jako normalny dzień roboczy.
Wysyłając zatem podwładnego w zagraniczną podróż służbową, rodzimy szef powinien zadbać o to, aby w polskie święto nie wykonywał on w miejscu delegowania zadania, które nie mieści się w katalogu prac dozwolonych w święta (art. 151[sup]10[/sup] k.p.).
[srodtytul]Hiszpańskie weekendowanie[/srodtytul]
Delegując zatrudnionego do innego kraju, trzeba pamiętać o lokalnym kalendarzu świąt. Ignorując go, misja pracownika może bowiem okazać się niewykonalna. Na ogół większość instytucji w takich dniach nie działa, a praca, co do zasady, jest zakazana.
Przykładowo wyjątkowo niefortunnym terminem na załatwianie spraw w Hiszpanii jest pierwsza dekada grudnia. 6 i 8 grudnia to w tym kraju dni świąteczne. Przypominają nasz długi majowy weekend. W przeddzień pierwszego święta, czyli 5 grudnia, nikt tam nie ma głowy do pracy, a w dniu łącznikowym, tj. 7 grudnia, jest podobnie.
Natomiast po święcie, 8 grudnia, Hiszpanie przez kilka dni walczą z depresją poświąteczną, objawiającą się obniżoną motywacją do zajęć. My przeżywamy to raz do roku na początku maja. Z bliżej niewyjaśnionych powodów ten przedłużony weekend określa się jednak mianem „polskiego”.
Tymczasem trafniejsze byłoby nazwanie go „hiszpańskim”, tym bardziej że w tym kraju takie przedłużone weekendy zdarzają się częściej niż u nas.
[srodtytul]Regionalne świętowanie[/srodtytul]
W wielu krajach Unii Europejskiej oprócz ogólnokrajowych uroczystości zaznaczonych w kalendarzach jako dni wolne od pracy występują także święta regionalne.
Przykładem mogą być Niemcy. Firmy stale współpracujące z takimi krajami znają dokładny terminarz tych obchodów, a te dopiero rozpoczynające kontakty powinny wcześniej zaopatrzyć się w lokalne kalendarze.
[i]Autor jest radcą prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak[/i]