U zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy moment, od którego otrzymuje się wynagrodzenie jak za pracę nadliczbową, zależy od postanowień umowy o pracę. Wskazuje się w niej bowiem godzinę, której przekroczenie uprawnia do normalnego wynagrodzenia i dodatków (art. 151 § 5 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]).
Brak tej granicy powoduje, że zatrudniony na część etatu traci finansowo, bo dodatki za nadgodziny dostaje dopiero po ósmej godzinie pracy [b](wyrok SN z 9 lipca 2008 r., I PK 315/07)[/b].
Limit pracy nadliczbowej wskazujemy co do zasady na dwa sposoby: na poziomie dniówki lub tygodnia. Przykładowo praca ponadwymiarowa wynagradzana jak nadliczbowa rozpoczyna się po przekroczeniu
- szóstej godziny pracy albo
- (średnio) 30 godzin na tydzień.
Takie są ogólne zasady.
A co napisać w umowie o pracę zatrudnionego na pół etatu, pracującego w systemie zadaniowym? Jest z tym problem, bo w systemie zadaniowym organizacja czasu pracy zależy w znacznej mierze od pracownika.
[srodtytul]Dopuszczalne, ale niewskazane[/srodtytul]
Pracodawca zleca mu taką ilość zadań, by ich realizacja nie powodowała wykraczania poza ustawowe normy czasu pracy (8 godzin dziennie i średnio 40 w tygodniu), ale – co do zasady – to zatrudniony decyduje, ile w ciągu poszczególnych dni poświęci na wykonanie każdego z zawodowych obowiązków.
Jednego dnia może pracować krócej, ale innego dłużej i z tego powodu lepiej w angażu niepełnoetatowca nie wskazywać godziny, po upływie której przysługują dodatki jak za nadgodziny dobowe. Taki zapis naraża pracodawcę na dodatkowe nieuzasadnione koszty. W umowie najlepiej podać limit tygodniowy.
– Określenie limitu pracy ponadwymiarowej na poziomie dniówki jest bardzo ryzykowne, bo umożliwia ubieganie się o dodatek jak za nadgodziny nawet takiemu pracownikowi zadaniowemu, który pracuje w danym dniu dłużej z własnej woli, w związku z nierównomiernym zaplanowaniem przez siebie zadań (np. w poniedziałek wykonuje pracę przez jedną godzinę, a we wtorek nadrabia to pracując przez osiem godzin) – tłumaczy Patrycja Zawirska, prawniczka z kancelarii Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy.
A na argument, że do nadgodzin dochodzi tylko w określonych przepisami sytuacjach i za wiedzą pracodawcy, odpowiada: – Tak jest, ale w systemie zadaniowym trudno to kontrolować, a pracodawca nie musi ewidencjonować godzin pracy. Poza tym praca niepełnoetatowca ponad określony w angażu limit jest czym innym niż praca nadliczbowa.
[srodtytul]Jak płacić i liczyć[/srodtytul]
Określenie pracy ponadwymiarowej powyżej odpowiedniej liczby godzin w tygodniu to wynik racjonalnego, oszczędnego myślenia szefa. Taka praktyka jest zgodna z prawem, ale w pewnym zakresie niespójna z art. 151 § 5 k.p.
Bo on stanowi, że poza normalnym wynagrodzeniem za godziny ponadwymiarowe przysługują dodatki jak za nadgodziny dobowe (50 proc., a 100 proc. tylko za pracę w nocy, w niedziele i dni wolne za niedzielę).
Tymczasem określenie limitu pracy ponadwymiarowej na poziomie tygodnia powoduje, że za godziny przekraczające tę granicę płacimy jak za pracę nadliczbową z tytułu przekroczenia normy średniotygodniowej, tj. zawsze 100 proc.
Oczywiście nie ma w tym nic złego, a wręcz jest to zasadne, bo wynagrodzenie w takiej wysokości jest korzystniejsze niż to gwarantowane przez wskazany przepis kodeksu pracy.
Wyobraźmy sobie, że w listopadzie zatrudniony rozpoczyna pracę ponadwymiarową przeciętnie powyżej 30 godzin na tydzień. To od ilu faktycznych godzin pracy należy naliczać dodatki jak za listopadowe nadgodziny? Niektórzy eksperci stosują następujący wzór:
(30 godzin x 4 tygodnie) + 2/5 (2 tzw. dni wystające z 5 dni w tygodniu) x 30 = 132 godziny.
Po ich przekroczeniu powstanie praca ponadwymiarowa wynagradzana jak nadliczbowa.
[ramka][b]Komentuje Łukasz Prasołek ekspert prawa pracy, asystent sędziego Sądu Najwyższego[/b]
W systemie zadaniowym jednego dnia pracownik może pracować 5 godzin, a drugiego 11. Wtedy, gdy średnio 40-godzinna norma tygodniowa nie zostanie przekroczona, do nadgodzin nie dojdzie.
Nie ma zatem powodów, by pracodawca za nie płacił. A będzie do tego zobowiązany, gdy w umowie o pracę wskaże dobowy limit godzin, po upływie których przysługują dodatki za pracę ponadwymiarową.
Dlatego w systemie zadaniowym limit pracy ponadwymiarowej dla zatrudnionych na część etatu lepiej określić przez wskazanie wymiaru etatu, którego przekroczenie będzie uprawniało do dodatków, np. 4/5 dla zatrudnionych na 1/2 etatu.
Spowoduje to rozliczanie godzin ponadwymiarowych w skali okresu rozliczeniowego.[/ramka]