Na ostatnim posiedzeniu Rady Ochrony Pracy inspektorzy przedstawili listę oczekiwanych przez nich zmian w przepisach o czasie pracy. Ich zdaniem złe i nieprecyzyjne prawo stawia pracowników w niekorzystnej sytuacji.
Z praktyki PIP wynika, że pracodawcy bardzo swobodnie podchodzą do obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy. Pozwalają na to przepisy, które nie określają precyzyjnie zakresu informacji, jakie powinny się znaleźć w ewidencji. Inspektorzy postulują, by wprowadzić ustawowy obowiązek określania w ewidencji godzin rozpoczynania i kończenia dniówki pracowniczej. Takie rozwiązanie ma ułatwić wyliczanie godzin nadliczbowych i kontrolę wypłacania dodatków z tego tytułu.
[srodtytul]Ważny harmonogram[/srodtytul]
Ponadto PIP jest za obowiązkiem tworzenia harmonogramów czasu pracy, np. co najmniej na miesiąc okresu rozliczeniowego.
Podobny obowiązek mają już firmy wydłużające okres rozliczeniowy do 12 miesięcy na podstawie ustawy antykryzysowej. Muszą tworzyć grafiki czasu pracy na dwa miesiące.
Inspektorzy chcą, by pracodawcy mieli obowiązek przechowywania harmonogramów przez cały okres rozliczeniowy. W ocenie PIP szkodliwy dla pracowników jest brak w kodeksie regulacji zakazującej modyfikowania harmonogramów w trakcie okresu rozliczeniowego. Zasadny byłby więc nowy przepis: zmian harmonogramu można dokonać tylko wtedy, gdy dopuszcza to regulamin pracy w szczególnych sytuacjach.
– Manipulowanie harmonogramami w trakcie okresu rozliczeniowego powoduje, że pracownicy są pozbawiani prawa do dodatków z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, grafiki są przygotowywane na bardzo krótkie okresy i są wielokrotnie modyfikowanie – mówi Anna Tomczyk, zastępca głównego inspektora pracy.
Są także liczne wątpliwości dotyczące przepisów określających zasady rozliczania czasu pracy pracowników służby zdrowia. Chodzi np. o to, czy do pracowników szpitalnej administracji należy stosować skróconą dobową normę 7 godzin i 35 minut. Szpitale różnie traktują takich pracowników: w części pracują według normy ośmiogodzinnej, a w części według skróconej. Ingerencji ustawodawcy zdaniem inspekcji wymagają również przepisy dotyczące dyżuru lekarskiego.
– Należy rozważyć możliwość kompleksowej nowelizacji ustawy o czasie pracy kierowców. Zmiany powinny przejrzyście uregulować prawa i obowiązki kierowców z uwzględnieniem specyfiki poszczególnych zawodów, np. kierowcy-handlowca, kierowcy samochodu osobowego czy kierującego pojazdem powyżej 3,5 tony – mówi Anna Tomczyk.
[srodtytul]Kompleksowe zmiany[/srodtytul]
Ministerstwo Pracy nie zamierza na razie spełniać oczekiwań PIP i nie przygotuje nowelizacji wskazanych przepisów.
– Kolejne dopisywanie obowiązków dla pracodawców i uszczegóławianie przepisów niczego nie rozwiąże i nie poprawi. Owszem, widzimy wady w przepisach i przygotowaliśmy projekt całkowicie nowego działu kodeksu pracy regulującego kwestie czasu pracy. Trafił on do partnerów społecznych – mówi Eugenia Gieneczko, dyrektor Departamentu Prawa Pracy MPiPS.
Zgodnie z polityką resortu tak poważne zmiany nie będą narzucane. Ministerstwo czeka na reakcję Komisji Trójstronnej.
– Jeżeli zabraknie chęci pracy nad nowymi przepisami, będziemy poprawiać przepisy, ale tylko tam, gdzie jest to naprawdę konieczne – mówi Gienieczko.
[ramka][b]Komentuje Tadeusz J. Zając główny inspektor pracy[/b]
Błędy interpretacyjne i skomplikowanie przepisów o czasie pracy mają duży wpływ na skalę nieprawidłowości, które od lat odnotowuje inspekcja pracy. Ochronny charakter przepisów o czasie pracy powinien obligować ustawodawcę do tworzenia regulacji formułowanych jednoznacznie, aby pracodawca niezależnie od wykształcenia i świadomości prawnej nie miał wątpliwości co do zasad ustalania norm i wymiaru czasu pracy, przerw i okresów odpoczynku, a także obliczania godzin nadliczbowych. W tym roku nieprawidłowości w prowadzeniu ewidencji czasu pracy dotyczyły ponad 130 tys. pracowników. [/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=t.zalewski@rp.pl]t.zalewski@rp.pl[/mail][/i]